Reklama

W dniu śmierci 26-letnia Sharon Tate była w ósmym miesiącu ciąży. Wraz z trójką przyjaciół spędziła spokojny dzień w swojej willi przy Cielo Drive w Hollywood. 8 sierpnia 1969 roku sekta Charlesa Mansona włamuje się do domu w nocy. Zabijają powoli, rozkoszują się cierpieniem i błaganiami swoich ofiar. Jay Sebring, Wojciech Frykowski, Abigail Folger i Sharon Tate zostają zamordowani. Każda z nich ginie od kilkudziesięciu pchnięć nożem. Martwe ciało ukochanej Romana Polańskiego znaleziono w bawialni. Na drzwiach do pokoju widniał napis „Pig” („świnia”), napisany jej krwią.

Reklama

Tajemnica śmierci Sharon Tate. Szczegóły morderstwa

Ta zbrodnia do tej pory mrozi krew w żyłach. Od wstrząsających wydarzeń mijają 53 lata. Trzy lata temu, kiedy do kin wszedł film Quentina Tarantino „Pewnego razu w Hollywood”, który także nawiązał do tragedii sprzed lat, pisarz Tom O’Neill powrócił do zatajonych faktów, zeznań i dokumentów, obalając oficjalną wersję tego, co miało się wtedy wydarzyć.

„Manson. CIA, narkotyki, mroczne tajemnice Hollywood” to efekt ponad 20-letniego dziennikarskiego śledztwa. To całkowicie nowy obraz morderstwa, które wstrząsnęło światem. Zgłębiając tajemnicę sprzed pięćdziesięciu lat, autor podąża tropem zagadek i mrocznych sekretów Hollywood. Szokująca prawda, do której dotarł, dopiero niedawno ujrzała światło dzienne. Co naprawdę wydarzyło się latem 1969 roku?

Przypominamy fragmenty książki „Manson. CIA, narkotyki, mroczne tajemnice Hollywood”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Akurat w 2019 roku.

Zobacz też: Biografia Sharon Tate ujawnia wstrząsające tajemnice jej małżeństwa z Romanem Polańskim. Zdrady, dziwne preferencje seksualne, nakłanianie do aborcji...

Photoshot / Topfoto / Forum

Sharon Tate, Roman Polański, ślub, 20.01.1968

Fragment książki „Manson. CIA, narkotyki, mroczne tajemnice Hollywood”

Tamtej nocy wszyscy czworo byli od stóp do głów ubrani na czarno. Żadne z nich nie miało na koncie udokumentowanych aktów przemocy. Należeli do komuny hipisowskiej zwanej Rodziną. Żyjący w izolacji na ranczu Spahna – dwóch kilometrach kwadratowych górzystego terenu, który kiedyś służył za plan filmowy dla westernów i seriali – członkowie Rodziny przyjęli charakterystyczny dla New Age światopoglądowy zlepek enwironmentalizmu, kontestacji politycznej i apokaliptycznego chrześcijaństwa, których dopełnieniem było kategoryczne odrzucenie tradycyjnej moralności. Ale przede wszystkim kierowali się kaprysami swojego przywódcy, trzydziestoczteroletniego Charlesa Millesa Mansona. To on kazał im wyruszyć w tę nocną podróż.

Zdezelowany ford zatrzymał się przed domem z numerem 10050 przy Cielo Drive, gdzie mieszkała aktorka Sharon Tate ze swoim mężem, reżyserem Romanem Polańskim. Polański był wtedy w Londynie, gdzie szukał plenerów do filmu Dzień delfina, thrillera science fiction o tresowanym delfinie, który został wykorzystany do zamachu na prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Jazda zajęła im około czterdzieści minut i było tuż po północy, kiedy dotarli na miejsce. W Benedict Canyon panowała cisza, jak gdyby zatłoczone i gwarne Los Angeles znajdowało się w całkiem innym świecie. Zbudowany w 1942 roku dom należał kiedyś do pewnej francuskiej aktorki, która zaprojektowała go na wzór wiejskiej posiadłości z Normandii, gdzie spędziła młodość. Niewidoczny z ulicy długi i niski budynek stał na ustronnej arkadyjskiej działce, do której prowadziła ślepa droga. Był usytuowany na stoku wzgórza, co zapewniało malownicze widoki – panoramę Los Angeles na wschodzie i okazałe rezydencje Bel Air na zachodzie. W pogodny dzień widać było z niego oddalony o kilkanaście kilometrów Pacyfik.

Reg Burkett/Express/Hulton Archive/Getty Images

Sharon Tate, 1966

Watson wspiął się na słup, żeby przeciąć kable telefoniczne. Wiedział, jak się do tego zabrać, bo był tu już wcześniej. Zamiast otworzyć przyciskiem sterowaną elektryczne bramę intruzi postanowili wdrapać się na skarpę i stamtąd zeskoczyć na teren posiadłości. Wszyscy byli uzbrojeni w noże myśliwskie, a Watson miał również rewolwer – buntline kaliber 22. Kasabian została przy wejściu na czatach, a pozostała trójka ruszyła w górę zbocza w stronę domu.

