Film Biały kruk
Fot. Materiały prasowe
VIVA! RECENZJE

Biały kruk. Recenzja filmowej biografii Rudolfa Nuriejewa

W kinach od 29 marca

Łukasz Kaliński 27 marca 2019 14:14
Film Biały kruk
Fot. Materiały prasowe

Trzeci film w reżyserskiej karierze Ralpha Fiennesa od pierwszych minut kojarzy się z innym filmem biograficznym poświęconym, wydawać by się mogło, niezbyt atrakcyjnemu tematowi. Słysząc o krawiectwie i balecie, wielu z widzów z pewnością ziewnie z nudów. Tymczasem zarazem Nić widmo jak i wchodzący właśnie do kin Biały kruk udowadniają, że dobremu kinu żaden temat nie jest straszny. Biały kruk w kinach od 29 marca.

„Biały kruk”. Opis fabuły

Utalentowany tancerz Rudolf Nuriejew (Oleg Ivenko) razem z ekipą Baletu Kirowskiego przybywa na występy do Paryża. 22-letni Nuriejew to niespokojny duch, który zawsze podąża własnymi ścieżkami i za własnym zdaniem. O osobach takich jak on mówi się: białe kruki. Tancerza interesuje w Paryżu wszystko. Odwiedza muzea, spotyka się z miejscowymi tancerzami, nawiązuje znajomości z ciekawymi osobowościami, takimi jak Clara Saint (Adèle Exarchopoulos). Nie podoba się to oficerom KGB, którzy krok w krok śledzą wszystkie poczynania petersburskich tancerzy. To jednak niepokorny Nuriejew nastręcza im największego bólu głowy. W przerwach pomiędzy eksploracją kulturalnych atrakcji Paryża, poznajemy też życie Nuriejewa. Chłopca, który urodził się w pociągu, a zafascynowany wizytą w teatrze w rodzinnej Ufie postanowił żyć w świecie pięknych żyrandoli i zapachu welwetowych kurtyn.

Recenzja filmu „Biały kruk”

Wyreżyserowany przez Ralpha Fiennesa Biały kruk skupia się na młodości Nuriejewa oraz na największym punkcie zwrotnym w jego karierze. Nie pozostaje tajemnicą, także dla tych, którzy po raz pierwszy stykają się z sylwetką tego jednego z najsłynniejszych tancerzy w historii, że Nuriejew postanawia uciec na Zachód. Już w pierwszej scenie filmu jego nauczyciel Puszkin (świetnie mówiący po rosyjsku Ralph Fiennes) jest przesłuchiwany na tę okoliczność przez oficera KGB. Później poznajemy motywacje Nuriejewa stojące za jego ucieczką i bezpośrednie wydarzenia, które do niej doprowadziły.

Choć wielka polityka cały czas wisi nad filmem Fiennesa, Biały kruk nie jest kinem politycznym. To tylko niezbędne do opowiedzenia tej historii tło. Reżyser przypomina czasy, w których podróżowanie za Żelazną Kurtynę było dla obywateli bloku wschodniego możliwe tylko pod ścisłą kontrolą, a paszporty były im odbierane zaraz po odprawie. Pomimo to Nuriejew nie buntuje się przeciwko realiom, w jakich przyszło mu żyć. Jego ucieczka nie jest manifestem politycznym ani próbą zagrania na nosie reżimowi.

Zwiastun filmu „Biały kruk”

Biały kruk to opowieść o wykuwaniu się indywidualności i poświęceniach, jakie trzeba poczynić chcąc być wielkim. Nuriejew ma świadomość swojego talentu, ale wie też, że nie może siąść na laurach i cieszyć się coraz większym powodzeniem wśród petersburskiej widowni. Pierwsza wizyta poza granicami ZSRR jest dla niego okazją do samodoskonalenia. Nie marnuje czasu, odwiedzając muzea, w których chłonie sztukę. Szuka w niej tego, czego może nauczyć się od wielkich mistrzów. Sztuka miała w jego życiu ogromne znaczenie od zawsze, a Paryż otwiera możliwości, o jakich mu się nie śniło.

Nuriejew jest egoistą. Musi nim być, aby osiągnąć wielkość. Nie ogląda się na nikogo i zawsze podąża za głosem serca. Tak jak wtedy, gdy uparł się, by jego nauczycielem był właśnie Puszkin. Znamienną jest scena, w której niemal do łez doprowadza dyrektora Baletu Kirowskiego, wypraszając go z próby. Posiadający władzę dygnitarz mógłby jednym pstryknięciem zniszczyć karierę każdego tancerza. Uświadamia sobie jednak nie tyle, że Nuriejewa nie może złamać, ale to, że nigdy nie będzie tak wolny jako on. Nawet na najwyższym możliwym stanowisku.

Przypominający Nić widmo, Biały kruk to kino niemal ascetyczne, spokojne, a zarazem bardziej przystępne od filmu Andersona. Przepełnione sztuką – nie tylko baletem – przybliża sylwetkę człowieka, którego przeznaczeniem była wielkość. Świetnie w trudnej roli Nuriejewa poradził sobie debiutujący na dużym ekranie tancerz Oleg Ivenko, którego ekranowa charyzma sprawia, że Biały kruk jest od początku do końca jego popisem tanecznym i w drugiej kolejności aktorskim.

Biały kruk w kinach od 29 marca. 

Plakat filmu Biały kruk:

plakat filmu Biały kruk
Fot. United International Pictures

zdjęcie z filmu Biały kruk. Oleg Ivenko, Ralph Fiennes
Fot. United International Pictures

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.