„Jej twarz została zmasakrowana”. Tak wyglądały ostatnie chwile życia Pauliny D.
„Przed śmiercią bestialsko ją pobito”
Gdy widziano ją po raz ostatni, Paulina D. przebywała w towarzystwie sześciu mężczyzn pochodzenia gruzińskiego. Jeden z nich, 39-letni Khetsuriani Mamua, ścigany jest listem gończym. Prawdopodobnie przebywa na Ukrainie, zaś jego kompani, współwinni zbrodni, w rodzinnej Gruzji. Motywem morderstwa, według prokuratury prowadzącej sprawę, były pobudki seksualne. Zanim mężczyźni dokonali brutalnego zabójstwa, zmasakrowali rozpaczliwie broniącą się 28-latkę. Kulisy tej zbrodni są wstrząsające.
Tak wyglądały ostatnie chwile życia Pauliny D. Dotkliwe pobicie, zmasakrowanie twarzy, próba gwałtu
Według wstępnych wyników sekcji zwłok, bezpośrednią przyczyną śmierci Pauliny D. były rany kłute, które zadano jej w szyję. Jednak wcześniej 28-latka z Łodzi została dotkliwie pobita. Napastnicy, według relacji jednego z policjantów zaangażowanego w sprawę, mieli zmasakrować twarz dziewczyny.
„Według oficera policji, który zna kulisy sprawy, 28-letnia Paulina D. zginęła od ciosów nożem zadanych w okolicę szyi. Miała też zmasakrowaną twarz, połamane kości policzkowe, złamany nos. Przed śmiercią bestialsko ją pobito. – Kobieta broniła się przed oprawcą. Stawiała opór – mówi śledczy. Zabójca miał swoją ofiarę przymuszać do uprawiania seksu. Po tym, jak odmówiła, doszło do morderstwa”, podaje serwis Wirtualna Polska.
Obecnie prokuratura bada czy przed zabójstwem Paulinie D. podano środki psychoaktywne.
Czytaj też: Kierowca nie wiedział, że wkłada do samochodu zwłoki Pauliny D...
Interpol opublikował wizerunek i podał tożsamość mordercy Pauliny D. z Łodzi!
Zabójca Pauliny D. z Łodzi, Gruzin Khetsuriani Mamua. Gdzie przebywa, kim jest?
Jak podały organy ścigania, mężczyzna ma 39 lat, urodził się w Kutaisi. W Łodzi przebywał jako pracownik fizyczny, zatrudniony na tamtejszych budowach. Mieszkał przy ulicy Żeromskiego. To właśnie tam miał dokonać brutalnego mordu na Paulinie D. w sobotę 20 października w godzinach przedpołudniowych. Następnie jej ciało, zapakowane w torbę i owinięte folią, porzucił w lasku na Stawach Jana w Łodzi. Po tym miał opuścić miasto. Granicę Polski z Ukrainą przekroczył w niedzielę 21 października w godzinach porannych. Według dziennikarzy Wirtualnej Polski, to tam przebywa obecnie.
Dlaczego jego portret oraz tożsamość podano do wiadomości publicznej tak późno? „Aby wydać list gończy musi być wydane postanowienie prokuratora o przedstawieniu zarzutów”, mówi informator serwisu. I jak dodaje, o sprawie został poinformowany oficer łącznikowy polskiej policji na Ukrainie Paweł Dobosz. To on koordynuje działania poszukiwawcze na terenie naszego wschodniego sąsiada.
Według osób zaangażowanych w sprawę, schwytanie mordercy i jego kompanów jest kwestią czasu z uwagi na szeroko zakrojone poszukiwania.
„Po wysłaniu listu gończego przez Interpol, sprawdzane są przejścia graniczne, miejsca zamieszkania, miejsca ewentualnego pobytu. Monitorowany jest każdy ruch w mediach społecznościowych, a także namierzany telefon, który był w posiadaniu podejrzanego”, podaje WP.pl