Kilka dni temu minęło pięćdziesiąt lat od bestialskiego zabójstwa Sharon Tate, żony Romana Polańskiego. Członkowie sekty Charlesa Mansona, odpowiedzialni za okrutną zbrodnię, zamordowali wszystkie osoby, znajdujące się w domu aktorki, w tym Wojciecha Frykowskiego. Jego wnuczka, Maja Frykowska, udzieliła poruszającego wywiadu, w którym wspomina dziadka.
Maja Frykowska o Wojciechu Frykowskim
„Ta tragedia wydarzyła się, kiedy nie było mnie jeszcze na świecie, ale nie sposób jest odciąć się od tamtych wydarzeń, którymi do dzisiaj żyje cały świat. To był bardzo ciężki czas dla całej rodziny, zwłaszcza dla mamy mojego dziadka, Teofili, która w grudniu 1968 roku pochowała swojego męża, a w sierpniu 1969 roku swojego syna Wojtka”, wyznaje Maja Frykowska w rozmowie z portalem Super Express.
W kinach możemy obejrzeć nowy film Quentina Tarantino, który bezpośrednio nawiązuje do strasznych wydarzeń tamtego dnia. Frykowska, zapytana o to, czy oglądała już Pewnego razu... w Hollywood, przyznaje, że nie. „Recenzje są bardzo dobre, w związku z czym temat wzbudza moje zainteresowanie jeszcze bardziej. Jestem ciekawa, w jaki sposób zostały przedstawione wątek samego morderstwa i postać mojego dziadka, którego gra amerykański aktor Costa Ronin. Premierę filmu zobaczę w Hiszpanii, gdzie aktualnie przebywam na wakacjach”.
Maja Frykowska przyznaje, że zna dziadka z opowieści jego brata, producenta Jerzego Kajetana Frykowskiego. „Często słyszę, że jestem do niego bardzo podobna. Sądzę, że gdyby teraz żył, mielibyśmy bardzo dobre relacje. W swej książce poświęcam mu cały rozdział Fryko. Miał niebywały urok osobisty i był bardzo czuły wobec innych ludzi”, wspomina. „Wyrażał swoje zainteresowanie drugim człowiekiem z prawdziwym zaangażowaniem i oddaniem. Był przyjacielem Romana Polańskiego i mężem Agnieszki Osieckiej. Każda z tych osób wyrażała się o nim z nieukrywaną fascynacją. Był duszą towarzystwa. Łączył naturę buntownika i awanturnika z ogromnym urokiem osobistym. Należał niewątpliwie do ludzi mających bogatą osobowość, a obok takich nie da się przejść obojętnie”.
Od kilku lat nie ucichają spekulacje na temat rzekomej klątwy nad rodziną Frykowskich. „Pytano mnie wielokrotnie o fatum wiszące nad naszą rodziną. To media mocno zdemonizowany całą tę historię. Ja bardziej rozpatrywałabym to przez pryzmat tragedii, jaka dotknęła naszą rodzinę”, mówi Maja w rozmowie z Super Expressem.
„Moją pasją jest aktorstwo i wszystko, co jest związane ze światem artystycznym. Zainteresowanie sztuką mam we krwi. Teraz całkowicie pochłonęła mnie promocja mojej książki [Pokonaj siebie – przyp. red.], z którą jeżdżę po całej Polsce. Od września wracam na deski teatru, a w niedługim czasie zaczynam duży projekt, nad którym pracowałam parę lat. To dobry moment, żeby ujrzał światło dzienne”, dzieli się swoimi planami na przyszłość Maja Frykowska.
Wiele osób kojarzy ją z poprzednim imieniem Agnieszka, pseudonimem Frytka, oraz czasami, kiedy brała udział w programie Big Brother. Kontrowersyjna wtedy Frykowska w ciągu prawie dwudziestu lat przeszła całkowitą metamorfozę zewnętrzną i wewnętrzną.
