Reklama

W październiku zeszłego roku doszło do kolizji drogowej, której sprawcą okazał się Jerzy Stuhr. Aktor od tamtego czasu regularnie oceniany jest za tę sytuację, rzadko jednak ją komentuje. Wyjątek zrobił między innymi kilka dni temu dla redakcji Plejady. Ale jego słowa wywołały kontrowersje u wielu osób. Okazuje się, że doszło do ich błędnego zrozumienia.

Reklama

Jerzy Stuhr o wypadku drogowym. Mówił o „czuciu się czystym”

W rozmowie ze wspomnianym portalem ojciec Macieja Stuhra w ten sposób odniósł się do pytania, czy myśli czasem o tym, co zdarzyło się 9 miesięcy temu. „Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji. Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty. Oczywiście denerwują mnie pomówienia i stosunek prokuratury do mojej osoby, która proponowała coraz wyższe kary i chciała mnie zjeść. Pan Ziobro ścigał pół roku. Powiedzieli, że będą to robić do końca, a ja się zastanawiam: po co? To wręcz filmowa sytuacja, ale chciałbym, żeby już się skończyła”, opowiadał.

Bartosz Krupa/Dzien Dobry TVN/East News

Co kosztowało aktora najwięcej emocji? „Bolało mnie, że byłem opluwany w gazetach, przedstawiany jako wyklęty, a przecież nikomu nic nie zrobiłem. Na szczęście przyjaciele stanęli na wysokości zadania. Spotkałem się z dużą życzliwością obcych ludzi, którzy pisali do mnie i wspierali”, podkreślił i zapowiedział, że wkrótce opowie więcej. „Z końcem listopada wyjdą moje pamiętniki, w których odniosę się do tego oficjalnie. Tragedia zacznie się w dniu, w którym straciłem prawo jazdy”, dodał tajemniczo.

Przypomnijmy, że jesienią zeszłego roku Jerzy Stuhr spowodował kolizję drogową, w której uderzył swoim pojazdem motocyklistę w łokieć. Policjanci wykazali, że aktor prowadził auto w stanie nietrzeźwości. Sąd ukarał go grzywną i 3-letnim zakazem prowadzenia samochodu.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Byli idealną parą na scenie, a poza nią przyrzekali sobie miłość po grób. Co się stało z Elizą Grochowiecką z duetu Andrzej i Eliza?

Co oznaczały słowa Jerzego Stuhra? Sprostowanie.

Do redakcji Plejady dotarło oświadczenie aktora. Dlaczego zdecydował się on je opublikować? Otóż przez fakt, że mylnie – jego zdaniem – zostało zinterpretowane jedno ze zdań, które powiedział.

„Szanowni Państwo! W związku z opublikowaniem wywiadu z moim udziałem chciałem sprostować moją wypowiedź. Mówiąc o tym, że "wewnętrznie jestem kompletnie czysty", miałem na myśli fakt, że wewnętrznie udało mi się pogodzić z tą sytuacją i błędem, który popełniłem w październiku 2022 r”, przyznał. „W dalszym ciągu uważam, że to była najgorsza decyzja w moim życiu o prowadzeniu samochodu. Wziąłem na siebie za to odpowiedzialność. Serdecznie przepraszam za nieprecyzyjną wypowiedź”, zakończył oświadczenie.

CZYTAJ TAKŻE: Był jej młodzieńczą miłością, po latach został trzecim mężem Beaty Tyszkiewicz. I choć doczekali się córki, szybko się rozstali

Reklama

Mamy nadzieję, że po tym komentarzu artysty, nie będzie już żadnych niedomówień.

Bartek Wieczorek/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama