WIDEO VIVY.PL

Jak Maria Dębska przygotowała się do roli Kaliny Jędrusik? Pomógł jej znany wokalista

Kulisy powstania filmu „Bo we mnie jest seks” są naprawdę niezwykłe

Rafał Kowalski 24 stycznia 2021 06:54

Pandemia pokrzyżowała plany twórców o Kalinie Jędrusik. Na produkcję Bo we mnie jest seks przyjdzie nam w związku z tym jeszcze trochę poczekać. Słuchając o tym, jak powstawał film jesteśmy jednak pewni, że cierpliwość się opłacił. Odtwórczynię głównej roli – Marię Dębską – zapytaliśmy o to, jak przygotowywała się do tego zawodowego wyzwania.

Maria Dębska o roli Kaliny Jędrusik. Casting i przygotowania

Pomiędzy pracą nad kolejnymi zdjęciami do najnowszej VIVY! Maria Dębska zdradziła nam, w jaki sposób trafiła do filmu o Kalinie Jędrusik. „O tym, że będzie taki film dowiedziałam się 3 lata temu i wtedy obiecałam sobie, że dostanę się na casting. Po kilku miesiącach dostałam zaproszenie do nagrania jednej piosenki i dwóch piosenek Kaliny Jędrusik u siebie w domu. Przeszłam do kolejnego etapu z producentką i reżyserką. Do dostania tej roli minęło pół roku”, wyjawiła VIVIE.pl aktorka.

Na planie poznała też wiele osób, które pomogły jej dowiedzieć się, jaka Kalina Jędrusik była naprawdę.  Największą rolę odegrała jedna osoba… „Zwariowałam dla tej roli! Przygotowania trwały pół roku – zajęcia wokalne, przytycie wielu kilogramów i praca z reżyserem. Mieliśmy też spotkania z ekspertami, którzy odpowiadali na nasze pytania. Najważniejszym dla mnie okazał się Wojciech Gąssowski, który nawet mieszkał z Kaliną. Mogłam mu zadać każde pytanie, a on był bardzo szczery”, powiedziała nam Maria Dębska.

Wokalista pomógł aktorce w trudnym dla niej momencie. Jakim? Obejrzyj nasze wideo do końca. 

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Spędziliśmy dzień z Małgorzatą Rozenek-Majdan! Tak mieszka, tak pracuje...

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.