Na końcu podjazdu natknęli się na osiemnastoletniego Stevena Parenta, który właśnie zamierzał opuścić posesję. Przed chwilą odwiedził mieszkającego w domku dla gości dozorcę, któremu chciał sprzedać radiobudzik Sony, a teraz siedział w ramblerze swojego ojca i już opuścił szybę, żeby nacisnąć umieszczony na metalowym słupku przycisk do otwierania bramy. Watson podszedł i wycelował do niego z rewolweru.

– Proszę, nie rób mi krzywdy! – krzyknął chłopak i zasłonił się rękami. – Nikomu nic nie powiem!

Watson zamachnął się nożem i ranił go w lewy nadgarstek, przecinając pasek od zegarka. Potem strzelił do niego cztery razy – w rękę, w lewy policzek i dwa razy w klatkę piersiową. Parent zginął na miejscu, a samochód wypełniła kałuża jego krwi.

[...]

Na łóżku leżała jego eksdziewczyna, dwudziestosześcioletnia aktorka Sharon Tate. Była w ósmym miesiącu ciąży i niedawno zagrała pierwszą swoją poważną rolę w filmie 12+1, a menadżer obiecał jej, że kiedyś zostanie gwiazdą. Urodziła się w Dallas, a dzieciństwo spędziła w różnych miastach na całym świecie, w których stacjonował jej ojciec, oficer armii amerykańskiej. Była tak piękna, że podobno sparaliżowała ruch uliczny, kiedy po raz pierwszy odwiedziła Nowy Jork. Zdobywała tytuły miss i już nawet jako sześciomiesięczne niemowlę zajęła pierwsze miejsce w konkursie piękności dla dzieci. Miała nadzieję, że dzięki karierze filmowej zostanie doceniona za coś więcej niż tylko urodę. Kiedy zamieszkała w domu na Cielo Drive, który nazywała „miłosnym gniazdkiem”, z optymizmem spoglądała w przyszłość. Wierzyła, że narodziny dziecka scementują jej małżeństwo z Polańskim, który czasami ją poniżał.

Sprawdź też: „Ślubuję Ci śmierć”. Historia miłości Afton Burton i Charlesa Mansona

Atkins zdała relację Watsonowi i jeszcze raz związała Frykowskiemu ręce kawałkiem nylonowej linki. Potem przyprowadziła do salonu Folger, grożąc jej nożem i poszła do drugiej sypialni po Sebringa i Tate.

– Idziecie ze mną – rozkazała im. – I ani słowa, bo was pozabijam.

Przerażeni domownicy proponowali intruzom pieniądze i wszystkie kosztowności, błagając ich, żeby nikomu nie robili krzywdy. Watson kazał im położyć się na brzuchu przed kominkiem. Kiedy Tate zaczęła płakać, powiedział jej, żeby się zamknęła. Związał Sebringowi ręce z tyłu i okręcił mu szyję liną, którą przerzucił nad belką stropową. Potem w taki sam sposób skrępował Tate i Folger, używając drugiego końca liny.

– Człowieku, nie widzisz, że ta kobieta jest w ciąży? – zaczął protestować Sebring.

Wstał i próbował zbliżyć się do Tate, ale Watson strzelił do niego dwa razy. Ranny w płuco Sebring osunął się na rozłożony przed kominkiem dywan. Ponieważ wszyscy troje byli połączeni liną, upadając, poderwał z podłogi Tate i Folger, które musiały stanąć na palcach, żeby uniknąć uduszenia. Watson opadł na kolana obok fryzjera i zaczął mu zadawać ciosy nożem, a potem wstał i kopnął go w głowę. Kazał Krenwinkel wyłączyć światło w całym domu.

[...]

Atkins została w domu z Tate, która siedziała na podłodze i płakała. Wciąż była w samej bieliźnie i wokół szyi miała owiniętą linę, która łączyła ją z martwym ciałem jej byłego narzeczonego. Z całej czwórki domowników tylko ona jeszcze żyła. Nosiła w sobie dziecko, chłopczyka, i do porodu zostały jej dwa tygodnie. Watson wrócił do salonu i rozkazał Atkins zabić ostatnią z ofiar.

– Chcę urodzić moje dziecko – mówiła przez łzy Tate, błagając o darowanie życia.

– Kobieto, nie mam dla ciebie litości – odparła morderczyni, chwytając ją od tyłu za szyję. – Nie rusza mnie to, że umrzesz.

Ugodziła ją nożem w brzuch. Watson przyłączył się do niej. Obydwoje zadali szesnaście ciosów Tate, zanim ta krzyknęła, wzywając swoją matkę i skonała. Atkins dotknęła jednej z ran i oblizała palce. Krew była „ciepła, lepka i miała przyjemny smak”, jak później wspominała.

– Pokosztować śmierci, a mimo to dawać życie – powiedziała.

– Oj, to dopiero sztuka.

Zanurzyła ręcznik w krwi Tate i podeszła do drzwi frontowych, gdzie zgodnie z poleceniem Watsona, który kazał jej „napisać coś, co wstrząśnie światem”, nagryzmoliła słowo „Świnia”. Zadanie zostało wykonane.

Reklama

Czytaj też: „Jestem do niego bardzo podobna”. Maja Frykowska opowiedziała o swoim dziadku

Materiały prasowe
East News
Reklama
Reklama
Reklama