Kilka tygodni temu Doda potwierdziła, że rozstała się z mężem. W tym samym czasie tabloidy przyjrzały się mężczyznom, którzy spędzają teraz z artystką najwięcej czasu. Jednym z nich okazał się Max – tajemniczy i przystojny Amerykanin, który odwiedził wykonawczynię Don’t Wanna Hide w Polsce. Co łączy tę dwójkę? Doda wszystko nam wyjaśniła.
Doda o Maksie z USA. Romans czy przyjaźń?
Korzystając z zaproszenia na wywiad z Dodą zapytaliśmy o to, kim jest Max, w towarzystwie którego wokalistka odpoczywała kilka ostatnich dni. Amerykanin specjalnie dla niej przyleciał do naszego kraju… Jak mu się podobało? „Max zna Polskę już bardzo dobrze. Myślę, że mamy piękny kraj. Za każdym razem są nią zachwyceni moi zagraniczni znajomi, Ci z Ameryki zwłaszcza. To było dla mnie szokujące jak mówili mi niektórzy: „To u Was nikt nie sika do fontanny? W Los Angeles to jest dzicz. I możecie siedzieć normalnie w parku? Nie przybiegnie żaden bezdomny ze strzykawką heroiny?” Wtedy sobie uświadomiłam, że kocham Warszawę”, wyznała nam Doda, która nie chce angażować się teraz w żaden poważny związek, a korzystać z życia.
Doda nie jest tak sławna jak kiedyś? Jej opinia
A czy towarzysza jej ostatnich dni – Maksa - zaskoczyła jej popularność i to, że zdobili razem okładki tabloidów? „Max nie był zdziwiony teraz, że jestem sławna. Nie było żadnych takich niespodzianek, bo znamy się już pięć lat temu. To wtedy byłam bardziej sławna, niż teraz!”, wyjawiła VIVIE.pl Doda i wyjaśniła, co dokładnie miała na myśli. „Uważam, że tak jest i to jest bardzo przykre. Człowiek tyle wkłada energii np. w nowy singiel, potem wszystko zależy tylko i wyłącznie od decyzji szefów radiostacji, telewizji… Potem większość Polaków sądzi, że nic nie robię poza lansowaniem się na wakacjach. Chcę wtedy przypomnieć, że właśnie nagrałam nową piosenkę!”, zakończyła wypowiedź przed kamerą Doda.
O czym jeszcze powiedziała? Więcej części wywiadu z artystką znajdziesz na YouTubie Magazynu VIVA!.
CZYTAJ TEŻ: Doda i Emil Stępień. Historia miłości owianej tajemnicą
