Robert Kantereit
Fot. Podlewski/AKPA
Z życia gwiazd

Głos radiowej Trójki i twarz telewizji TVN. Życie prywatne Roberta Kantereita pozostaje tajemnicą

Co wiemy o dziennikarzu?

Marta Nawacka 18 października 2023 15:01
Robert Kantereit
Fot. Podlewski/AKPA

Jest spełnionym dziennikarzem i prezenterem telewizyjnym i radiowym. Robert Kantereit zyskał sporą sympatię widzów jako prowadzący Dzień Dobry TVN, dla wielu pozostaje także głosem z radiowej Trójki. O jego życiu prywatnym wiadomo jednak niewiele. W 2001 roku poślubił swoją ukochaną, Joannę, a w 2009 roku para doczekała się córeczki Igi. Kim jest Robert Kantereit?

Robert Kantereit – kariera

Jego twarz i głos są niezwykle popularne w polskich mediach. Robert Kantereit zdobył sympatię widzów jako prowadzący program Dzień Dobry TVN. Początkowo tworzył duet z Jolantą Pieńkowską, następnie jej miejsce zajęła Anna Kalczyńska, a od 2015 roku dziennikarz prowadzi „Poranek TVN24”. Słuchacze radia mogą przede wszystkim kojarzyć jego głos z Programu III Polskiego Radia, w którym prowadził audycję „Zapraszamy do Trójki”. Okazuje się, że Robert Kantereit już od dziecka wiedział, czym chce się zajmować zawodowo. Jeszcze na uczelni współpracował ze szkolnym radiowęzłem i angażował się w życie publiczne szkoły.

Robert Kantereir podjął współpracę z gdańską Studencką Agencją Radiową oraz gdańskim Radiem Arnet. Tam zdobył sympatię słuchaczy, a także stale doskonalił swój warsztat. Pracował na różnych stanowiskach, od młodszego redaktora, przez osobę, która zajmowała się informatyczno-technicznymi i publicystycznymi sprawami w radiu, a kończąc na stanowisku starszego redaktora. Następnie, w 2004 roku, rozpoczął współpracę z radiową Trójką, co uważa się za przełom w jego karierze. Dziennikarz sprawdził się także jako lektor w serialu paradokumentalnym „Historia Naturalna Polski”, udzielał się w produkcjach takich jak „Kawa czy herbata” oraz „Pytanie na śniadanie”. Z czasem swoją karierę związał ze stacją TVN, a od 2015 roku prowadzi program „Poranek TVN24”.

Choć prezenter przede wszystkim związany był z radiem, z czasem stał się twarzą telewizji. Sam mówi o sobie, że jest ogromnym szczęściarzem. „Mało komu jest dane pracować w dwóch tak ciekawych miejscach, łączyć te światy, jakimi są radio i telewizja”, wyjaśnił w wywiadzie dla Gali i dodał: „Moją prawdziwą, wielką miłością jest radio. Dlaczego więc zdradzasz radio z telewizją? Bo jak każdy mężczyzna jestem słaby i ulegam pokusom…”.

Czytaj też: Nie chodzi z mężem do Kościoła, ma oryginalny zawód. Urszula Brzezińska-Hołownia spełnia swoje marzenia

Robert Kantereit, jesienna ramówka TVN, 2010 rok
Fot. Wojtalewicz Jarosław/AKPA

Robert Kantereit, jesienna ramówka TVN, 2010 rok

Robert Kantereit – żona, dzieci. Co wiemy o życiu prywatnym dziennikarza?

