Marzena Domaros, Anastazja Potocka, 1992 rok
Fot. Jaroslaw Stachowicz, Krzysztof Wojcik / Forum
NIEZWYKŁE HISTORIE

Seksskandal z udziałem Anastazji Potockiej wstrząsnął całą Polską... Co dziś robi Marzena Domaros? 

Sprawdź, jak potoczyły się losy największej skandalistki III RP

Damian Brillowski 6 października 2021 20:02
Marzena Domaros, Anastazja Potocka, 1992 rok
Fot. Jaroslaw Stachowicz, Krzysztof Wojcik / Forum

W latach 90. z impetem wkroczyła na scenę polityczną i wywoła nie lada sensację. Jej wdziękowi i urokowi osobistemu nie był się w stanie oprzeć żaden ówczesny polityk. Doskonale o tym wiedziała i skrzętnie to wykorzystywała. Wśród jej potencjalnych kochanków znajdowali się Aleksander Kwaśniewski, Leszek Miller, czy też Stefan Niesiołowski. Swoje miłosne podboje zawarła w książce „Erotyczne immunitety. Pamiętnik Anastazji P.”, która zanim w ogóle trafiła do księgarń już stała się bestsellerem. Kim tak naprawdę byłam hrabina Anastazja Potocka i dlaczego tak nagle zniknęła z firmamentu polskiej polityki i świata mediów? Poznaj niezwykle barwną historię największej skandalistki III RP.

Niewinne początki największej skandalistki III RP

O Anastazji Potockiej od dawna krążą legendy. Tak naprawdę nazywała się Marzena Domaros i przyszła na świat 15 czerwca 1967 roku w Zblewie na Pomorzu. Dzieciństwo spędziła na niewielkiej wsi Góra w pobliżu Starogardu Gdańskiego. W domu się nie przelewało. Państwo Domaros byli bardzo biedni, żyli w skromnych warunkach w małym mieszkaniu. Mieli dwie córki Marzenę i Lucynę. Pierwszej z nich udało się skończyć miejskie liceum i dostać się na studia zaoczne z polonistyki na Uniwersytet Gdański. Długo tam jednak nie zabawiła. Na drugim roku przerwała rozpoczętą edukację. Później wmawiała interesantom, że rzuciła studia dopiero na piątym roku, co okazywało się zwykłym kłamstwem. 

Podczas pobytu w Gdańsku zatrudniła się w regionalnym ośrodku TVP oraz Polskim Radiu, by następnie znaleźć zatrudnienie w dzienniku „Wieczór Wybrzeża”. I to właśnie w tej redakcji dokonała niebywałego przekrętu. "Korzystając z zamieszania wywołanego remontem redakcji, ukradła pieczątkę służbową i ileś tam firmowych druków. I chodziła z nimi od restauratora do restauratora, zawierając umowy na teksty sponsorowane. Zwykle na 20 mln ówczesnych złotych. I brała z góry zaliczkę w wysokości 2 mln zł. Teksty oczywiście nie powstawały", zdradził Jerzy Skoczylas w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. Po czterech miesiącach straciła posadę w gazecie. 

W międzyczasie urodziła córkę Nadzieję, którą oddała w wychowanie swoim rodzicom. W tamtym momencie Marzenie bardziej zależało na rozwoju własnej kariery niż macierzyństwie. A ambicje młodej dziewczyny sięgały bardzo wysoko, o czym wkrótce przekonała się cała Polska. 

Czytaj także: Lucelia Santos jako „Niewolnica Isaura” podbiła serca widzów na całym świecie! Co dziś robi?

