Garou, 08.05.2008 rok
Fot. Wojciech Olszanka/East News
URODZINY GWIAZD

Tak teraz wygląda Garou. Jak zmienił się kanadyjski piosenkarz? Dwie dekady temu szalały za nim wszystkie Polki...

W czerwcu skończył 50 lat

Konrad Szczęsny 1 października 2022 14:01
Garou, 08.05.2008 rok
Fot. Wojciech Olszanka/East News

Charakterystyczny głos z chrypką, miliony sprzedanych płyt na całym świecie i uśmiech, od którego kobietom miękną kolana. Garou 20 lat temu, po występie na festiwalu w Sopocie, niemal z dnia na dzień znalazł się nad Wisłą na absolutnym szczycie. Któż nie zna takich przebojów, jak „Gitan” czy „Seul”? I choć od tamtego czasu w jego życiu wiele się zmieniło, co jakiś czas przyjeżdża do Polski i z chęcią występuje przed tutejszą publicznością. Jak zmienił się przez te lata?

Fenomen Garou. Początki kariery, musical i spotkanie z Celine Dion

Swoim występem uświetnił festiwal w Sopocie w 2002 roku. Wówczas w Operze Leśnej zrobił kolosalne wrażenie. Na pozór niczym się nie wyróżniał, ale gdy wszedł na scenę i zaczął śpiewać, publiczność milkła i słuchała w zachwycie. Garou, a właściwie Pierre Garand, miał wówczas 30 lat. 

Przyszedł na świat w Kanadzie 26 czerwca 1972 roku jako syn mechanika samochodowego i gospodyni  domowej. Urodził się w mieście Sherbrooke w prowincji Quebec. Tej samej, z której pochodzi inna wielka gwiazda, Celine Dion. To ona zresztą uważana jest za matkę jego sukcesu.... Już od najmłodszych lat wykazywał zdolności muzyczne. W wieku trzech lat zaczął grać na podarowanej przez ojca gitarze, później doszedł do tego fortepian i organy. W katolickiej szkole dla chłopców w rodzinnym mieście uczęszczał do klasy muzycznej. Tam z kolei grał na trąbce. 

Śpiew przyszedł do niego nieco później i przypadkiem. Dzięki przyjaciółce w wieku 19 lat wystąpił w jednym z barów i szybko okazało się, że to właśnie jako wokalista robi na publiczności największe wrażenie... Zaczął dostawać kolejne oferty, zaś koniec końców zauważył go Luc Plamondon. Szukał aktora do roli Quasimoda w „Notre-dame de Paris”. Musical odniósł wielki sukces, dzięki czemu Garou mógł występować w wielu miastach na całym świecie: Montrealu, Londynie czy Paryżu. I to właśnie w tym ostatnim zauważyła go Celine Dion i jej mąż, nieżyjący już Rene Angelil.

„To, że usłyszała, jak śpiewam, było zwykłym zbiegiem okoliczności, który całkowicie zmienił moje życie”, podkreślał.

Zaprosili niespełna trzydziestoletniego Garou na obiad. Zrobił na nich na tyle dobre wrażenie, że nawiązali współpracę. Dzięki temu Kanadyjczyk pojawił się u boku Bryana Adamsa na sylwestrowym koncercie Celine Dion w 1999 roku. I tak w 2000 roku rozpoczęły się prace nad jego debiutanckim albumem „Seul”, nagranym z muzykami diwy. Połowę, czyli siedem z czternastu piosenek, napisał dla Garou odkrywca jego talentu, Luc Plamondon, uważany za niezwykle zdolnego poetę. Swoją cegiełkę dołożył Bryan Adams oraz... Celine Dion, która zaśpiewała z 28-letnim wówczas Kanadyjczykiem piękną balladę „Sous le vent” (fr. pod wiatr). Sukces krążka, wydanego w listopadzie 2000 roku, przerósł najśmielsze oczekiwania wszystkich. Pokrył się on diamentem we Francji. Single, w tym tytułowe „Seul”, nie schodziły z pierwszych miejsc list przebojów. I tak narodziła się gwiazda: publiczność chciała od tej pory słuchać tylko Garou...

