forum-0590316714 Jacek Zieliński i Andrzej Zieliński z zespolu "Skaldowie", 1975.
Fot. Lech Pempel / Forum
NIEZWYKŁE RELACJE

Twórcy legendarnej grupy Skaldowie, a prywatnie bracia. Andrzej i Jacek Zielińscy grają razem prawie od 60 lat!

„Życie nam powie, kiedy zejść ze sceny”

Olga Figaszewska 12 czerwca 2023 17:55
forum-0590316714 Jacek Zieliński i Andrzej Zieliński z zespolu "Skaldowie", 1975.
Fot. Lech Pempel / Forum

Twórcy legendarnej grupy Skaldowie, a prywatnie bracia. Andrzej i Jacek Zielińscy współpracują ze sobą od prawie 60 lat! Bracia mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji, wspólnie pokonują trudności. Co jest sekretem ich sukcesu? „Na pewno jesteśmy zmęczeni fizycznie, nie mamy po 20 lat. Ale jak wchodzimy na scenę, to wstępuje w nas energia. Widzimy przed sobą młodzież i czujemy się tak, jak wtedy, kiedy te utwory powstały”, mówił Andrzej Zieliński w Kulisach Sławy TVN.

Andrzej Zieliński  i Jacek Zieliński - siła braci

Setki utworów, niesamowite emocje i pasja... To wyróżnia Skaldów. Kolejne pokolenia wychowują się na twórczości braci Andrzeja i Jacka Zielińskich. Cała jesteś w skowronkach, Prześliczna wiolonczelistka, Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokocha, Kulig czy Podwieczorek z gwiazdą to jedne z wielu przebojów, które zapisały się na kartach historii polskiej muzyki.

Andrzej i Jacek Zielińscy pochodzą z Krakowa. Miłość do muzyki wynieśli z rodzinnego domu. Mama była rodowitą góralką i podśpiewywała podhalańskie melodie. Ojciec był skrzypkiem Filharmonii Krakowskiej i Chóru Polskiego Radia w Krakowie. Nic dziwnego, że większość wolnego czasu spędzali z nim na próbach muzyki klasycznej. Naturalnie… wybrali się na studia artystyczne, choć rodzina próbowała ich do tego zniechęcić. „Kiedy kończyłem liceum muzyczne, cały czas słyszałem od taty: „Jacuś - wystarczy nam już dwóch muzyków w rodzinie. Jest tyle pięknych zawodów: lekarz czy adwokat”, mówił wokalistka w rozmowie z Expressem Bydgoskim. Mimo że Jacek i Andrzej Zielińscy studiowali klasykę, to szukali odskoczni od muzyki poważnej. Tak ich sercem zawładnął jazz i big-bit. Na początku słuchali The Shadows czy The Beatles. Czy mogli przypuszczać, że w końcu sami dorobią się miana „polskich Beatelsów”?

Czytaj też: Anna Wójtowicz była „prześliczną wiolonczelistką” z piosenki Skaldów. Jak potoczyły się jej losy?

Andrzej Zieliński, Konrad Ratyński, Jerzy Tarsiński, Jan Budziaszek, Jacek Zieliński, 1965
Fot. AKPA

Andrzej Zieliński, Konrad Ratyński, Jerzy Tarsiński, Jan Budziaszek, Jacek Zieliński, 1965

To Andrzej jako pierwszy zaczął próbować swoich sił w muzyce rozrywkowej, skupiał się na komponowaniu i aranżacji. Tworzy na fortepianie, organach, syntezatorach i śpiewa. Do stworzonego przez siebie zespołu po pewnym czasie zaangażował młodszego brata, Jacka Zielińskiego, który wymyślił nazwę grupy. Stał się też głównym wokalem. Również komponuje, gra na trąbce, skrzypcach. Wspólnie z muzykami perfekcyjnie łączyli gatunki rocka, rock’n’rolla, jazzu, big-beat czy muzyki pop. Byli prawdziwymi pionierami. Do tego dochodziły teksty Agnieszki Osieckiej, Andrzeja Kuryło czy Wojciecha Młynarskiego. To wszystko złożyło się na ich sukces.