Marzena Domaros, Anastazja Potocka, 1992 rok
Fot. Jaroslaw Stachowicz, Krzysztof Wojcik / Forum
Marzena Domaros, Anastazja Potocka, 1992 rok

Marzena Domaros staje się Anastazją Potocką

W podbiciu sceny politycznej pomogła kobiecie zmiana tożsamości. Za pomocą ostrego sprzętu usunęła z dowodu swoje prawdziwe imię i nazwisko, a także datę urodzenia dodając sobie cztery lata. Według Jerzego Skoczylasa zrobiła to w sposób niezwykle amatorski. „Po pierwsze, gołym okiem widać było ślady przeróbek, po drugie, popełniła żenujące błędy merytoryczne: zmieniła datę urodzenia (inaczej niż większość kobiet, dołożyła sobie cztery lata), ale nie numeru pesel, który przecież zawiera datę urodzenia. I popełniła jeszcze dwa inne błędy, które wyłapałby każdy policjant czy urzędnik.”, wyznał dziennikarz, który miał okazję poznać kobietę i spisać jej burzliwą historię w książce „Erotyczne immunitety. Pamiętnik Anastazji P.”.

Od tej pory nazywała się Anastazja Potocka, krakowska hrabina herbu Potockiego, która do Polski przyjechała jako korespondentka francuskiego dziennika „Le Figaro”. A jak to było naprawdę? „To była osoba, która nie wyrosła z okresu dziecięcej konfabulacji. Nie odróżniała prawdy od fikcji. Była jak czteroletnie dziecko. Jej siostra opowiadała mi, że jak się w dzieciństwie bawiły na podwórku, to już wtedy zawsze była hrabianką. Tę bajkę budowała w głowie od dzieciaka. Tyle że normalni ludzie z takich rzeczy wyrastają, a ona nie wyrosła. (…) W Gdańsku poznała dziennikarza „Le Figaro”, który pisał reportaż o Polsce. I zbajerowała go do tego stopnia, że on jej załatwił pismo, że jest korespondentką tego dziennika. I dzięki temu wjechała do Sejmu jako wielka dziennikarka sławnego francuskiego dziennika”, ujawnił Jerzy Skoczylas. 

Jednocześnie okazało się, że we Francji to była tylko raz w życiu a poziom języka francuskiego był u niej jedynie na poziomie podstawowym. „Cały jej związek z Francją polegał na tym, że w ogólniaku miała francuski i raz była we Francji na dwutygodniowej wymianie uczniowskiej”. Pod tym względem miała dużo szczęścia w życiu, bo nikt na przestrzeni lat nie próbował zweryfikować jej zdolności lingwistycznych. "Nikt nigdy nie próbował zweryfikować jej opowieści! Nikt nawet nie sprawdził, czy w ogóle mówi po francusku…”, zdradził dziennikarz.

Czytaj także: Roman Polański zaprzecza oskarżeniom o gwałt: „Próbuje się ze mnie zrobić potwora”

Marzena Domaros, Anastazja Potocka, Warszawa, 1992 rok
Fot. Jaroslaw Stachowicz, Krzysztof Wojcik / Forum

Marzena Domaros vel Anastazja Potocka, Warszawa, 1992 rok

Anastazja Potocka podbija polityczne salony 

Z nową tożsamością bez problemu dostała się wiosną 1992 roku w szeregi Sejmu. Jako dziennikarka szanowanego francuskiego dziennika szybko zdobyła zaufanie polskich polityków, a Ci nie mieli wobec niej żadnych tajemnic. Każdy polityk, czy to z prawicy, czy z lewicy był wpatrzony w nią jak w obrazek. Pomimo, że Anastazja nie miała figury modelki, to w Sejmie i tak robiła imponujące wrażenie. Doskonale wiedziała, że jej atutem jest kobiecość. Dlatego nie miała żadnych oporów, aby założyć krótką spódniczkę, szpilki i obcisły żakiet na nagie ciało. „Trudno, żeby było inaczej, skoro chodziła po Sejmie w nakładanym na gołe ciało żakieciku, zapinanym tylko na jeden guzik. Bardzo duże piersi jej się po prostu wylewały z tego żakietu. I to nawet, gdy siedziała prosto, a co dopiero, gdy się pochylała w stronę rozmówcy. Często nietrzeźwego rozmówcy”, przyznał dziennikarz. 