„Właściwie wszystko, co osiągnąłem, zawdzięczam szczęśliwym przypadkom. Najpierw ktoś zobaczył mnie, gdy śpiewałem z gitarą na ulicy i polecił producentom musicalu „Notre Dame de Paris”, potem zwróciła na mnie uwagę Celine, później ludzie zainteresowali się, kim jest ten facet śpiewający w duecie z jedną z największych piosenkarek naszych czasów, poszli do sklepu po moją płytę... I tak, niemal z dnia na dzień, przestałem być ulicznym bardem, a stałem się w miarę popularnym piosenkarzem. Jednym słowem: jestem dzieckiem szczęścia”, stwierdził.

Czytaj także: Czuły ojciec, przystojny mężczyzna i filantrop. Za co miliony kochają Ricky’ego Martina? 

Garou, festiwal w Sopocie, 26.08.2002 rok
Fot. TRICOLORS/East News

Garou w trakcie pierwszej wizyty w Polsce, Sopot, sierpień 2002

Garou, Magda Mołek, Wiktory 2002, 01.03.2003 rok
Fot. Ireneusz Sobieszczuk/TVP/East News
Garou z Magdą Mołek, rozdanie Wiktorów, marzec 2003, druga wizyta Kanadyjczyka w Polsce

Garou: pierwsza wizyta w Polsce, festiwal w Sopocie i... słabość do Polek

Kolejne sukcesy sprawiły, że Kanadyjczyk z powodzeniem zaczął zdobywać popularność także w innych krajach. W Polsce pojawił się po raz pierwszy w sierpniu 2002 roku w ramach 39. międzynarodowego festiwalu w Sopocie. Dosłownie rzucił na kolana publiczność! Rok później nad Wisłą miał już status megagwiazdy. Przy okazji drugiej wizyty, w marcu 2003 roku, odebrał m.in. Wiktora za osobowość telewizyjną roku, Superjedynkę oraz platynową płytę za album „Seul” – nad Wisłą sprzedał się on w imponującej liczbie 100 tysięcy egzemplarzy!

Wtedy również nawiązał kontakt z Magdą Mołek, którą podobno do dziś wspomina bardzo miło... W wywiadach Garou ujawnił zresztą, że ma z Polską dosyć duże związki.

„Trzy dziewczyny, z którymi byłem w młodości związany, pochodziły stąd. Od nich wiem, jak powiedzieć po polsku „kocham cię”, mówił dziennikarzom „Echa dnia”.

A jaki jest według niego powód, dla którego podbija serca kobiet? To oczywiście charakterystyczna barwa głosu z chrypką! Ją, jak ujawnił, zawdzięcza długotrwałemu paleniu papierosów oraz whisky. 

Śpiewa głównie po francusku, bo twierdzi, że ten język najlepiej pasuje do tematyki utworów z tęsknotą, miłością i samotnością w tle.

Garou, French Open, 05.06.2006 rok
Fot. Marc Susset-Lacroix/Getty Images
 Garou w czerwcu 2006 roku, French Open

Garou, 08.05.2008 rok, Dzień Dobry TVN
Fot. Wojciech Olszanka/East News

Garou w „Dzień Dobry TVN”, maj 2008

Garou obecnie: życie prywatne, córka, partnerka

Artysta wciąż pozostaje aktywny zawodowo. Jest również częstym gościem nad Wisłą. W 2019 roku wziął udział w nagraniach popularnego programu „Jaka to melodia?”. Chętnie się uśmiechał i pozował do zdjęć. Cieszy się również niesłabnącą sławą nad Sekwaną. W 2018 i 2019 roku prowadził lokalne preselekcje do Konkursu Piosenki Eurowizji  - „Destination Eurovision”. Przez cztery edycje zasiadał również w „The Voix”, czyli francuskiej wersji „The Voice” jako trener. Rolę tę powierzono mu po raz kolejny i w słynnym czerwonym fotelu ocenia młode talenty od września tego roku.

W Polsce po raz ostatni pojawił się w lutym 2021 roku. Na grudzień miał zaplanowane koncerty, które z uwagi na pandemię koronawirusa zostały przełożone... Trasa jednak z pewnością się odbędzie, ponieważ Polacy wciąż ogromnie cenią talent i głos Garou.

„Polska to pierwszy kraj - poza Francją i Kanadą - w którym wystąpiłem. Koncert w Sopocie w 2002 roku był moim pierwszym solowym „zagranicznym” występem. Dlatego darzę Polskę ogromnym sentymentem”, zapewniał w wywiadach.

Wciąż tworzy. Ostatni album zawiera jego wersje światowych przebojów i Garou śpiewa na nim... po angielsku! 

