Filip chajzer był gościem podcastu "WojewódzkiKędzierki", w którym wrócił wspomnieniami do najtrudniejszego momentu w życiu. Pogrzebu swojego synka. Przyznał wprost, że wielokrotnie sytuacja sprzed lat sprawiała, że chciał zakończyć swoje życie.
ZOBACZ TEŻ: Rafał Brzozowski jest głęboko wierzący. Ufa, że to modlitwa rozwiązała wiele jego problemów
Filip Chajzer o najtrudniejszym okresie w swoim życiu
W rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim, Chajzer wrócił wspomnieniami do sytuacji, która raz na zawsze zmieniła jego życie. Jego synek zginął w wypadku samochodowym w 2015 roku. Podkreślił, że w tamtym okresie media wyrządziły mu ogromną krzywdę.
"Opowiem to drastycznie, żeby wszyscy zrozumieli" - powiedział Chajzer.
Dziennikarz wspomniał, że najgorszym momentem okazała się sytuacja, kiedy jeden z youtuberów wykorzystywał śmierć jego synka i napędzał jeszcze większy hejt na niego samego.
"Obudziłem się pewnego ranka i nagle dostaje w swoich social mediach w komentarzu coś, czego bardzo nie chciałem zobaczyć, czyli zdjęcie wypadku mojego syna, który zginął" - podsumował.
Wspomnienia o pogrzebie synka
To dzień, którego nie życzy się żadnej osobie, która jest rodzicem. Dzień, który łamie serce i sprawia, że tracimy oddech. Filip Chajzer, chociaż minęło już 8 lat, dokładnie pamięta, co wtedy czuł. Tego nie da się wymazać z pamięci.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ralph Kamiński jest w żałobie. W poruszającym wpisie pożegnał bliską osobę
"Jedziesz na pogrzeb własnego dziecka, musisz wynająć agencję ochrony, która myli trop za fotoreporterami, którzy jadą za tobą w twoim najgorszym dniu życia, żeby cię z*****ć jeszcze bardziej, niż już jesteś z******y – to jest chyba najlepszy przykład tego, co plotkarskie s****y potrafią z tobą zrobić, tam nie ma granic, niestety" – wyznał.
Na pytanie Wojewódzkiego, czy da się przeżyć żałobę po utraci własnego dziecka, Chajzer odparł jednym słowem: NIE. Ostatnie pytanie Wojewódzkiego z pewnością pozostawiło słuchaczy w ogromnej refleksji. Dziennikarz zapytał Chajzera czy ten miewał myśli samobójcze.
"Tak, bardzo często" - podsumował Chajzer.
