Domeną protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 sprawie aborcji z początku była walka o podstawowe i niezbywalne prawa kobiet w Polsce. Manifestacje Ogólnopolskiego Strajku Kobiet szybko przerodziły się jednak w ruch przeciwko obecnej partii rządzącej. Nie przyniosły oczekiwanych przez protestujących efektów i zostały wznowione z początkiem 2021 roku. Jedną z liderek organizacji jest nieugięta Marta Lempart, która na stałe już zapisała się na kartach historii naszego kraju. Kim jest organizatorka protestów Strajku Kobiet?
Marta Lempart: państwowiec z natury, rewolucjonistka z przymusu
Urodziła się w 1979 roku w Lwówku Śląskim. Liceum ukończyła we Wrocławiu. Marta Lempart z wykształcenia jest prawniczką. Ukończyła również Krajową Szkołę Administracji Publicznej. Podyplomowo kształciła się także z zarządzania projektami. Jak sama przyznaje, czuje się państwowcem. W latach 2008-2010 Marta Lempart pracowała w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej jako dyrektorka Wydziału Programowania i Realizacji Zadań w Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Była także wiceprzewodniczącą Towarzystwa Pomocy Głuchoniemym. Współtworzyła ustawę o języku migowym. Osoby z wadą słuchu aktywnie wspierała już w wieku nastoletnim.
Wiele osób zapomina, bądź nie zadaje sobie trudu dowiedzenia się o doświadczeniu zawodowym Marty Lempart. Konserwatyści i przeciwnicy prawa do aborcji patrzą na nią jedynie przez pryzmat wulgaryzmów i radykalnych działań społecznych. W wywiadzie dla Wysokich Obcasów liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet przyznała, że jej obecna postawa wobec władzy jest konieczna. "Zostaliśmy zmuszeni do tego, by nauczyć się ignorować państwo i prawo. Zmusili nas, żebyśmy znowu traktowali państwo jak wroga. Jak za komuny", powiedziała.
Marta Lempart: Ogólnopolski Strajk Kobiet
W 2016 roku do Sejmu RP wpłynął projekt ustawy Stop aborcji. To właśnie wtedy zawiązany został Ogólnopolski Strajk Kobiet. Inicjatorką oraz jedną z liderek ruchu społecznego jest Marta Lempart. Zorganizowano wówczas tzw. czarny protest, podczas którego na ulice blisko 150 polskich miast wyszło tysiące kobiet. Inspiracją do mobilizacji społecznej był m.in. strajk kobiet w Islandii w 1975 roku, do którego Marta Lempart publicznie nawiązywała. Projekt ustawy zaostrzającej prawo aborcyjne w Polsce został wówczas odrzucony. Niestety, był to dopiero początek zmagań o prawa kobiet.
22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, jakoby aborcja z przesłanek embriopatologicznych miałaby być niezgodną z Konstytucją RP. Jeszcze tego samego dnia zaczęły się protesty. Ogólnopolski Strajk Kobiet z Martą Lempart na czele po raz kolejny zmobilizował polskie społeczeństwo do sprzeciwu wobec władzy. Na ulice polskich miast wyszły setki tysięcy obywateli. Z początku była to walka o podstawowe i niezbywalne prawa kobiet. Manifestacje szybko przerodziły się jednak w ruch przeciwko obecnej partii rządzącej. Jednym z najważniejszych postulatów OSK jest dymisja rządu oraz odejście od władzy kluczowych polityków PiS.
Zakaz wstępu do sejmu RP dla Marty Lempart
W związku z jej działalnością społeczną 24 listopada 2020, Marcie Lempart wręczono pismo z zakazem wstępu do Sejmu RP, jak i możliwości udziału w pracach Senatu. Zakaz ten ma ją obowiązywać do 23 listopada 2021. "Pani działanie spowodowało zagrożenie bezpieczeństwa budynków Sejmu i Senatu oraz osób tam przebywających i stanowiło naruszenie porządku na terenie pozostającym w zarządzie Kancelarii Sejmu", przeczytać można w piśmie wydanym przez Straż Marszałkowską. W rozmowie z Onet.pl Marta Lempart przytoczyła inny fragment dokumentu, wedle którego "komendant Straży Marszałkowskiej może każdej osobie, która nie jest pozbawiona określonych praw wyrokiem sądu, zakazać wstępu na teren Sejmu i Senatu". "Otóż nie, nie może. To bezprawie i w tej sprawie spotkamy się w sądzie", zapowiedziała Marta Lempart. Jakkolwiek nie ocenić by decyzji Straży Marszałkowskiej, pozostaje mieć nadzieję, że to najwyższy wymiar represji władzy, z którym spotka się liderka OSK.
Marta Lempart: życie prywatne
Marta Lempart mieszka we Wrocławiu wraz ze swoją partnerką, Natalią. Mają dwa psy - Bajkę i Fraszkę. Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet prowadzi także firmę budowlaną. Gdyby nie zaangażowanie społeczne, prawdopodobnie prowadziłaby spokojne, szczęśliwe życie. Z Natalią stworzyła przepełnione miłością ognisko domowe, sama jest twórczynią prosperującego biznesu. Jednak bycie twarzą polskich protestów oraz walki o prawa kobiet dalekie jest od sielanki. "Ja się, k...a, boję, że mnie zabiją. Boję się o ludzi, którzy ze mną pracują i są na ulicach", powiedziała w rozmowie dla Wysokich Obcasów. Marta Lempart jest obecnie jedną z najbardziej niewygodnych dla partii rządzącej osób w naszyj kraju. Postawa aktywistki byłaby niemożliwa, gdyby nie jej zawzięcie oraz heroizm. "Odwaga nie jest wtedy, kiedy możemy stracić coś na czym nam nie zależy. Odwaga jest wtedy, kiedy możemy wszystko stracić, kiedy może się nam coś stać, a my dalej działamy, dalej robimy rzeczy", napisała na Instagramie liderka OSK.
