Rozpustne monarchinie na tronie. Rosyjskie caryce, które nie grzeszyły pruderyjnością
Ich fantazje przeszły do historii…
Co dzień nowi kochankowie, intensywne życie erotyczne i fantazje, które na zawsze zapisały się na kartach historii. Tak wyglądało życie intymne najbardziej rozpustnych władczyń Rosji.. Na próżno szukać w nich wzoru wszelkich cnót…
Syn patriarchy i monarchini
W 1672 roku Rosja świętowała narodziny Piotra, godnego następcy tronu oraz przyszłego Piotra Wielkiego. Uroczysty nastrój rujnowały jedynie… wątpliwości co do ojcostwa. Bowiem ten syn władcy z drugiego małżeństwa był silny i zdrowy, w przeciwieństwie do wyjątkowo wątłych potomków z poprzedniego związku.
Matka Piotra, młoda Natalia, niestety nie była znana ze swojej wierności. Świadkowie spostrzegli, że spędzała ona dużo czasu w towarzystwie innych mężczyzn. zwłaszcza jednego… Rosłego patriarchy moskiewskiego kościoła. Czy w ciążę zaszła podczas jednej z „katechez”? Nie wiadomo… Innym podejrzanym o spłodzenie syna był młodzieniec o postawnej budowie, Tichon Strieszniew.
Gdy dorósł, Piotr wprost zapytał domniemanego ojca o to, czy jest jego synem. Tichon nie rozwiał jego wątpliwości. „Nie wiem, nie byłem jedyny”, oznajmił Piotrowi.
Czytaj także: Polki, które dotrzymały towarzystwa władcom Rosji. Kim były ulubienice carów?
Francuski arystokrata rosyjskim władcą
Przyrodnie rodzeństwo Piotra również pruderyjnością nie grzeszyło. Jego siostra Zofia, wieloletnia faktyczna władczyni Rosji, chętnie zabawiała się z mężczyznami. Wyjątkowo upodobała sobie Wasyla Golicyna, którego pieszczotliwie nazywała słoneczkiem.
Aby nie dopuścić do panowania nielubianego brata przyrodniego, Piotra Wielkiego, bezwzględna Zofia obmyśliła chytry plan. Jej rodzony brat Iwan V, który był ułomny umysłowo i fizycznie, przez wiele lat nie nie mógł doczekać się dzieci z żoną. Nieoczekiwanie ta, niemal rok po roku, urodziła piątkę córek… A była to intryga jego własnej siostry, która zatrudniła dla bratowej osobistego reproduktora Juszkę. Ten intensywnie „pracował”, aby brat Zofii mógł doczekać się pokaźnej gromadki pociech, z której to można wyłonić przyszłego następcę tronu.
I tak też się stało. Kilkadziesiąt lat później jedna z (rzekomo) córek Iwana V, Anna, została poproszona o przejęcie rosyjskiego tronu. Młodo wydana za mąż monarchini jednak prędko została wdową, i spragniona miłości zaczęła szukać miłości w ramionach kochanków - najpierw Piotra Bestużewa-Riumina, a następnie Ernesta von Bührena.
Ernest był synem stajennego, spokrewnionym z francuskimi magnatami nazwiska Biron. I życzył sobie, aby w taki sposób się do niego zwracano. To on zdobył serce Anny, u której boku awansował na władcę Rosji, gdy ta została carycą. Tak o ich miłości pisał Michael Farquahar w książce „Sekrety carów. Intrygi, skandale i zbrodnie Romanowów”:
„Żadne z nich nie umiało ukryć swych uczuć (…). Gdy książę przychodził nachmurzony, na twarzy cesarzowej natychmiast pojawiała się troska. Jeśli on był wesoły, również na jej obliczu malowała się radość. Komu nie udało się zadowolić księcia, ten musiał się liczyć z nieprzychylnym spojrzeniem i przyjęciem ze strony monarchini.”
Rozpustna żona Piotra Wielkiego
Piotr Wielki poślubił chłopkę, która po przejściu na prawosławie przyjęła imię Katarzyna. Ta zaś pruderyjnością wyjątkowo nie grzeszyła. Wcześniej towarzyszyła przyjacielowi Piotra, Aleksandrowi Mienszykowowi, podczas namiętnych, nocnych schadzek. Zaczęli dzielić się kobietą, a ostatecznie zakochany Piotr podebrał mu kochankę i pojął za żonę…
Lecz nawet wtedy Katarzyna od romansów nie stroniła. Upodobała sobie towarzystwo niejakiego Wilhelma Monsa. Zapatrzony w swoją wybrankę Piotr był wściekły. Dla kochanka Katarzyny gniew cara zakończył się wyjątkowo okrutnie.
Wilhelm Mons został skrócony o głowę. Oficjalnie za łapówkarstwo, nieoficjalnie - za romans z kobietą Piotra Wielkiego. Ten zabrał żonę na wycieczkę po miejscu krwawej rzezi, by mogła dobrze przyjrzeć się zwłokom nieszczęśliwego kochanka. To nie był koniec niespodzianek, bowiem od męża otrzymała w prezencie słój z zakonserwowaną w spirytusie głową Wilhelma.
