Akcja ratunkowa w Tajlandii zakończyła się kilka godzin temu. To prawdopodobnie koniec problemów dla 12 członków drużyny piłkarskiej i ich trenera, ale za to początek kłopotów polskiego dziennikarza Wojciecha Bojanowskiego. Reporter telewizji TVN 24, który od kilku dni jest przy jaskini Tham Luang, około 14 czasu polskiego został zatrzymany przez tajską policję. Według służb mundurowych Bojanowski dopuścił się nieakceptowalnej czynności.
Dlaczego Wojciech Bojanowski został zatrzymany w Tajlandii?
Jako pierwsi o całej sytuacji poinformowali dziennikarze TVN 24. „Nasz reporter Wojciech Bojanowski został zatrzymany w Tajlandii pod zarzutem używania drona przy wejściu do jaskini. Nie mamy z nim obecnie kontaktu.”, czytamy na Twitterze stacji.
Okazuje się, że reporter najprawdopodobniej naraził się tajskim służbom dlatego, że sterował dronem zbyt blisko wejścia jaskini, podczas gdy w tym samym miejscu i w tej samej chwili była prowadzona akcja ratownicza przez śmigłowce. Mówi się, że działania polskiego dziennikarza mogły utrudniać pracę pilotów.
Na razie nie wiadomo co dzieje się z Wojciechem Bojanowskim. Wciąż czekamy na kolejne informacje w tej sprawie.
Reporter tvn24 Wojciech Bojanowski został zatrzymany w Tajlandii pod zarzutem używania drona przy wejściu do jaskini.
— Avanti Ultras (@avanti_ultras89) 10 lipca 2018
"polski dziennikarz latał zdalnie sterowanym dronem w pobliżu lądowiska w momencie, gdy lądował na nim śmigłowiec ratunkowy".
No tak...''brawo''. pic.twitter.com/j2xWUJt8Af
Thailand News Source pic.twitter.com/dXa8q9cMRI
— FWJRSA (@fwjrsa) 10 lipca 2018
