Mija dziesięć lat od śmierci Whitney Houston, światowej sławy legendarnej piosenkarki. Wokalistka przedawkowała i zmarła w hotelowej łazience w Beverly Hills. Jej córka, Bobbi Kristina Brown, podzieliła tragiczny los swojej mamy zaledwie trzy lata później. Czy ta historia miała szansę na inne zakończenie?
Bobbi Kristina Brown. Życie w blasku fleszy i patologii
Córka Whitney Houston to owoc małżeństwa piosenkarki z Bobbym Brownem. Wzięli ślub 8 lipca 1992 roku, a już niespełna rok później na świat przyszła Bobbi Kristina Brown. Była oczkiem w głowie swojej mamy: „Nic wspanialszego nie spotkało mnie w życiu”, mówiła szczęśliwa Whitney w magazynie The Rolling Stone.
Mała Bobbi dorastała, wystawiona na blask fleszy. Jako niemowlę wystąpiła w teledysku do utworu „Something in Common” sławnej mamy. W kolejnych latach córka Whitney Houston wielokrotnie brała udział w nagrywaniu kolejnych klipów, ale również towarzyszyła jej na scenie.
Czytaj także: Uzależnienie od alkoholu, okaleczanie, omamy... Tak wyglądały ostatnie dni życia Whitney Houston


Tak wyglądało życie Bobbi w ciągu dnia. Prywatnie, za kulisami, była świadkiem rodzinnych dramatów z udziałem swoich rodziców. Bójki, przemoc psychiczna i używki. Córka Whitney Houston i Bobby’ego Browna od najmłodszych lat doświadczała patologicznych zachowań, awantur oraz krzyków, obserwowała, jak rodzice biorą narkotyki, pomimo wielokrotnych zaprzeczeń ze strony piosenkarki.
Rozwód rodziców w 2006 roku miał przynieść ulgę całej rodzinie, a zwłaszcza młodej Bobbi. Jednak rozprawy sądowe przyczyniły się do kolejnych traum. Whitney Houston i Bobby Brown nie szczędzili sobie wyzwisk i wzajemnych oskarżeń w ich trakcie. Córka byłego wówczas małżeństwa trafiła pod opiekę mamy, która nie umiała zapanować nad dorastającą nastolatką. Niedługo później fani byli świadkami, jak Bobbi Kristina Brown zaczyna coraz intensywniej imprezować i uzależniać się od narkotyków.
Relacje matki i córki pogarszały się - stan ich obu był daleki od nazwania go choćby przyzwoitym. Pewnego dnia rozdarta nastolatka groziła Whitney nożem, a potem próbowała użyć go na sobie. Skierowano ją do prywatnej kliniki psychiatrycznej. Leczenie przyniosło pozytywne skutki… Zaledwie na jakiś czas. Po wyjściu z ośrodka stan Bobbi uległ poprawie, podobnie jak jej relacje z mamą. Jednak zaprzestawszy regularnej terapii, powróciła do starych nawyków.
Czytaj także: Zabójcza miłość Whitney Houston i Bobby’ego Browna. Ich związek był skazany na porażkę...

Bobbi Kristina Brown. Śmierć, którą gdzieś już wcześniej widziano
Odejście Whitney Houston było kolejnym dramatem w życiu młodej Bobbi, która wówczas miała zaledwie dziewiętnaście lat. Ciało zmarłej piosenkarki leżało w hotelowej wannie, a w jej organizmie wykryto mieszankę wielu środków odurzających.
Niespełna trzy lata później koszmar tamtego tragicznego dnia się powtórzył. Córka legendarnej wokalistki również została znaleziona nieprzytomna w wannie 31 stycznia 2015 roku. Na miejscu zjawił się jej bliski przyjaciel, Max Lomas, który natychmiast wezwał pomoc. 22-latka przebywała w śpiączce ponad pół roku. 26 lipca 2015 roku, po wielu miesiącach walki o życie, zmarła.
Po śmierci swojej matki Bobbi Kristina Brown bardzo dużo piła i mieszała różne rodzaje używek, co ostatecznie doprowadziło do jej śmierci, która w przerażający sposób powtórzyła scenę odejścia Whitney Houston. Również w jej organizmie wykryto wiele rodzajów narkotyków.
Według relacji Maxa dziewczyna nie oddychała, gdy odnalazł ją ledwie żywą w łazience. Wyjawił również, że prawdopodobnie kilka godzin przed tragedią między mężem Bobbi, Nickiem Gordonem, a nią samą doszło do ostrej kłótni. Powodem miał być romans Nicka ze striptizerką, który Bobbi odkryła. I być może właśnie ten cios doprowadził młodą Bobbi do ostateczności...
Czytaj także: Whitney Houston odeszła 10 lat temu. Czy dało się zapobiec tragedii?