Sama zainteresowana wyznała w książce, że „najbrzydszą babę wystarczy wpuścić do Sejmu na 24 godziny, by wyleczyć ją z kompleksów”. Nowy wizerunek sprawił, że szybko stała się ulubioną dziennikarką na sejmowych korytarzach. Politycy z chęcią zapraszali ją na bezpośrednie wywiady do hoteli a nawet do prywatnych posiadłości. Oczywiście pod nieobecność pozostałych członków rodziny. Wizyty z założenia zawodowe, często kończyły się w łóżku. A kochanków miała bez liku. O Aleksandrze Kwaśniewskim mówiła, że „nie było to imponujące przeżycie, wszystko trwało krótko, za krótko", Leszek Miller „w łóżku nie wykazywał się szczególną inwencją", zaś Stefana Niesiołowskiego nazwała „psychopatycznym erotomanem”, który chciał przeżyć „różowy trójkąt” z Aleksandrem Kwaśniewskim, przytacza słowa Anastazji portal „Plejada”. Jakby tego było mało oskarżyła Kwaśniewskiego o nadużywanie alkoholu a Niesiołowskiego o donoszenie w więzieniu na współosadzonych. Zarówno Miller jak i Kwaśniewski nie komentowali wywodów Marzeny Domaros. Jedynie Niesiołowski złożył sprawę do sądu i wygrał proces o zniesławienie. O dziwo, niektóre bliskie stosunki z politykami prowadziła równolegle. 

Czytaj także: Donald Trump musi zapłacić aktorce porno ponad 40 tysięcy dolarów!

Marzena Domaros, Anastazja Potocka, 02.08.1993 rok
Fot. PIOTR LISZKIEWICZ/East News

Marzena Domaros vel Anastazja Potocka, Warszawa, 02.08.1993 rok

Anastazja Potocka oskarża wicemarszałka Sejmu o gwałt 

W książce pojawiło się też oskarżenie o gwałt. Zdaniem ofiary, haniebnego czynu miał się dopuścić ówczesny wicemarszałek Sejmu - Andrzej Kern. „Gdy zaginęła jego córka Monika, Domaros podeszła do Kerna i powiedziała, że może mu pomóc ją znaleźć, że ma o niej pewne informacje. Oczywiście bujała, najwyżej znała jakieś plotki. Najpierw siedzieli w kilka osób w restauracji sejmowej, a później wraz z Markiem Markiewiczem przenieśli się do pokoju Kerna. Markiewicz wyszedł w chwili, gdy – według wersji Marzeny – Kern zerwał z niej żakiet”, zdradził podczas wywiadu Jerzy Skoczylas. 

W swoim pamiętniku kobieta przyznała, czemu tak naprawdę nie zgłosiła sprawy na policję. „Dlaczego rano nie zawiadomiłam policji? Już widzę, jak przychodzę na posterunek i mówię: - Zgwałcił mnie marszałek Sejmu. Wprost słyszę ten rechot policjantów. Kto by mi uwierzył?”, zapytała retorycznie. Sprawa nigdy nie trafiła do sądu. Z kolei wicemarszałek Sejmu wszystkiego się wyparł, ale jednocześnie nie oskarżył Marzeny Domaros o zniesławienie. 

Czytaj także: Tatum O'Neal: „Doświadczyłam molestowania więcej niż raz”

Marzena Domaros, Anastazja Potocka, 30.11.1994 rok
Fot. WOJTEK RZAZEWSKI/East

Marzena Domaros vel Anastazja Potocka, Warszawa, 30.11.1994 rok

Książka Anastazji Potockiej o romansach z politykami staje się bestsellerem. 

Jak na prawdziwą karierowiczkę przystało, Anastazja Potocka postanowiła na swoich bliskich kontaktach z politykami solidnie zarobić. O wszystkich miłosnych ekscesach opowiedziała dziennikarzowi Jerzemu Skoczylasowi, a ten napisał o tym książkę pt. „Erotyczne immunitety. Pamiętnik Anastazji P.” Publikacja okazała się bestsellerem wydawniczym. Sprzedano 400 tys. egzemplarzy, chociaż niektórzy twierdzą, że mogło być tego dużo więcej, nawet 1,2 mln sztuk. Dzięki pieniądzom zarobionym na publikacji książki mogła spłacić wszelkie długi, których się nabawiła na przestrzeni lat. 