„Zachodnie szlagiery były dla nas inspiracją do poszukiwania własnych rozwiązań. Nasze piosenki wyprzedzały dokonania innych młodzieżowych zespołów. Odznaczały się sporymi walorami tekstowymi, kompozycyjnymi i aranżacyjnymi”, mówił wokalista w Słowie Podlasia. Skaldowie powstali w 1965 roku w Krakowie. Rok później podbili serca publiczności podczas IV Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki, zdobywając cztery nagrody główne w Opolu. „Od innych zespołów tzw. bigbitowych wyróżnialiśmy się składem instrumentalnym, bo – oprócz wszechobecnych gitar – w naszym brzmieniu dominował fortepian koncertujący i skrzypce, które wtedy nie były modne, a później organy Hammonda”, mówili w 2020 roku.

Nie spodziewali się, że będą cały czas tworzyć. „Gdy zakładaliśmy zespół, nie myśleliśmy, że to potrwa tak długo. Wtedy byliśmy studentami w akademii muzycznej. Traktowaliśmy bardzo poważnie studia, a zespół był jak odskocznia. Myśleliśmy, że dwa, trzy lata potrwa i naturalną śmiercią zejdzie”, mówił Jacek Zieliński w Kulisach Sławy. 

Jacek Zieliński i Andrzej Zieliński z zespolu
Fot. Lech Pempel / Forum

Jacek Zieliński i Andrzej Zieliński z zespolu "Skaldowie", 1975.

Andrzej i Jacek Zielińscy - mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji

Potem wszystko ruszyło expressem. Trasy koncertowe za granicą. Pierwszy wyjazd do USA, kolejne płyty, tournée po ZSRR. Ale w latach 80-tych Skaldowie na pewien czas zawiesili działalność. Był to moment wprowadzenia stanu wojennego i pierwsza poważna próba dla braci. W tamtym czasie Andrzej Zieliński został w USA. To rozdzieliło go z muzyczną rodziną na wiele lat. Grupa powróciła na scenę w 1987 roku, tym razem pod przewodnictwem Jacka Zielińskiego. Kompozytor z powrotem dołączył do nich w połowie lat 90. „Czekaliśmy, bo jak grać koncerty bez lidera. Tylko on przedłużał powrót, więc zdecydowaliśmy się reaktywować zespół. Bo czemu mamy nie grać, skoro wszyscy jesteśmy na miejscu w Polsce. Pamiętam były takie koncert „Powrót dinozaurów na scenę”. Jak sobie pomyślę, że w 1987 roku nazywali nas dinozaurami, to dzisiaj jakieś skamieliny jesteśmy. Chociaż wcale się tak nie czuję", żartował Jacek Zieliński w rozmowie w Uwaga! TVN.

Druga próba nadeszła w 2016 roku, gdy autokar, którym podróżowali Skaldowie miał poważny wypadek. Z najcięższymi obrażeniami do szpitala trafił Andrzej Zieliński. Mógł liczyć na ogromne wsparcie brata, najbliższych i wiernych fanów. „Ma złamany kręg w kręgosłupie, mostek, łopatkę i połamane żebra. Reszta zespołu jest potłuczona, pokaleczona, ale jakoś się trzymamy”, mówił Jacek Zieliński w rozmowie z mediami. Trudności ich nie powstrzymały, a tylko dodały motywacji do działania. Oni żyją muzyką! 

Wkrótce Skaldowie będą świętować sześćdziesięciolecie działalności zespołu! „Od 55 lat tworzymy muzykę i koncertujemy dla innych. Granie dla samego siebie jest jak ćwiczenie. Bez publiczności działanie artysty, w tym muzyków czy aktorów, jest bardzo ograniczone i nie wyzwala tak potrzebnych nam emocji. Gra się dla ludzi, nie dla siebie”, mówili w 2020 roku w rozmowie z WP.pl.

