Maria Carla Boscono
Fot. Jacopo Raule/Getty Images
O tym się mówi!

Mariacarla Boscono: wybiegowa rekordzistka i najsmutniejsze oczy branży mody

Oto jedna z najsłynniejszych włoskich modelek, ulubienica Karla Lagerfelda

Aleksandra Frankowska 31 stycznia 2022 17:27
Maria Carla Boscono
Fot. Jacopo Raule/Getty Images

W branży mody od lat nazywana jest ikoną. Mariacarla Boscono chociaż z pochodzenia i urodzenia jest Włoszką, całe swoje młodzieńcze życie spędziła w podróży. To pewnie dzięki temu tak dobrze opanowała języki obce, a odnalezienie się w nowych kręgach nigdy nie stanowiło dla niej problemu. Dziś prezentujemy niezwykłą sylwetkę jednej z najlepszych włoskich modelek. Co fani mody i modelingu powinni o niej wiedzieć?

ZOBACZ TEŻ: Gia Carangi - pierwsza supermodelka, która zmarła na AIDS! "Zbyt piękna, by umierać tak młodo"

Mariacarla Boscono - lata młodości

Mariacarla urodziła się w Rzymie w 1980 roku. Nie mieszkała tam jednak zbyt długo. Wraz z rodzicami często się przeprowadzali. Mieszkała w Providence oraz Key West w Stanach Zjednoczonych, by w końcu osiąść w niewielkiej wiosce w Kenii, niedaleko Mombasy. Ten czas wspomina jako najpiękniejszy w swoim życiu. A to z uwagi na bliskość natury, przepiękne krajobrazy i beztroskę, która jej wówczas towarzyszyła. W wieku 15 lat wraz z rodziną wróciła do Rzymu, gdzie jej urodę docenił ceniony fotograf i przyjaciel rodziny Piero Piazzi. Po 2 latach od tego momentu rozpoczęła swoją wielką przygodę z modelingiem.

Mariacarla Boscono - początki kariery

Na pierwsze sukcesy Boscono nie trzeba było długo czekać. Włochy (w tym Rzym, czyli jedna z europejskich stolic mody) pokochały jej urodę niemal od samego początku. Bardzo szybko podbiła wybiegi w Mediolanie, a nawet w Paryżu. Krótko po tym wyjechała do Nowego Jorku, gdzie słynna agencja DNA Model Management zaproponowała jej lukratywny kontrakt. Marzenia o wielkim świecie modelingu stały się dla Boscono rzeczywistością. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że odniesie niesamowity sukces, a kolejne propozycje współprac spływały do niej niemal z każdej strony.

Mariacarla Boscono - okres świetności

Kontrakt z agencją modelek DNA Model Management zapewnił jej ogromne międzynarodowe współprace. W swoich kampaniach chcieli ją mieć wszyscy – zarówno niszowe marki, jak i te premium, zawsze obecne na pierwszych stronach modowych magazynów. W ciągu 10 lat pojawiła się na okładkach takich czasopism, jak Vogue, L’Officiel, Elle czy Harpers Bazaar. Z pewnością ogromną pomocą była dla niej przyjaźń z Karlem Lagerfeldem, który przez lata uważał ją za jedną ze swoich największych muz. Ciężka praca, zaangażowanie i determinacja sprawiły, że pięła się po szczeblach modowej kariery bardzo szybko. Mówi się, że w 2005 roku w ciągu zaledwie dwóch tygodni pokazała się na 17 pokazach, idąc po wybiegu jako modelka w trzech różnych miastach – w Mediolanie, Paryżu i Nowym Jorku, co zrobiło z niej rekordzistkę wśród modelek. W ten sposób udało jej się wypracować sobie bardzo wysoką pozycję w branży, przez co mogła przebierać w propozycjach, decydując się tylko na te najlepiej płatne i dopasowane do jej potrzeb.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Małgorzata Niemen kończy 68 lat! Była najpiękniejszą modelką lat 70. i 80.!

Chciałoby się rzec, że miała wszystko. Magazyn Vogue ogłosił ją jedną z 30 topowych modelek roku 2000. W 2005 roku jej zarobki sięgnęły kwoty rzędu 3,5 milionów dolarów rocznie, co pozwoliło jej znaleźć się na liście magazynu Forbes wśród 15 najlepiej zarabiających supermodelek na świecie.

Mariacarla Boscono - kochali ją najwięksi

Mariacarla Boscono była ulubienicą świata mody. Prócz przyjaźni z Karlem Lagerfeldem zaskarbiła sobie również serce Riccardo Tisci. Pozowała przed obiektywami tak znakomitych fotografów, jak Jurgen Teller, Steven Meisel, Tim Walker, Peter Lindbergh czy Peter Beard. W realizowanych kampaniach zdjęciowych współpracowała również z innymi światowej sławy modelkami, takimi jak Natalia Vodianova, Naomi Campbell czy Caroline Trentini.

Pracowała i nadal pracuje dla największych marek modowych na świecie. Jej portfolio obfituje w realizacje dla takich marek, jak Chanel, Moschino, Givenchy, Yves Saint Laurent, Jean-Paul Gaultier, Escada, Marc Jacobs, DKNY, Armandi, Dolce&Gabbana, Lanvin, Prada czy Pucci.

Mariacarla Boscono - macierzyństwo i chwila bez reporterów

W 2012 roku Mariacarla Boscono została mamą. Jej córka otrzymała imię Marialucas i chociaż Boscono pozostaje samotną mamą, doskonale sobie radzi. Wraz z córką w 2012 roku wzięła udział w kampanii Givenchy. Macierzyństwo nie sprawiło jednak, że wróciła do rodzinnego Rzymu. Pozostała w Nowym Jorku, który zwykła nazywać swoim drugim domem, zaraz po stolicy Włoch.

Mariacarla Boscono - najsmutniejsze oczy branży mody

Co jakiś czas modelka pojawia się w ciekawych kampaniach podczas podczas światowych wydarzeń modowych, w dalszym ciągu zachwycając urodą. Po raz kolejny miała okazję udowodnić to podczas ostatniego tygodnia mody haute-couture w Paryżu. Wzięła udział w pokazach Fendi, Valentino. Schiaparelli, Alaia i AMI Paris. Po wybiegach kroczyła dumnie, zdecydowanie, w pewnym jednak zamyśleniu, z nieco nieobecnymi, smutnymi oczami, owita aurą tajemniczości, której tak bardzo brakuje zastępom jej młodszych koleżanek. I na taką Mariacarlę Boscono lubimy patrzeć najbardziej.  

Maria Carla Boscono
Fot. Marc Piasecki/Getty Images

Maria Carla Boscono
Fot. Daniele Venturelli/Daniele Venturelli / Getty Images

Maria Carla Boscono
Fot. Peter White/Getty Images

Maria Carla Boscono
Fot. ImaxTree

Maria Carla Boscono
Fot. ImaxTree

Maria Carla Boscono
Fot. ImaxTree

Maria Carla Boscono
Fot. ImaxTree

Maria Carla Boscono
Fot. ImaxTree

TAGI #Viva Moda

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale szybko zamieszkali razem. Teraz czeka ich wielka zmiana!

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.