Ku powszechnemu zaskoczeniu dom mody Louis Vuitton kupił właśnie gigantyczny diament o nazwie Sewelo. Kamień ten został wydobyty w kwietniu zeszłego roku w kopalni w Botswanie przez kanadyjską firmę Lucara Diamond Corporation. Jest to czarny diament, nie najwyższej jakości, ale ma aż 1758 karatów, co czyni go drugim co do wielkości diamentem, jaki kiedykolwiek odnaleziono. Palmę pierwszeństwa wciąż dzierży mający 3106 karatów kamień Cullinan wydobyty w 1905 roku w Południowej Afryce. Diament ten został następnie pocięty, a powstałe z niego brylanty ozdobiły m.in. Królewskie Klejnoty Koronne. Sewelo też zostanie pocięty, lecz muszą to poprzedzić trwające kilka miesięcy analizy jego struktury i kształtu. Pozostaje jeszcze odpowiedzieć na pytanie, ile francuski dom mody zapłacił za ten niezwykły okaz. Zdaniem ekspertów pomimo swoich rozmiarów mógł kosztować zaledwie od 6,6 do 19 milionów dolarów. Kwoty wydają się astronomiczne, ale na rynku diamentów nie robią na nikim specjalnego wrażenia.
Louis Vuitton wkracza na rynek luksusowej biżuterii
Może więc nie o sam kamień tu chodziło? Eksperci uważają, że kupno Sewelo jest rodzajem komunikatu, który wysyła marka Louis Vuitton. A brzmi od następująco:
Uwaga, chcemy zostać poważnym graczem na rynku luksusowej biżuterii
Potwierdza to zarządzający francuskim domem mody Michael Burke, który powiedział Financial Time, że ma już plan, jak wejść do jubilerskiej „wielkiej piątki”. Wydaje się, że jest też część szerszej strategii właściciela Louis Vuitton, czyli koncernu LVMH. Przypomnijmy, że tylko, że nie tak dawno ten gigant kupił legendarną markę biżuteryjną Tiffany & Co.
Pierwsza biżuteria z logo LV została zaprezentowana już 19 lat temu, ale do tej pory marka kojarzyła się raczej z torebkami niż koliami. Jak widać, ma się to teraz zmienić. Czy niedługo pojawi się butik z biżuterią Louis Vuitton na paryskim Place Vendôme, gdzie prezentowana jest najwspanialsza biżuteria świata? Przekonamy się już wkrótce!
