Magda Mołek w mocnych słowach zwróciła się do lekarzy. Na swoim Instagramie zamieściła zdjęcie, na którym jest w ciąży, wyznając przy tym, że ona sama także mogła nie przeżyć. Dziennikarka nawiązała do niedawnej śmierci Doroty z Nowego Targu, która trafiła do szpitala w 20. tygodniu ciąży. Ani jej, ani dziecka nie udało się uratować. W swoim poście dziennikarka nie kryła goryczy...

Reklama

Magda Mołek w ostrych słowach zwraca się do lekarzy

Dziennikarka zamieściła wpis w mediach społecznościowych po śmierci kolejnej ciężarnej kobiety, której na czas nie udzielono pomocy. Dorota z Nowego Targu trafiła do szpitala w 20. tygodniu ciąży, kiedy odeszły jej wody płodowe. Kobieta zdawała sobie sprawę z tego, że stało się to zbyt szybko. Niestety nie udało jej się uratować i zmarła 24 maja. Jej rodzina ma żal do lekarzy, że nie poinformowali o tym, że dziecko może umrzeć i zagrozić również życiu matki. „Nie powiedziano nam też, że dziecka nie da się uratować i nie zaczęto w porę ratować Doroty”, mówili bliscy zmarłej w rozmowie z Onetem.

Podobna sytuacja miała miejsce w 2021 roku, kiedy niedługo po wyroku Trybunału Konstytucyjnego zmarła Iza z Pszczyny. Trafiła do szpitala w 22. tygodniu ciąży z powodu odpłynięcia wód płodowych. Nie przeżyła ani ona, ani dziecko. Jak orzekła Julia Przyłębska, usuwanie płodów ze stwierdzonymi ciężkimi niedorozwojami mózgu lub ciała oraz ciężkimi, nieodwracalnymi wadami, które zagrażają życiu dziecka, jest niezgodne z konstytucją. Te wydarzenia skłoniły Magdę Mołek do opublikowania wymownego wpisu, w którym zwróciła się bezpośrednio do lekarzy.

Czytaj też: Stan zdrowia Shannen Doherty się pogarsza. Pojawiły się przerzuty w mózgu

Piotr Porembsky/METALUNA

Magda Mołek w sesji dla magazynu VIVA!, 2007 rok

Zobacz także

Magda Mołek do lekarzy: „Czym zawiniłyśmy, że umieramy w polskich szpitalach?”

Dziennikarka zamieściła w mediach społecznościowych swoje zdjęcie z okresu ciąży. Okazuje się, że choć urodziła dwoje dzieci, to również mogła nie przeżyć obu ciąż... „Moje bogińskie ciało. Dało życie, nawet dwa. A mogło nie dać i sama mogłam umrzeć w polskim szpitalu — taka gorzka refleksja na długi weekend”, zaczęła Magda Mołek i dodała: „Może przeczyta to jakaś ginekolożka/ginekolog… Bo chcę publicznie spytać — po śmierci Doroty w szpitalu w Nowym Targu — gdzie jesteście? Jest was około 7,7 tys. w kraju. Sporo. A my umieramy w waszych szpitalach. Co takiego wam zrobiłyśmy, że milczycie?”.

Magda Mołek skierowała do lekarzy kilka pytań, nie kryjąc goryczy. „Dlaczego po kolejnej bezsensownej śmierci kobiety, która marzyła o dziecku, nie ma waszego zbiorowego buntu, w*********a, złości choćby? Kiedy wam podpadłyśmy? Wtedy, gdy przychodzimy do was w najważniejszych (w ciąży) czy w najstraszniejszych (w chorobie) momentach w naszym życiu? Wtedy, gdy płacimy grube pieniądze w waszych prywatnych gabinetach za wizytę, bo nie mamy wyjścia, gdyż w NFZ nie ma dla nas miejsca? A może wtedy, gdy z naszych podatków kształcicie się wiele lat na państwowych uczelniach? Kiedy was zdradziłyśmy, wzgardziłyśmy wami, oszukałyśmy?”, czytamy.

„Dlaczego umieramy pod waszą opieką? Dlaczego nas zdradzacie? Boicie się systemu/prawa/prokuratora? A czemu, zamiast zdradzać nas, nie zdradzicie systemu/prawa/prokuratora i nie staniecie PO NASZEJ STRONIE?”, pisała Magda Mołek. Na koniec gorzko stwierdziła, że nawet jeśli prawo się zmieni, to nic nie przywróci życia zmarłym kobietom. „A co jeśli system minie, prawo się zmieni, wiatr historii zawieje w inną stronę? Życia tych kobiet NIC nie przywróci. Wiecie to, prawda? Czym zawiniłyśmy, że umieramy w polskich szpitalach, a wy milczycie…”.

Reklama

Zobacz także: Filip Chajzer nie pojawi się w Dzień Dobry TVN. Stacja oraz dziennikarz wydali oświadczenie

Reklama
Reklama
Reklama