Piotr Wielki zmarł dwa miesiące później. Choć rozpaczała po stracie, były kochanek Mienszykow wyniósł ją na tron. Wysoka pozycja umożliwiła jej powrót do starych nawyków - caryca sprasza do siebie kolejnych młodzieńców i urządzała całonocne, trwające nieraz do świtu orgie. Częstym gościem Katarzyny był polski hrabia Piotr Sapieha, którego wynagradzała biżuterią i bukietami.
Katarzyna I Aleksiejewna
Córki, które wdały się w matkę
Piotr i Katarzyna doczekali się dwóch córek: Anny i Elżbiety. W żyłach matki oraz córek płynęła ta sama krew… Anna nie była szczęśliwa w swoim małżeństwie, zmarła tuż po urodzeniu jedynego syna. Jednak ojcem chłopca nie był mąż, a pułkownik Bruhmer, późniejszy wychowawca potomka.
Elżbieta pozostała starą panną, jednak w kontaktach z mężczyznami absolutnie nie próżnowała. Już jako nastolatka próbowała uwieść bliskiego krewnego, dorastającego cara Piotra II. Później wdała się w romans z jego przyjacielem, Szymonem Naryszkinem.
Po śmierci Piotra II Elżbieta poznała Aleksego Razumowskiego, który śpiewał w dworskim chórze. Ukrainiec skradł jej serce, i pozostał tam nawet wtedy, gdy została władczynią całej Rosji. Nie pysznił się jednak z powodu bycia kochankiem carycy.
Jak pisał Michael Farquahar: „W przeciwieństwie do innych cesarskich kochanków (…) Razumowski wystrzegał się przywilejów i wysokich godności, którymi obsypywała go zakochana Elżbieta. „Wasza Wysokość, jeśli sobie zażyczy, może mianować mnie nawet marszałkiem polnym – powiedział jej raz Razumowski – ale wątpię, czy komukolwiek udałoby się zrobić ze mnie choćby średniej klasy kapitana”.
Kochankowie podobno pobrali się potajemnie na początku jej panowania, lecz nawet ślub nie powstrzymał Elżbiety od schadzek z innymi mężczyznami. Jej częstym gościem był Iwan Szuwałow - wspaniały oraz wykształcony miłośnik Francji, który namówił carycę, aby założyła dwie uczelnie wyższe.
Caryca Elżbieta I
Dziedzic tronu kosztem zdrady
Caryca Elżbieta naznaczyła na następcę tronu swojego siostrzeńca, Piotra III. Ten jednak… nie był w stanie nawet spłodzić dziedzica. I aby takowego spłodzić, żona Piotra Katarzyna po kilku latach oddała się w ramiona kochanka Sergiusza Sałtykowowi. Elżbieta tak chciała dziedzica, że było jej obojętne, kto go spłodzi. Dlatego całkowicie zaaprobowała ten wybór.
Katarzyna urodziła Sergiuszowi syna, lecz odkrywszy przyjemność z potajemnych romansów znalazła sobie nowych kochanków. Wśród nich znalazł się chociażby przyszły król Polski Stanisław Poniatowski. Zaś inny, Lew Naryszkin, uwagę carycy zdobywał poprzez… miauczenie pod jej sypialnią, aby wpuściła go do łoża.
Caryca Elżbieta I
„Kotka w rui” na tronie Rosji
W 1762 roku w wyniku zamachu stanu przeprowadzonego głównie przez jej kochanka i faworyta Grzegorza Orłowa i jego czterech braci, Katarzyna została carycą Katarzyną II. To nie był jednak koniec jej romansów, a szczególnie upodobała sobie jednookiego, bystrego Grzegorza Potiomkina.
Być może był mężem carycy, na pewno był jej stałym współpracownikiem. Ich namiętne schadzki także opisywał Michael Farquahar: „Czterdziestopięcioletnia cesarzowa, najpotężniejsza kobieta świata, zupełnie straciła głowę dla Potiomkina. Wymyślała dla niego cały arsenał pieszczotliwych imion, jak: „złoty kur”, „miła zabawka”, „droga maskotka”, „bratnia dusza”, „ulubiona lalka”.
W intymnych listach zwierzała mu się, że czuje się przy nim „jak kotka w rui” i nazywała go „lwem dżungli”. Jednak namiętność szybko wygasła, a Katarzyna zajęła się swoimi nowymi zdobyczami. Kochanków traktowała niemal jak własnych synów. Po śmierci Łanskiego rozpaczała prawie rok. Zaś 38 lat młodszy od carycy Płaton Zubow chętnie wykorzystywał pozycję na dworze, jaką przynosił mu płomienny romans z carycą.
Sprawdź również: Jak w XVI i XVII wieku zamożni Rosjanie traktowali swoje żony i córki? Jak wyglądało ich życie codzienne?
Źródło: CiekawostkiHistoryczne.pl