Asghar Farhadi to irański reżyser, dwukrotny zdobywca Oscara - otrzymał go w 2012 roku za film "Rozstanie" oraz w tym roku za "Klienta". To właśnie on zbojkotował ostatnią galę, jak twierdził, z "szacunku do swojego kraju", przez wzgląd na wydany przez Donalda Trumpa zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych obywateli siedmiu państw.
Polecamy też: Oscary 2017: Donald Trump wyśmiany podczas gali wręczania Oscarów. Dlaczego?
Tym razem Farhadi opowiada nam historię muzułmańskiego małżeństwa aktorów teatralnych - Emeda (Shahab Hosseini) i Rany (Taraneh Alidoosti). Muszą się oni wyprowadzić ze swojego luksusowego mieszkania, ponieważ w wyniku trzęsienia ziemi grozi ono zawaleniem. Dzięki swojemu przyjacielowi, aktorowi z lokalnego teatru, szybko znajdują nowe lokum. Wydaje się idealne, jednak właściciel zapomina dodać, że poprzednia lokatorka była... prostytutką. W pierwszą noc, Rana będąc pod prysznicem słyszy dźwięk domofonu. Przekonana, że to jej mąż zapomniał kluczy, otwiera i wraca do łazienki. W kolejnej scenie widzimy Eada, który znajduje ją potłuczoną i prawdopodobnie zgwałconą w szpitalu. Po tych wydarzeniach kobieta nie chce iść na policję, choć napastnik zostawił w mieszkaniu małżonków kluczyki do zaparkowanego w pobliżu auta. Mimo sprzeciwu żony, Emad ma zamiar odnaleźć i ukarać złoczyńcę.
Polecamy też: Marcin Dorociński płatnym zabójcą? Ta rola w „Małżeńskich porachunkach” to przełom w jego karierze!
W filmie widzimy, jak małżonkowie stopniowo przestają się rozumieć. Poczucie winy znacznie wpływa na ich codzienność. Emad kierując się męską dumą i chęcią zemsty, nie rozumie wyborów żony. Jego uczucia przechodzą od troski do przerażenia. Dlatego też "Klient" to wielowarstwowa i przeszywająca opowieść o nieumiejętności wybaczania. Zachodnie media porównują obraz do poprzednich dzieł reżysera, a telegrapgh.co.uk podsumowuje: "W tej chwili Farhadiemu ciężko byłoby się na nowo rozwinąć, jednak jego stare pomysły dobrze się sprawdzają". Film w kinach już od 21 kwietnia 2017 roku.
