To jedna z tych modelek, o których twarzach mówi się baby face. Gemma Ward, choć odeszła już na modelingową emeryturę, wciąż wspominana jest jako jedna z najpiękniejszych i najbardziej charakterystycznych topmodelek świata. W 2008 roku spotkała się z dość dużą falą krytyki, kiedy na pokazie Chanel zauważono, że nieco przybrała na wadze. Opinie te mocno wpłynęły na psychikę modelki. Nie pomógł również fakt, że krótko po pokazie zmarł Heath Ledger, ówczesny partner Gemmy. Czy był to bezpośredni powód,dla którego zniknęła ze świata mody? Co robi teraz? Czy planuje wrócić do modelingu?
ZOBACZ TEŻ: Mariacarla Boscono: wybiegowa rekordzistka i najsmutniejsze oczy branży mody
Gemma Ward: modowe odkrycie
To był rok 2002. Wówczas Gemma Ward pojawiła się w jednym z programów telewizyjnych dla przyszłych modelek w Australii. Zwróciła na nią uwagę agencja modelek Vivien’s Model Management z Sydney. Nie minął rok, a ona chodziła już po najważniejszych wybiegach świata. Jako 15-latka zadebiutowała podczas Australian Fashion Week. Kiedy pojawiła się w Mediolanie, przy okazji pokazu Prady, stała się muzą dla samej Miucci. Projektantka miała wpaść wówczas nawet na pomysł stworzenia "nowej generacji modelek" o twarzach lalek. Wśród nich wymieniano wówczas także Lisę Vant, Lily Cole oraz Vladę Roslyakovą.
W wieku 16 lat Gemma wystąpiła w słynnej sesji dla magazynu Vogue USA w towarzystwie Darii Webowy, Gisele Bündchen, Isabeli Fontana, Karoliny Kurkovej oraz Karen Elson. W kolejnych latach pokazała na okładkach międzynarodowych edycji biblii mody aż 24 razy! Jej uroda była olśniewająca, inna, niespotykana. Niektórzy mówili, że wygląda jak z innej planety. Porównywano ją nawet do... UFO! W modelingu jednak charakterystyczna twarz to klucz do kariery, który Gemma Ward otrzymała podany na tacy.
Modelka szyta na miarę
Do 2008 roku brała udział niemal we wszystkich największych pokazach i fashion weekach. Występowała na wybiegu u Alexandra Wanga, Givenchy, Prady, Dolce&Gabbany, Yves Saint Laurent, Versace, Diora, Calvina Kleina, Oscara de la Renta, Very Wang i Balenciagi. Jej sesje można było oglądać również na okładkach takich magazynów jak Elle, Harper’s Bazaar, Numero, Teen Vogue czy InStyle. Wzięła udział w kampanii perfum Calvina Kleina Obsession Night for Men, a jej uroda doceniona została angażem do klipu Johna Mayera Daughters.
Tragiczna miłość bez happy endu
W 2007 roku na Boże Narodzenie wyjechała do rodzinnego Perth z nową miłością, aktorem Heathem Ledgerem. Para wydawała się niezwykle szczęśliwa, a wspólne święta miały być dowodem tego, że związek wkracza na znacznie poważniejsze tory. Nikt nie spodziewał się, że młody związek tak szybko się zakończy i to w tak tragicznych okolicznościach. Zaledwie miesiąc po powrocie z Australii, Heath Ledger popełnił samobójstwo, a Gemma Ward została nagle sama. Wielu mówiło, że był to jeden z powodów, dla których modelka wycofała się kompletnie z branży fashion. Osobista tragedia była dla niej zbyt przytłaczająca.
Po jakimś czasie w jednym z wywiadów wyznała:
Nigdy nie było i już nigdy nie będzie drugiego takiego jak on. Jestem tak wdzięczna losowi, że udało mi się go spotkać i być z nim tak blisko.
Kariera aktorska Gemmy Ward
W 2008 roku wzięta modelka postanowiła zrezygnować z wybiegów i poświęcić się aktorstwu oraz innym pasjom. Pojawiła się między innymi w takich produkcjach jak Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach, Wielki Gatsby, Nieznajomi oraz The Black Balloon.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Michelle Williams i Heath Ledger byli bratnimi duszami, ale ich miłość zakończyła się tragicznie
Wielki powrót
Po śmierci Ledgera paparazzi nie dawali Gemmie odetchnąć. Śledzili każdy jej ruch. Ona jednak nauczona doświadczeniem, wiedziała, że należy odczekać kilka chwil, aż dadzą jej spokój. Kiedy mogła już spokojnie poukładać sobie swój świat na nowo, wróciła w 2014 roku. I znowu wzięła udział w pokazie Prady. Świat mody powitał ją niezwykle entuzjastycznie. W wywiadzie dla News Australia zdradziła, że jej zniknięcie było spowodowane poszukiwaniem nowych sposobów na życie i wyrażenie siebie. Malowała, pisała, oddawała się muzyce.
Sześć lat poza światem mody wpłynęły na nią niezwykle pozytywnie. Wiedziała, że mogła wrócić do działania. I chociaż teraz rzadko pokazuje się na wybiegu, wciąż bierze udział w modowych wydarzeniach, a jej twarz zna niemal każdy, kto choć raz zainteresował się modą. Modelek wpisujących się typowe kanony urody może być wiele. Kobieta z twarzą dziecka była i jest tylko jedna.
