Reklama

Dziś media obiegły smutne wieści — w wieku 80 lat zmarła Bogumiła Wander. Na kartach historii zapisała się jako jedna z najlepszych polskich spikerek. Zachwycała nie tylko swoim talentem, ale również urodą. Piękna prezenterka miała wówczas burzliwe życie uczuciowe. Z pierwszym mężem — Zbigniewem Żołędziowskim doczekała się jedynego syna. Kim jest Marek Żołędziowski? Czy poszedł w ślady słynnej mamy? W wywiadach Bogumiła Wander nie szczędziła mu komplementów.

Reklama

Aktualizacja na VIVA! Historie 3.08.2024 r.

Bogumiła Wander — życie uczuciowe

Marek Żołędziowski jest owocem miłości Bogumiły Wander i Zbigniewa Żołędziowskiego. Związek spikerki i jej ówczesnego partnera nie przetrwał jednak próby czasu. Para zdecydowała wziąć rozwód. Bogumiła Wander wzięła drugi ślub, w którym nie była szczęśliwa.

„Ten drugi bardzo się o to starał. Poznałam go przez Janka Suzina. Był jego przyjacielem, razem polowali. Janek z żoną też mieszkali na Saskiej Kępie. Był handlowcem, który dużo jeździł po świecie, na wysokim stanowisku. Bardzo szybko zmusił mnie do ślubu. Ale małżeństwo właściwie nie istniało. On widział, że tego uczucia w stosunku do niego nie ma. I wiedział też, że poznałam Krzysztofa. Zaproponował mi, żebym mu się zwierzała, że nie zrobi mi krzywdy. I tak było. Wyjeżdżał na przykład z domu, z Dąbrowieckiej, a ja miałam zgodę na to, żeby zaprosić Krzysztofa”.

Kolejnym i ostatnim mężczyzną, który skradł serce Bogumiły Wander, był właśnie Krzysztof Baranowski. Ich romans trwał bardzo długo, jednak dziennikarka miała męża. „Wiedział, że go nie kocham, ale chciał, żebym była z nim. Pozwalał mi na te spotkania, nie miał pretensji. Kiedyś mnie nawet zawiózł na takie spotkanie, gdy mieszkaliśmy w Brukseli”, mówiła.

Były mąż słynnej prezenterki nie chciał zakończyć tej relacji. Walczył o nią do samego końca, jednak nic nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. „Prawdę mówiąc dla Krzysia poświęciłam wszystkie swoje klejnoty, bo mąż mi je pozabierał, wydziedziczył mnie i mojego syna, którego wychowywał i podobno bardzo kochał. Nie walczyłam o podział majątku, bo chciałam mieć tylko święty spokój”, wyjaśniała Bogumiła Wander.

Marek Żołędziowski z mamą Bogumiłą Wander, 1994 rok

Marek Szymanski / Forum

Kim jest Marek Żołędziowski? Życie prywatne, wiek dzieci, żona

Marek Żołędziowski, syn słynnej spikerki przyszedł na świat w 1973 roku (niektóre źródła podają rok 1975). Jest specjalistą w branży reklamowej, w której pracuje od kilkunastu lat. Był zatrudniany do małych agencji. Dziś to twórca jednej z czołowych polskich niezależnych agencji reklamowych.

Co więcej, w 2002 roku wziął ślub z prawniczką — Martą Banaszczyk-Żołędziowską. Razem wychowują dwoje dzieci. W jednym z wywiadów Bogumiła Wander przyznawała, że bardzo kocha wnuczęta, jednak nie zajmuje się nimi. Robi to ich druga babcia. „Syn z synową nie chcieli, żebym zajmowała się wnukami […] Nie podrzucają mi ich. Oni sami świetnie radzą sobie z dziećmi. Zresztą mają drugą babcię, która mieszka blisko nich. Ale nie ukrywam, że uwielbiam swoje wnuki”, zapewniała Bogumiła Wander.

O Krzysztofie Baranowskim syn spikerki dowiedział się późno. „Nie był całkiem dorosły. Ale był już dojrzały. Może wyczuwał coś, może nie. Nie będę za niego odpowiadać, musiałabym go zapytać. Ale nie wracamy do tego ani myślą, ani rozmową, to w ogóle nie ma znaczenia. Jak do mnie dzwoni – przecież stary chłop – to pierwsze słowa to jest: „Mamcia?”. I bardzo szanuje Krzysia. Lubi go. Jak się spotykamy rodzinnie, to sobie z Krzysztofem normalnie gadają. Przecież ludzie zmieniają czasem życie”, przyznawała w rozmowie z WP.

Marek Żołędziowski z ówczesną narzeczoną (dzisiaj żoną) oraz mamą Bogumiłą Wander, 2001 rok

Studio69 / Studio69 / Forum

Marek Żołędziowski, Bogumiła Wander mieli wyjątkową więź

Okazuje się, że Bogumiła Wander i Marek Żołędziowski stworzyli nierozerwalną więź. „Marek był zawsze dla mnie bardzo ważny. Długo nie mogłam odejść od męża, bo bałam się, że skrzywdzę w ten sposób mojego syna. Pamiętam, jak przyjechaliśmy do niej, do Kędzierzyna-Koźla. Krzyś nienawidzi dymu, ja paliłam, ona paliła, więc siedziałyśmy w kuchni. Krzyś, jak przyjeżdżaliśmy do mamy, zakładał taką śmieszną piżamę w paski, zawsze na niego czekała, i szedł spać, a my w tej kuchni gadu-gadu, gadu-gadu prawie do rana. Miałam więc bardzo dobrą relację z matką i ona liczyła na to, że jak najszybciej się pobierzemy”, mówiła.

Spikerka nie kryła swojej dumy z Marka, który był jej oczkiem w głowie. Wszyscy znajomi z branży go wychwalali i zazdrościli tak zdolnej pociechy! „Pani wejdzie do internetu, zobaczy Marusia. Marek Żołędziowski. Spełniony. Znający języki. Kiedyś zapowiadałyśmy z Krysią Loską koncert w Operze Leśnej. I tam Magda Mołek powiedziała do mnie: „Oj, pani Bogusiu, jak się pani syn Marek żenił, to wszystkie dziewczyny w Warszawie płakały”. Jak jej nie lubić? Bardzo ją lubię. Maruś jest przystojny, ma bardzo dobre serce, jest dojrzałym mężczyzną, ma dwójkę dzieci. Dopiero był u mnie z dziećmi, powiedział: „Mama, idź do dobrego fryzjera, zrób sobie pedikiur i manikiur, błagam”, i rzuca mi kupę pieniędzy. Mówię: „Przecież ja mam pieniądze, o co ci chodzi, po co te pedikiury?”. Bo samej to jakoś trudno jest. „Ale, mamo, ja ci daję”, dodała w tej samej rozmowie.

Słynna spikerka zmarła we wtorek 30 lipca 2024 roku.

Marek Żołędziowski, 2016 rok

MAREK WISNIEWSKI / Puls Biznesu / Forum

Wojciech Olkusnik/East News
Reklama

Marek Żołędziowski, 12. edycja Nagrody Polskiej Rady Biznesu, 29.05.2023

Reklama
Reklama
Reklama