Co ciekawe, gdy skandal ujrzał światło dzienne, polskie społeczeństwo stanęło po stronie Marzeny Domaros. „Dlatego, gdy wybuchł skandal z Marzeną Domaros, ludzie stanęli po jej stronie. Nie spotkałem nikogo z tzw. zwykłych ludzi, kto byłby przeciwko niej. Wszyscy mówili, że dobrze tak tym strasznym politykom…”, przyznał dziennikarz. 

Sama zainteresowana po zaistniałej aferze nie miała najlepszego zdania o branży politycznej. „To wszystko jest brud, ruja i sromota. Nawet nie macie pojęcia, co oni przed wami ukrywają. Nigdy się nie domyślicie, jakimi są hipokrytami. Na co dzień będą wam opowiadać o wartościach, a rzucą się bez wahania na kawałek dekoltu”, po czym dodawała: „Większość myśli tylko o tym, żeby się napić i popiep***ć. Seks, wóda i ploty”, stwierdziła rozczarowana polską polityką. Jedna z teorii głosi, że miała współpracować z Urzędem Ochrony Państwa (UOP) i donosić na polityków, czemu Marzena Domaros oficjalnie zaprzeczyła.

Czytaj także: Czy wywiad Moniki Lewinksy wywoła kolejny skandal?

Co dziś robi Marzena Domaros vel Anastazja Potocka? 

Do dziś nie wiadomo, ile faktycznie było prawdy w opowieściach Marzeny Domaros, a na ile to były tylko wymysły opowiedziane w celu wywołania sensacji swoją osobą. A trzeba przyznać, że na tym jej mocno zależało. Po wydaniu książki przyszedł czas na wydanie płyty z piosenkami pt. „Oczy Stefana. Piosenki Anastazji P.", która w pośredni sposób nawiązywała do rewelacji zawartych w publikacji. Na fali popularności pierwszej książki wydała jej kontynuację pt. "Anastazja P. raz jeszcze. Immunitetów i afer ciąg dalszy", w której to wyraziła chęć startu w wyborach parlamentarnych do Sejmu. Nic z tego jednak nie wyszło. W 1994 roku miała podobno zostać aresztowana w Ostródzie za wyłudzenia. Teorii na temat jej zamieszkania też było kilka, jedna głosiła, że przebywa na Śląsku prowadząc własny biznes, inna, że pracuje w warszawskiej restauracji. Były też takie opinie, że wyjechała za granicę. Obecnie ma podobno przebywać na Pomorzu, w okolicach Tczewa. Jaka jest prawda tego nikt nie wie, może poza rodzoną siostrą, z którą do dziś ma sporadyczny kontakt. Niestety z córką Nadzieją nie utrzymuje żadnych relacji. 

Od politycznej afery z udziałem Marzeny Domaros vel Anastazji Potockiej minęło prawie 30 lat, lecz echa skandalu nadal pozostają w świadomości Polaków, czyniąc z kobiety naczelną skandalistkę III RP. 

Wypowiedzi dziennikarza Jerzego Skoczylasa pochodzą z wywiadu, jakiego udzielił Michałowi Płocińskiemu dla „Rzeczpospolitej”, 04.06.2018 rok. 

Czytaj także: Roman Polański i Nastassja Kinski: historia skandalicznego romansu 

Marzena Domaros, Anastazja Potocka, Tadeusz Pluciński, 05.02.2006 rok
Fot. T. MYSLUK/East News

Marzena Domaros vel Anastazja Potocka, Tadeusz Pluciński, 05.02.2006 rok

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MAŁGORZATA ROZENEK-MAJDAN: czy tęskni za mediami, kiedy znowu… włoży szpilki i dlaczego wpada w „dziki szał”, gdy przegrywa. MICHAŁ WRZOSEK: kiedyś sam się odchudził, dziś motywuje i uczy innych, jak odchudzać się z głową. EWA SAMA swoje królestwo stworzyła w… kuchni domu w Miami. ONI ŻYJĄ FIT!: Lewandowska, QCZAJ, Steczkowska, Chodakowska, Klimentowie, Jędrzejczyk, Danilczuk i Jelonek, Paszke, Skura…