A prywatnie? Ze szwedzką modelką Ulrike, z którą spotykał się przez kilka lat, ma 20-letnią córkę Emelie. Jak podkreśla w wywiadach, to najważniejsza kobieta w jego życiu. Niestety, jej rodzice się rozstali. Garou winą za to obarcza matkę dziewczyny. Twierdzi, że stawiała karierę ponad życie rodzinne...

Z kolei od 2013 roku tworzy związek z kanadyjską modelką Stephanie Fournier. Jednak przez kilka lat nie mówił głośno o tej relacji. Po raz pierwszy potwierdził ją w 2017 roku w rozmowie z kanadyjskimi dziennikarzami, mimo że już wcześniej byli widywani razem. U jej boku odnalazł upragnione szczęście...

„Moje życie wreszcie jest spokojniejsze: mniej dymu, imprez, nocnego balowania. Wiek skłania mnie do bardziej higienicznego trybu życia”, zwierzał się.

Choć prasa spekuluje na temat ich ślubu, on nic sobie z tego nie robi. Zamiast tego skupia się na małych przyjemnościach, m.in. prowadzi restaurację w Paryżu. I – jak podkreśla w mediach społecznościowych – nie może się już doczekać spotkań z publicznością na żywo. Także w Polsce! 

Czytaj także: Muzyka i rodzina są dla niego całym światem. Tak wyglądają dzieci Enrique Iglesiasa!

Garou, Stephanie Fournier, 18.06.2016 rok, Francja
Fot. Bertrand Rindoff Petroff/Getty Images

Garou z partnerką, Stephanie Fournier, czerwiec 2016 rok

Garou - od dziecka kochał muzykę

W prywatnej katolickiej szkole dla chłopców, do której chodził Garou założył swój pierwszy zespół - Windows and Doors. Śpiewał w nim covery Beatlesów i grał na gitarze. Jego pierwsze występy odbywały się w szkolnej sali gimnastycznej i tak mu się spodobały, że w wieku 13 lat młody piosenkarz postanowił uciec z gitarą z rodzinnego Sherbrooke, by grać na ulicach Montrealu. Wrócił jednak do szkoły, potem zgłosił się do wojska... Muzyka cały czas zajmowała w jego sercu sporo miejsca. W 1993 roku grywał w barach w Montrealu, szybko zdobywając własną publiczność, która przyjeżdżała specjalnie na jego występy. Po dwóch latach miał zespół The Untouchables, z którym grał R&B.

Garou w programie „Jaka to melodia?”, wrzesień 2019:

Garou, Jaka to melodia?, Polska, 14.09.2019 rok
Fot. Jakub Kaminski/East News
Garou, Jaka to melodia?, Polska, 14.09.2019 rok
Fot. Jakub Kaminski/East News

Garou kończy 50 lat.  Zrobi także karierę filmową? 

Pierre Garand jest niekwestionowaną gwiazdą i jednym z popularniejszych wokalistów. Czy jednak zobaczymy go kiedyś w jakiejś produkcji filmowej? Mężczyzna wraz z rozwojem kariery otrzymywał sporo takich propozycji, jednak raczej ich unika. Ze śmiechem przyznał, że na planie filmowym mógłby jedynie nosić kawę aktorom...  

Czytaj także: Królowa disco, która dziś jest ikoną lat 90. Tak wygląda obecnie życie Shazzy

Garou, 2022

Garou
Fot. instagram @garouofficial

Garou
Fot. instagram @garouofficial

Garou, 22.10.2021 rok

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Jedno zdjęcie Roxie Węgiel wywołało lawinę komentarzy. Odpowiedziała: „Ludzie muszą się przyzwyczaić, że jest inaczej”

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARCELA I MICHAŁ KOTERSCY: w styczniu powiedzieli sobie „tak”, ale to niejedyna rewolucja w ich życiu. KATARZYNA ŻAK: o tym, co jest jej największym szczęściem i czego najbardziej żałuje. ANDREA CAMASTRA: dla zdobywcy gwiazdki przewodnika Michelin gotowanie jest jak teatralny spektakl. ALDONA ORMAN Z CÓRKĄ IDALIĄ w rozmowie pełnej metafizyki, ale też zwykłej codzienności. SWIFT, CYRUS, EILISH, GOMEZ, DUA LIPA: idolki zbiorowej wyobraźni.