Zofia Komeda Krzysztof Komeda ślub jak wyglądał ceremonia
Fot. Wojciech Plewinski / Forum
NIEZWYKŁE HISTORIE

Tak wyglądał dzień ślubu Zofii i Krzysztofa Komedów. Wesele przeszło do historii

Wesele było huczne, w dosłownym tego słowa znaczeniu

Katarzyna Piątkowska 12 maja 2023 15:15
Zofia Komeda Krzysztof Komeda ślub jak wyglądał ceremonia
Fot. Wojciech Plewinski / Forum

Pobrali się w Zaduszki Jazzowe w tym samym miejscu i czasie, co ich przyjaciele. Wesele miało być krótkie i pełne gości, a wyszło też przy tym bardzo... huczne. Tak wyglądał dzień ślubu Zofii i Krzysztofa Komedów. 

Zofia i Krzysztof Komedowie: jak wyglądał ich ślub i wesele?

Pobierali się z miłości, ale też z rozsądku. Czasem dla rodziny, czasem dla urzędników. Na pewno jednak z nadzieją na dobre, długie wspólne życie. Śluby najgorętszych par lat 60., 70. i 80. tylko w niektórych przypadkach były wielkimi wydarzeniami medialnymi. Oto opowieść o nich. Czasy PRL-u były szare i ponure. Byli jednak ludzie, którym udało się pokolorować otaczający ich świat. Żyli z pomysłem, często wbrew zasadom, ale zawsze w zgodzie ze sobą i z miłością. Zmęczeni wojną i wszechogarniającą beznadzieją szukali wytchnienia i szczęścia u boku drugiej osoby. Mimo to lata 60. i 70. nie sprzyjały zawieraniu małżeństw. 

W latach 60. młodzi ludzie nawet pokoju hotelowego nie mogli wynająć, jeśli nie byli po ślubie. A brak intymności mógł być powodem rozpadu związku. Na zawarcie małżeństwa zdecydowali się także Krzysztof Komeda z ukochaną Zosią (przed ślubem nazywała się Lach). 
Nie mogło być inaczej, w końcu kiedy się poznali, byli pewni dwóch rzeczy: że będą razem na zawsze i tego, że Krzysztof zostanie słynnym jazzmanem. 

Biorą ślub w 1958 roku, pod koniec października, co spotyka się z kilkoma pretensjami, bo jak to tak, „Święto Zmarłych, a wy ślub bierzecie”. Ale ta data nie była przypadkowa, bo właśnie wtedy muzycy z całej Polski zjechali się do Krakowa na Zaduszki Jazzowe. Zosia wspomina, że w tym dniu było tłoczno i wesoło. Panna młoda miała na sobie sukienkę z materiału bouclé kupionego w komisie, którą sama sobie uszyła. Nie był to jej krawiecki debiut, bo Zosia w ogóle wtedy dużo szyła. Tak zarabiała na dom, bo nie utrzymaliby się z pensji Krzysztofa. „Komeda zaczął zarabiać dopiero przed śmiercią. Właściwie jak zaczął zarabiać, to umarł”, podsumowała dla „Gazety Wyborczej”. 

Zobacz też: Krzysztof Komeda i Zofia Komedowa: jazzman i jego muza. Historia wyjątkowej miłości

W tym samym czasie przyjaciel Komedy, Andrzej Trzaskowski, przysięgał miłość i wierność Teresie Ferster. Tydzień przed tym wydarzeniem w tygodniku „Przekrój” pisano: „W tym roku, w przeddzień koncertów [Zaduszki jazzowe w Krakowie], odbędą się równocześnie i łącznie dwa śluby i wesela (tak wypadnie taniej) dwóch wybitnych polskich pianistów jazzowych – Krzysztofa Komedy Trzcińskiego i Andrzeja Trzaskowskiego. Obie panie wstępują w związki małżeńskie po raz drugi, obaj panowie ryzykują po raz pierwszy”. Pary stanęły przed urzędnikiem stanu cywilnego w Krakowie, a potem wraz z gośćmi udały się na przyjęcie. Do dziś jest ono wspominane jako najbardziej wystrzałowe w historii jazzu. 

Wojciech Karolak, który był wśród gości, opowiadał: „Miało to być jedno z najkrótszych wesel w historii jazzu. I bardzo huczne, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Goście jedli, popijali wódeczkę, rozmawiali, a ja byłem przerażony, bo nie mogłem nikomu wyjawić strasznej tajemnicy. Nasz przyjaciel pianista Leszek Sokołowski podarował Trzaskowskiemu w prezencie ślubnym petardę, którą odpalił z Andrzejem dla zabawy w klubowym kiblu”. Panna młoda, Zofia Komedowa, wspominała tamten dzień: „Nie przewidzieli jednego, że w małym pomieszczeniu, w klubowej łazience, a do tego w wannie pełnej kwiatów, petarda zadziała jak granat. Wyleciały drzwi, popękał sanitariat i wiszące nad umywalką lustro”. 

Teresa Trzaskowska tak zapamiętała to wydarzenie: „Na sali zapanowały kompletne ciemności. Podmuch z wybuchu zmiótł ze stołów całe z trudem zdobyte jedzenie wraz z zastawą, a goście weselni ogłuszeni i przerażeni opuścili salę. Każdy z osobna myślał, że tylko jemu udało się ujść z życiem. Grażynka Matuszkiewicz [żona Jerzego „Dudusia” Matuszkiewicza] pojechała do szpitala, uznając, że straciła słuch na zawsze” (cytaty za: „Anegdoty teatralne, filmowe i muzyczne”). 

Czytaj też: Tłum tańczył na odłamkach szkła. Tak wyglądało przyjęcie weselne Barbary i Jana Himilsbachów

Kraków, październik 1959 r. Śluby cywilne Zofii i Krzysztofa Komedów (z lewej) oraz Teresy i Andrzeja Trzaskowskich

Zofia Komeda Krzysztof Komeda ślub jak wyglądał ceremonia
Fot. Wojciech Plewinski / Forum

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Spędziliśmy dzień z Małgorzatą Rozenek-Majdan! Tak mieszka, tak pracuje...

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MAŁGORZATA ROZENEK-MAJDAN: czy tęskni za mediami, kiedy znowu… włoży szpilki i dlaczego wpada w „dziki szał”, gdy przegrywa. MICHAŁ WRZOSEK: kiedyś sam się odchudził, dziś motywuje i uczy innych, jak odchudzać się z głową. EWA SAMA swoje królestwo stworzyła w… kuchni domu w Miami. ONI ŻYJĄ FIT!: Lewandowska, QCZAJ, Steczkowska, Chodakowska, Klimentowie, Jędrzejczyk, Danilczuk i Jelonek, Paszke, Skura…