Christina Applegate pojawiła się wczoraj na ceremonii wręczenia nagród SAG Awards. Chorująca na nieuleczalną chorobę aktorka podkreśliła, że udział w gali jest dla niej szczególnie ważny, bo… może być tym ostatnim. We wzruszających słowach opisała symbolikę tego wydarzenia. Chwytają one za serce.
ZOBACZ TEŻ: Christina Applegate. Życiowe zakręty jej nie złamały. Mimo nieuleczalnej choroby nie poddała się
Christina Applegate jest nieuleczalnie chora
Aktorka jakiś czas temu oficjalnie ogłosiła, że zmaga się ze stwardnieniem rozsianym. Pierwsze objawy pojawiły się u niej w 2021 roku. Wówczas odczuwała nadmierne drżenia nóg oraz nieokreślony ból. Jeszcze w tym samym roku postawiono diagnozę.
"(Zamierzam - red.) brać mnóstwo zleceń podkładania głosu, by mieć pewność, że moja córka ma co jeść i mamy dach nad głową" – zapowiedziała.
Christina Applegate na gali SAG Awards
W niedzielnym wydarzeniu towarzyszyła jej 12-letnia córka Sadie Grace LeNoble. Zaledwie trzy tygodnie wcześniej aktorka udzieliła wywiadu dla Los Angeles Times, w którym powiedziała, dlaczego udział w gali jest dla niej symboliczny i niezwykle ważny.
CZYTAJ TEŻ: Los nie oszczędzał Christiny Applegate. Walka z rakiem piersi, stwardnienie rozsiane...
"To prawdopodobnie moja ostatnia gala, więc to całkiem duża sprawa”.
Chociaż za nominację w kategorii „wybitny występ aktorki w serialu komediowym” nie otrzymała nagrody, spełniła swoje marzenie i pojawiła się na ważnym dla niej wydarzeniu. To, jak bohatersko walczy z chorobą, jest godne Oscara, zwłaszcza, że chorobę wykryto w trakcie kręcenia zdjęć do filmu „Już nie żyjesz”. Na pewien czas Applegate musiała zrezygnować z nagrań, jednak wróciła. Ekipa filmowa bardzo ją wówczas wspierała.
"Obecnie nie jestem w stanie wyobrazić sobie wstawania o 5 rano i spędzania od 12 do 14 godzin na planie filmowym. Nie mam już tego (tej siły - red.) w sobie".
Wierzymy, że aktorka pozostanie w pełni sił jak najdłużej.