W niedzielę, 11 czerwca pojawili się na 60. Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.

Czytaj też: Katarzyna Dowbor rozwiodła się z Januszem Atlasem przez... Hannę Bakułę

Jacek Zieliński i Andrzej Zieliński, Festiwal Piosenki Sopot 2003
Fot. Niemiec/AKPA
Jacek Zieliński i Andrzej Zieliński, Festiwal Piosenki Sopot 2003

Jacek Zieliński i Andrzej Zieliński - życie prywatne

Obaj są szczęśliwie zakochani. Jacek Zieliński swoją ukochaną żonę poznał jeszcze na studiach. Pani Halina uczyła się w Wyższej Szkole Pedagogicznej. Razem stworzyli kochającą rodzinę i wspólnie doczekali się dwójki dzieci. „Człowiek się zakochuje, ale to zauroczenie szybko mija. Odchodzi też młodość, uroda. Ale uważam, że skoro wybrałem tę kobietę, to na całe życie, a nie, źle coś poszło, to wymieniam na lepszy albo nowszy model. Przecież to jest ten sam człowiek, którego kiedyś pokochałem”, mówił poruszająco o ukochanej i miłości w Interii.

Zupełnie inaczej wygląda historia jego brata. Gdy w 1981 roku zespół wyruszył w trasę do USA,  wprowadzono stan wojenny. W przeciwieństwie do Jacka i pozostałych członków grupy, którzy wrócili do ojczyzny, Andrzej Zieliński został za oceanem. „Zespół wrócił do kraju, a ja postanowiłem zostać. Uznałem po prostu, że w Polsce co mogłem, to już osiągnąłem”, mówił w Gazecie Wyborczej.

W kraju czekała na niego rodzina i dwójka pociech: Bartłomiej i Agnieszka. Chociaż artysta dbał o bliskich finansowo, to dzieciom brakowało ojca. Muzyk stracił z nimi dobry kontakt. Mnie i moją siostrę wychowywała głównie babcia Zosia, czyli mama taty. Bywał u nas często wujek Jacek, brat ojca, i to on bardziej kojarzy mi się z typem taty niż mój tata”, mówił Bartłomiej Zieliński w Super Expressie.  

Dziś nie żywią do niego urazy, choć kiedyś ich relacje nie należały do najłatwiejszych. Wiele sobie wyjaśnili, porzucili żal. Więź między dziećmi a ojcem polepszyła się po jego ślubie.  W 2016 roku ożenił się po raz drugi z ukochaną Martą, byłą gimnastyczką w klubie Cracovi, którą poznał 20 lat wcześniej. „Poznaliśmy się w 1997 roku w Piwnicy pod Baranami... na stypie po Piotrze Skrzyneckim”, opowiadał artysta. Andrzej Zieliński nie ukrywa dumy z dzieci i cieszy się, że mają świetny kontakt. „Bartek żyje w Stanach, jest didżejem, ojcem dwojga dzieci. Agnieszka mieszka w Zakopanem, prowadzi karczmę. Ma troje dzieci”, opowiadał w jednym z wywiadów. 

Andrzejowi Zielińskiemu i Jackowi Zielińskiemu życzymy wszystkiego, co najpiękniejsze!  

Źródło: Gazeta Krakowska, Interia, Uwaga TVN, Pomponik, RMF FM

Jacek Zieliński, Andrzej Zieliński - Skaldowie, 2015
Fot. Krzysztof Kuczyk / Forum

Jacek Zieliński, Andrzej Zieliński - Skaldowie, 2015

04.09.2020 Opole. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, Skaldowie, Andrzej Zieliński, Jacek Zieliński
Fot. Tadeusz Wypych/REPORTER/EAST NEWS

04.09.2020 Opole. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, Skaldowie, Andrzej Zieliński, Jacek Zieliński

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale szybko zamieszkali razem. Teraz czeka ich wielka zmiana!

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.