Edyta Górniak, Jose Carreras
Fot. MIECZYSLAW WLODARSKI/REPORTER
Z życia gwiazd

Gdy spotykają się na scenie, widzowie nie kryją zachwytu. Edyta Górniak wiele zawdzięcza José Carrerasowi

Artyści spotykają się regularnie co kilka lat

Marta Nawacka 4 października 2023 18:55
Edyta Górniak, Jose Carreras
Fot. MIECZYSLAW WLODARSKI/REPORTER

Ona jest jedną z najpopularniejszych i wyjątkowo utalentowanych polskich wokalistek, on – światowej sławy tenorem. Edyta Górniak i José Carreras co jakiś czas łączą swoje siły i prezentują fanom fenomenalne wykonania utworów muzycznych. Artystka nie ukrywa, że występ z muzykiem to dla niej za każdym razem wielki zaszczyt...

Edyta Górniak zachwyciła José Carrerasa ćwierć wieku temu

Słynny tenor zachwycił się głosem polskiej wokalistki w 1997 roku. Wówczas odbywał się jego koncert w Teatrze Wielkim w Warszawie, a Edyta Górniak wystąpiła u jego boku. José Carreras wybrał ją spośród 70 innych wykonawców, którzy przesłali mu swoje nagrania do odsłuchania. To jednak piękna, utalentowana Polka zrobiła na nim ogromne wrażenie... Wówczas artyści zaśpiewali utwór „Hope for us”.

Nic więc dziwnego, że podczas swojej kolejnej wizyty w naszym kraju José Carreras ponownie wybrał Edytę Górniak do wspólnego występu. 22 kwietnia 2012 roku para zaprezentowała się w Ergo Arenie w Sopocie w towarzystwie orkiestry symfonicznej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Artyści wykonali wspólnie piosenkę „All I ask of you” z „Upiora w operze” Andrew Lloyda Webbera”. Wokalistka zachwyciła wykonaniem ballady „Hallelujah” Leonarda Cohena oraz kultowego „My heart will go on” z filmu „Titanic”. Okazuje się, że utwór Celine Dion jest ulubionym słynnego tenora.

Czytaj też: Edyta Górniak nie zamierza wchodzić w kolejny związek. „Zablokowałam tą przestrzeń energetyczną na relację"

Edyta Górniak, Jose Carreras
Fot. MIECZYSLAW WLODARSKI/REPORTER

Edyta Górniak, Jose Carreras

Edyta Górniak, Jose Carreras, 1998 rok
Fot. Prończyk/AKPA

Edyta Górniak, Jose Carreras, 1998 rok

Edyta Górniak i José Carreras ponownie razem na scenie. Diwa nie wiedziała, czy zaśpiewa

W kwietniu 2022 roku duet ponownie wystąpił razem podczas wielkanocnego koncertu w TVP. José Carreras był wielką gwiazdą tego wydarzenia, a do współpracy zaprosił nikogo innego, jak Edytę Górniak. Diwa zmagała się wówczas z ostrą infekcją gardła i do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy wystąpi.

„Ogromnie dużo stresu z wielu powodów. Po pierwsze to jest wielki honor, kiedy José wraca z zaproszeniem. Odbieram to jako wielki dowód zaufania artystycznego… Spotykamy się regularnie co kilka lat. Po drugie byłam zestresowana tym, że dziś mieliśmy zupełnie inną technologię. Jak się jest gościem tak światowej gwiazdy, to trzeba się dostosować, inne mikrofony, inna technika. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do pracy z takim sprzętem, więc to był dosyć duży dyskomfort, a poza tym, kiedy zaproszenie spłynęło to miałam dużą kontuzję strun głosowych”, zdradziła w rozmowie z Super Expressem.

Artystka bardzo ceni słynnego tenora oraz współpracę z nim. „Występ z José to jest ogromny stres. Naprawdę. Z jednej strony zawsze się cieszę, gdy José zaprasza mnie do współpracy, a z drugiej strony czuję ogromny stres. Ponieważ to międzynarodowa kolaboracja, jest dużo przeszkód do tego, by się skupić. I trzeba się dostosować do wielu rzeczy. Są inne mikrofony, zupełnie inna technika, mało czasu na próby”, wyjaśniła Edyta Górniak w rozmowie z Faktem.

Zobacz także: Magdalena Scholl-Kalinowska była dziecięcą gwiazdą PRL-u. Jej nagła śmierć była zaskoczeniem

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Spędziliśmy dzień z Małgorzatą Rozenek-Majdan! Tak mieszka, tak pracuje...

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.