Sława Przybylska, Viva! 16/2023
Fot. Piotr Porębski
O TYM JEST GŁOŚNO

Sława Przybylska upadła na scenie. Do 91-letniej artystki wezwano karetkę, jednak ta... nie przerwała koncertu! 

„Pytałem Sławę, czy chce wrócić na estradę, stwierdziła, że tak [...] i nawet zaśpiewała jeszcze kilka piosenek”

Maria Elas 14 marca 2024 21:30
Sława Przybylska, Viva! 16/2023
Fot. Piotr Porębski

Sława Przybylska jest aktywna zawodowo już od ponad 70 lat. Ulubienica publiczności nie zwalnia i nadal chętnie pojawia się na koncertach i jubileuszach. Ostatnio na jednej z imprez doszło jednak do wypadku, który mógł skończyć się bardzo poważnie. Artystka upadła na scenę i uderzyła się w głowę. Na miejsce wezwano karetkę, jednak prawdziwym szokiem było to, co stało się później. Zebrani w sali nie mogli wyjść z podziwu. Co się stało?

Sława Przybylska uległa poważnemu wypadkowi. Na miejsce wezwano karetkę

Sława Przybylska od lat całą swoją miłość przelewa na fanów oraz na widownię na koncertach. Mimo tego, że skończyła już 91-lat, nadal aktywnie pokazuje się publicznie, a nawet śpiewa i zachwyca swoimi odważnymi kreacjami. 10 marca 2024 r. pojawiła się na jubileuszu istnienia powiatu radzyńskiego. Artystka została zaproszona tam jako gość honorowy i pełna wigoru pojawiła się na scenie w krótkiej, błękitnej sukience i butach na wysokim obcasie, którymi pochwaliła się nawet na Facebooku. Nikt nie mógł przewidzieć, tego co stało się kilka godzin później...

Podczas prezentacji na scenie Sława Przybylska nie zauważyła kabli rozłożonych po jednej ze stron. Artystka potknęła się o nie i upadła na scenę oraz znajdujące się przed nią statywy mikrofonów. Wszyscy zebrani w sali zamarli, a kilka osób pospieszyło jej z pomocą. „Sława cofała się i zahaczyła o przewody. Niestety upadła. Rozcięła sobie kolano, uderzyła się w głowę. Chwilę potem opatrzyłem ją szybko, bo kolano krwawiło i wezwaliśmy karetkę” mówił w rozmowie z „Faktem” manager Krzysztof Rydzelewski. Legenda polskiej sceny muzycznej udowodniła jednak, że zwykłe potknięcie nie stanie jej na przeszkodzie do występu. To, co nastąpiło później wprawiło wszystkich w niemałe zdumienie i podziw... 

Czytaj także: Tadeusz Ross szczęście odnalazł u boku piątej żony, dzieliło ich 30 lat. Gromadka dzieci była całym jego światem

Fot. Gałązka / AKPA

Sława Przybylska, Pytanie na śniadanie, 10.02.24 r.

Sława Przybylska uległa wypadkowi. Zanim pojechała do szpitala zaśpiewała na scenie 

Okazało się, że Sława Przybylska po opatrzeniu ran zdecydowała się zmienić kreację i ani myślała o udaniu się do szpitala. Jasno dała znać, że najpierw pojawi się na scenie i przyjmie wyróżnienie, którym uhonorowały ją władze powiatu. „Pytałem Sławę, czy chce wrócić na estradę, stwierdziła, że tak. Przebrała się w następną kreację, wyszła, odebrała tytuł honorowego obywatela i nawet zaśpiewała jeszcze kilka piosenek” opowiedział menadżer artystki. Dzień później udało się jednak namówić ją na wizytę w szpitalu: „Zrobiono jej prześwietlenie głowy i stóp. Lekarz opatrzył też rany. Jedna stopa jest bardzo obita, bolą ją też żebra. Po uderzeniu głową w statyw na łuku brwiowym doszło do wylewu i niestety teraz wychodzą sińce. Sława jest teraz w domu i dochodzi do siebie” mogliśmy usłyszeć. 

Niestety ze względu na wiek artystki zdecydowano się przesunąć dwa zaplanowane koncerty: występ w Łodzi przeniesiono z 16 marca na 5 maja 2024 r., a impreza w Pruszkowie zamiast 20 marca odbędzie się 30 kwietnia 2024 r. 

Sławie Przybylskiej redakcja VIVY.pl życzy szybkiego powrotu do zdrowia!  

Zobacz też: Tak Natalia Kukulska dowiedziała się o stracie mamy. Po jej śmierci miała niezwykły sen: „Stała na rusztowa­niu i…”

Fot. Krzysztof Kuczyk / Forum

Sława Przybylska

Sława Przybylska, Viva! 16/2023
Fot. Piotr Porębski
Sława Przybylska, Viva! 16/2023

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Spędziliśmy dzień z Małgorzatą Rozenek-Majdan! Tak mieszka, tak pracuje...

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.