Alina Margolis-Edelman
Fot. Adam Burakowski/REPORTER
NIEZWYKŁE HISTORIE

Alina Margolis-Edelman, czyli Ala z kultowego elementarza

Oto losy prawdziwej Ali, czyli Aliny Margolis-Edelman

Redakcja VIVA! 10 października 2021 13:22
Alina Margolis-Edelman
Fot. Adam Burakowski/REPORTER

Każdy zna Alę, która miała kota. Nie każdy jednak wie, że Ala tak naprawdę nazywała się Alina Margolis i oprócz tego, że była pierwowzorem dziewczynki z „Elementarza” Mariana Falskiego, przeżyła także w warszawskim getcie wojnę, pomagała w Powstaniu Warszawskim, a następnie została znaną i cenioną lekarką. Swój zawód traktowała jako misję, pomagała w czasie wojen, była członkinią „Lekarzy bez Granic”. Wyszła za mąż za Marka Edelmana, przywódcę powstania w getcie warszawskim. Oto mała Ala, która bawiła się z kotem.

Ala ma kota i sielankowe dzieciństwo

Ala miała dzieciństwo wolne od obaw i trosk. Mieszkała w dużej secesyjnej kamienicy przy ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Jej rodzice byli zamożnymi lekarzami oraz działaczami społecznymi, którzy obracali się w inteligenckim gronie.

Mieszkanie przy Piotrkowskiej często odwiedzał Marian Falski, przyjaciel mamy małej Ali. Dziewczynka zapamięta go jako przystojnego mężczyznę o siwiejących i falowanych włosach. Pewnego dnia Ala dostanie od niego prezent. Otworzy pakunek i zobaczy książkę, a w książce dedykację „Ali z Elementarza – Autor”.

Niestety kolorowe dzieciństwo jak z obrazka elementarza szybko się skończy, a Ala razem z mamą wojnę będą miały spędzić w getcie warszawskim.

Wojna, getto i pomoc

W getcie mama Aliny była lekarką, a sama Alina uczęszczała do szkoły dla pielęgniarek. Matka wiedziała jednak, że jedyną szansą na przeżycie wojny jest wydostanie się z getta na stronę aryjską. Tak też się stało. Dzięki kontaktom z lekarzami Alina razem z mamą mogły zostać przemycone poza teren getta. Nie siedziały jednak bezczynnie. To właśnie pomagając chorym, Alina poznała swojego przyszłego męża – Marka Edelmana.

„Tam, pod murem, po raz pierwszy w życiu poczułam się naprawdę Żydówką. I że już na zawsze, do śmierci, zostanę z tymi żywcem zwęglonymi, z tymi uduszonymi, zagazowanymi w schronach, z tymi, co walczyli i zginęli, bo nie mogli nie zginąć, z tymi, których losu nie podzieliłam” – napisze potem Alina Margolis-Edelman.

Czytaj także: Wanda Traczyk-Stawska: „Uważam, że nie mam prawa żyć, nie dbając o to, o co walczyli moi koledzy”

Marek Edelman
Fot. PAP

Czasy powojenne i trudne wybory

Alina po wojnie wzięła ślub z Markiem Edelmanem i zamieszkała razem z nim w domu swojej ciotki w Łodzi. Wspólnie podjęli także studia medyczne, chociaż początkowo Alina myślała raczej o byciu nauczycielką. Przeważył jednak rozsądek: dzięki szkole pielęgniarskiej ukończonej w getcie mogła mieć zaliczony pierwszy rok studiów medycznych.

Wybór padł na pediatrię. Pracowała m.in. w łódzkiej Klinice Pediatrycznej, otwierała też poradnie dla dzieci z cukrzycą oraz chorobami nerek. Działała nie tylko w swojej rodzinnej Łodzi, ale także w Rabce czy Łagiewnikach. Tworzyła sanatoria i ośrodki dla chorych dzieci. Napisała książkę na temat cukrzycy u dzieci, rozwijała się jako naukowiec. Z Markiem Edelmanem miała dwoje dzieci: syna urodzonego w 1951 roku oraz córkę, która przyszła na świat w 1956 roku.

Rozłąka z mężem i wyjazd do Francji

Rok 1968 był ważny dla wielu żydowskich rodzin w Polsce. Dla Aliny Morgolis-Edelman i jej męża okazał się kluczowy. Chociaż małżeństwo czuło, że to Polska jest ich domem i nie chciało wyjeżdżać ani do Izraela, ani na zachód Europy, przyszedł moment, w którym dalsze życie w ojczyźnie okazało się niemożliwe. Przynajmniej dla Aliny.

Rozprawa habilitacyjna lekarki została odrzucona, w Polsce nie mogła już się rozwijać naukowo. Zapadła więc decyzja: Alina wraz z dziećmi wyjeżdża do Francji, Marek Edelman zostaje w Łodzi. Będą utrzymywali kontakt, ale nigdy nie zamieszkają już razem, a Alina nie wróci na stałe do Polski.

Czytaj także: Żył szybko, umarł młodo. Krzysztof Kamil Baczyński zginął 77 lat temu

Pomoc społeczna

Emigracja nie poprawiła jednak statusu Aliny Morgolis-Edelman. W Paryżu nie mogła nostryfikować swojego dyplomu, dlatego przez wiele lat pracowała jako laborantka. W tym czasie angażowała się w działania organizacji „Lekarzy bez Granic”, a następnie „Lekarzy Świata”, wielokrotnie wyruszając z misją na tereny objęte wojną i konfliktami.

Pomagała m.in. w Salwadorze oraz w Czadzie. Pracowała także na statkach szpitalnych, w których pomagano uciekinierom z komunistycznego Wietnamu. W objętej wojną Bośni utworzyła m.in. ośrodek dla ofiar gwałtów. Nie zapominała także o swojej ojczyźnie i starała się pomagać opozycji demokratycznej w Polsce. W latach 80. umożliwiała polskim lekarzom podjęcie stażu za granicą.

Do Polski na stałe już nie wróciła. Utrzymywała kontakty z mężem, chociaż były one utrudnione. Alina do ojczyzny po raz pierwszy wróciła dopiero w 1986 roku na pogrzeb swojej matki. Zmarła w 2008 roku w Paryżu, jej ciało pochowano na cmentarzu w Bagneux. Jej symboliczny grób znajduje się również na cmentarzu żydowskim przy ulicy okopowej w Warszawie. 

TEKST: Kamila Geodecka

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MAŁGORZATA ROZENEK-MAJDAN: czy tęskni za mediami, kiedy znowu… włoży szpilki i dlaczego wpada w „dziki szał”, gdy przegrywa. MICHAŁ WRZOSEK: kiedyś sam się odchudził, dziś motywuje i uczy innych, jak odchudzać się z głową. EWA SAMA swoje królestwo stworzyła w… kuchni domu w Miami. ONI ŻYJĄ FIT!: Lewandowska, QCZAJ, Steczkowska, Chodakowska, Klimentowie, Jędrzejczyk, Danilczuk i Jelonek, Paszke, Skura…