Jan Englert, Beata Ścibakówna, Viva! 6/2022
Fot. Robert Wolański
O tym się mówi

Beata Ścibakówna zabrała głos. Co sądzi o rozbieranych scenach córki w filmie „Pokusa”?

23-letnia Helena Englert podjęła się trudnego wyzwania...

Marcjanna Maryszewska 1 lutego 2023 09:03
Jan Englert, Beata Ścibakówna, Viva! 6/2022
Fot. Robert Wolański

Kilka dni temu do kin wszedł film „Pokusa”, a w jednej z głównych ról wystąpiła Helena Englert — córka znanego aktorskiego małżeństwa. Choć nie był to jej pierwszy raz na ekranie, tym razem czekało na nią znacznie większe wyzwanie. Młodej aktorce przyszło zmierzyć się z odważnymi, w tym nagimi scenami. Teraz głos zabrała jej mama. Beata Ścibakówna w szczerej rozmowie ujawniła, co sądzi o występie córki.

Beata Ścibakówna szczerze o córce i rozbieranych scenach w filmie „Pokusa”

Premiera thrillera erotycznego „Pokusa” w reżyserii Marii Sadowskiej wzbudziła wiele emocji. Film opowiada historię początkującej dziennikarki Inez, w którą na ekranie wciela się Helena Englert. Dziewczyna angażuje się w trójkąt miłosny z byłym piłkarzem Maksem (Piotr Stramowski) oraz swoim szefem Filipem (Andrea Preti). W produkcji nie brakuje scen erotycznych, które wymagały od 23-letniej aktorki profesjonalizmu oraz pełnej nagości. 

Beata Ścibakówna jest bardzo dumna z córki i wspiera ją na każdym etapie kariery. W rozmowie z Faktem opowiedziała, jak wyglądają ich relacje — Helena zawsze może liczyć na pomoc swoich rodziców, którzy w kwestii aktorstwa mają już wiele lat doświadczenia za sobą. Przypomnijmy, że ojcem odtwórczyni głównej roli w „Pokusie” jest Jan Englert

Jan Englert, Beata Ścibakówna, Viva! 6/2022

Jan Englert, Beata Ścibakówna, Viva! 6/2022
Fot. Robert Wolański

Nie widziałam jeszcze filmu i trudno mi cokolwiek powiedzieć. Moja córka ma 22 lata. Jest dorosłą, dojrzałą osobą. Sama decyduje o swoich wyborach. W nas ma zawsze wsparcie i pomoc. Córka jest studentką Akademii Teatralnej i wciąż się uczy. Młodzi ludzie mają mnóstwo pytań i wątpliwości, więc rozmawiamy o nich. Dla mnie najważniejsze jest to, by robiła, to co kocha i co jej sprawia, że jest szczęśliwa. A czy to będzie w Polsce, czy za granicą nie ma znaczenie. Ważne by spełniała swoje marzenia”, opowiadała Faktowi.

CZYTAJ TAKŻE: Helena Englert studiowała aktorstwo w Nowym Jorku. Dlaczego wróciła? Co teraz robi?

Jakie zdanie ma na temat rozbieranych scen córki? Beata Ścibakówna wychodzi z założenia, że w tych czasach na ogół nie jest to niczym nadzwyczajnym. „Takie sceny są w prawie każdym polskim filmie. To nic wyjątkowego. Nie robiłabym z tego specjalnej sensacji. Tylko od operatora i reżysera zależy, czy te trudne sceny będą pięknie pokazane… Mam nadzieję, że w filmie "Pokusa" nie chodzi tylko o to, by szokować widzów”, podkreślała mama młodej aktorki.

Jan Englert i Beata Ścibakówna z córką, VIVA! 2002

Jan Englert i Beata Ścibakówna
Fot. Jacek Piotrowski/AGENCJA GAZETA

Helena Englert o aktorstwie i znanym nazwisku

Gwiazda filmu „Pokusa” to owoc miłości dwójki aktorów. Jako córka Jana Englerta bywa do niego nieustannie porównywana… Czy znane nazwisko pomogło jej w branży, czy raczej stanowi pewnego rodzaju ciężar dla stawiającej pierwsze kroki w tamtejszym świecie gwiazdy? Helena Englert podzieliła się osobistymi przemyśleniami w najnowszym wywiadzie dla VIVY!.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Helena Englert szczerze o porównaniach do taty: „Nie słucham. To element mojej higieny pracy”

„Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, bo sama jeszcze do tego nie doszłam. Może za pięć lat już będę wiedziała, jak to jest. Ostatnio zresztą zadzwoniła do mnie znajoma z prośbą o wywiad, bo chciała zrobić materiał o „nepo babies". Tak się teraz określa dzieci artystów – aktorów, muzyków, wokalistów, którzy idą tą samą drogą, co rodzice. Odmówiłam. Trzeba najpierw samemu stanąć na nogi, wiedzieć, kim się jest, a ja jeszcze nie wiem”, przyznała.  

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Spędziliśmy dzień z Małgorzatą Rozenek-Majdan! Tak mieszka, tak pracuje...

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.