W Dzień Dobry TVN Robert Kantereit tworzył początkowo duet z Jolantą Pieńkowską. Para cieszyła się ogromną popularnością i sympatią widzów, a dziennikarz wiele razy podkreślał, że z telewizyjną partnerką łączy go bliska relacja. „Ja wiem, jakie ona ma silne strony. Ona wie, jakie ja mam silne i słabe strony. Jak mi się gdzieś noga powinie, to nie muszę się martwić, bo wiem, że pomaga. Nie mówię o takich drobnostkach, jak to, że zapomnę nazwisko gościa czy pomylę temat. Na Jolę można liczyć w poważniejszych sprawach. Ona była obok, gdy jej potrzebowałem…”, wyznał swego czasu w rozmowie z Galą.

„Jeśli chodzi o sprawy zawodowe, to ja mam taką wadę, że niekiedy się nakręcam. Rzadko mi się to zdarza, ale muszę na to uważać, bo rozpędzam się i… emocje zaczynają przejmować nade mną kontrolę. I to jest fatalne. Bo my, dziennikarze, powinniśmy kontrolować to, co się dzieje. Mieliśmy kiedyś w „DDTVN” rozmowę o egzorcyzmach. Gościliśmy w studiu osoby, które były uczestnikami egzorcyzmów – ludzi, z których wypędzono demony i uleczono ich chorobę nowotworową. Ja miałem z tym kłopot. Stałem się trochę napastliwy, nerwy mi puściły. I Jola wtedy uspokoiła mnie. Zrobiła to stanowczo, acz łagodnie”, dodał w tej samej rozmowie.

Choć na wizji Robert Kantereit i Jolanta Pieńkowska tworzyli zgrany duet, to dziennikarz zapewnia, że jego żona nie była zazdrosna o telewizyjną partnerkę męża. „Nie wiem, jak u Joli, ale u mnie wszystko jest OK. Żona niekiedy ma ubaw. Bo ona mnie zna i wie, jak wielkie emocje targają mną w studiu”, opowiadał Gali i dodał: „Jedyne, co mówi, to żebym w końcu zabrał się za siebie. I żebym słuchał stylistów z telewizji”. Okazuje się, że dziennikarz mógł liczyć na Jolantę Pieńkowską nawet wtedy, gdy chciał sprawić prezent żonie. „W internecie zawrzało, gdy zdradziłem, że kupiłem żonie torebkę za 150 złotych, a Jola doradzała mi taką za 700 złotych. Ale to był nasz żart. Nie będę się z tego tłumaczył, bo – jak mówi prezydent Wałęsa – „nie będę udowadniał, że nie byłem wielbłądem”. Nie ma sensu tłumaczyć żartów”, zdradził Robert Kantereit w Gali.

Robert Kantereit jest znaną w mediach twarzą, jednak bardzo chroni swoją prywatność i niewiele o niej wiadomo. Od 2001 roku jest szczęśliwym mężem Joanny, a w 2009 roku para powitała na świecie córeczkę Igę. „Mam żonę i córkę i mnie jest dobrze z kobietami, bo z nimi w ogóle się dobrze żyje. Bo kobiety są bardzo pracowite, zawsze przygotowane. Zawsze mają plan”, mówił dziennikarz w wywiadzie dla Gali. Okazuje się, że swoją ukochaną poznał... w radiu. Joanna Kantereit nie jest jednak radiowcem. „Kolega zaprosił ją do audycji jako eksperta. No, i tak jesteśmy już razem prawie 20 lat, a małżeństwem jesteśmy od 15… Tu jestem wielkim nudziarzem i niczym cię nie zaskoczę”. Wyjaśnił Robert Kantereit w tej samej rozmowie.  

Zobacz także: Tomasz Szczepanik i jego żona kupili luksusowy apartament na Teneryfie. Najnowsze zdjęcia z wakacji robią ogromne wrażenie

Robert Kantereit, Anna Kalczyńska, Dzień Dobry TVN - dzień otwarty, 2014 rok
Fot. Podlewski/AKPA

Robert Kantereit, Anna Kalczyńska, Dzień Dobry TVN - dzień otwarty, 2014 rok

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale szybko zamieszkali razem. Teraz czeka ich wielka zmiana!

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.