Reklama

Nie od dziś wiadomo, że ulubienicą księcia Filipa zawsze była księżniczka Anna, jego jedyna córka. Łączyły ich wspólne pasje i zapatrywania, dla obojga najważniejszą wartością było służenie brytyjskiej monarchii. A jakim rodzicem mąż królowej Elżbiety II był dla pozostałej trójki swoich dzieci, synów Karola, Andrzeja i Edwarda? Surowy, a może czuły i sprawiedliwy? Jak odnajdywał się w roli ojca? Jedno jest pewne: na swoje pociechy wywarł ogromny wpływ...

Reklama

Jakim ojcem był książę Filip?

„Królowa nosi koronę, ale to jej mąż nosi spodnie”, pisali biografowie. Faktycznie, gdy królowa oddawała się swoim obowiązkom, to na Filipie spoczywała opieka nad dziećmi i ich wychowanie. I nie ma wątpliwości, że postanowił w tym temacie dać z siebie wszystko. Choć często pomagały mu nianie, to bardzo wziął sobie do serca odpowiednie wychowanie dzieci. Sam bowiem nie zaznał rodzinnego życia. Często próbował zastąpić im obojga rodziców, co nie było łatwe. Królowa w wychowywaniu dzieci stała się bardziej obecna dopiero, gdy na świecie pojawili się Andrzej i Edward. Jak więc z ojcostwem poradził sobie Filip?

Czytaj też: Księżna Diana padła ofiarą manipulacji i oszustwa. Książę William zabrał głos w tej sprawie

GETTY Images

W serialu The Crown pokazano go jako surowego ojca, któremu nie wolno się sprzeciwić i który zawsze ma ostatnie zdanie. Już jako księżniczka, Elżbieta szybko poświęciła się wypełnianiu królewskich obowiązków, na Filipie zaczęła więc spoczywać rola tego, który dba o niewygaśnięcie ogniska domowego. Mimo to książę Filip nie uczestniczył przy porodzie pierwszego dziecka, a gdy pierwszy raz zobaczył Karola miał podobno powiedzieć, że wygląda jak… „pudding śliwkowy”.

Kuzynka księcia, Marina, przyznała: „Tak się cieszę szczęściem Filipa. On uwielbia dzieci i niemowlaki. Ku rozbawieniu niani ciągle nosi go na ręku i to całkiem profesjonalnie”. Po miesiącu od narodzin Karol został jednak oddany pod opiekę niani i jednej ze służących. Księżniczce Elżbiecie ciężko było okazywać dziecku czułość, bo sama nie była do tego przyzwyczajona. Filip z kolei choć kochał dzieci, nie do końca wiedział jak zajmować się synem. Sam miał cztery siostry, więc opieka nad chłopcem była dla niego czymś odmiennym. Filip często potarzał: „Chcę, żeby Karol był mężczyzną”. Szybko okazało się, że najstarszy syn jest jego całkowitym przeciwieństwem.

Choć zachęcał go do zabaw na świeżym powietrzu i uprawiania sportu, to Karol interesował kompletnie innymi dziecinami - sztuką czy muzyką. Był nieśmiałym i delikatnym chłopcem, co kompletnie nie zgadzało się z wizją Filipa, który liczył na to, że syn będzie do niego podobny. Podobnie zachowywał się względem pozostałych dwóch synów. Im jednak okazywał nieco więcej uczuć. Dla Filipa i Elżbiety ich królewskie zobowiązania oraz kariera w marynarce była niezwykle ważna. Szybko więc po narodzinach dwójki dzieci znów powrócili do swoich pasji i pracy. Książę Filip wobec synów miał jednak dobre intencje, chciał, by tak jak on byli zdecydowani, odważni, wysportowani, zahartowani i pełni życia. W tym celu wysłał ich do szkoły Gordonstoun, która miała nauczyć ich jak być „prawdziwym mężczyzną”.

Reżim fizyczny, jakiemu zostali poddani w szkole mocno na nich wpłynął. W rzeczywistości tylko na Andrzeja wywarł pozytywny wpływ i wygląda na to, że tylko on był tam szczęśliwy. Karol został zmuszony, by tam chodzić i po latach wyznał, że było to najgorsze doświadczenie w jego życiu, z kolei najmłodszy syn księcia Filipa, hrabia Edward przyznał, że poszedł tam, by sprawić ojcu przyjemność. Mimo nieprzyjemnych wspomnień z dzieciństwa każdy z książąt coś po ojcu odziedziczył. Ich relacje, gdy stali się dorośli wyglądały nieco inaczej.

Zobacz także: Księżniczka Charlotte kiedyś kochała kucyki, teraz pasjonuje ją sport. Jaka dyscyplina jest jej ulubioną?

Król Karol i książę FIlip - co ich łączyło?

Karol, gdy miał zaledwie kilka lat, okazał się kompletnym przeciwieństwem księcia Filipa, ale znalazł z nim wspólny język. Filip postawił sobie za cel znalezienie choć jednej rzeczy, która sprawi, że jego syn będzie do niego podobny. Niestety Karol nie odziedziczył po ojcu pasji do wojska i marynarki, nie radził sobie też najlepiej w kontaktach towarzyskich, a jego poczucie humoru nie jest aż tak błyskotliwe jakim mógł się szczycić książę Filip. Co więcej, FIlip odznaczał się odwagą, chętnie podejmował nowe wyzwania, kochał uprawiać sport. Jest jednak coś co połączyło następcę tronu z ojcem, a była to pasja... do gotowania!

Podobno w dzieciństwie Karol często zaglądał do pałacowych kuchni, by pomagać kucharzom i podpatrywać ich pracę. Książę Filip również uwielbiał gotować, a jego specjalnością były śniadania oraz pieczony bekas. Karol odziedziczył jednak po ojcu pewną cechę charakteru - upartą naturę. Latami wiódł romans z Camillą, której obiecał, że zostanie jego żoną. Na ten moment oboje czekali latami, ale w końcu się udało i Karol dopiął swego. Dodatkowo, już w latach 80. zainteresował się ochroną środowiska i na terenie swojej posiadłości w Highgrove stworzył organiczny ogród. Nazywano go wtedy „Zaklinaczem kwiatów” i śmiano się, gdy opowiadał o tym, że rozmawia z roślinami, żeby lepiej rosły, ale dziś tereny jego posiadłości robią ogromne wrażenie i po trzydziestu latach działalności firmy organiczne, które zapoczątkował podbijają brytyjski rynek. Książę Filip również jeszcze w latach 60. mówił o tym, jak ważna jest ochrona środowiska. Ten aspekt jego życia również został upamiętniony w czasie ceremonii pogrzebowej.

Czytaj również: Królowej Elżbiecie II nie spodobał się dom Williama i Kate. Szczególnie jedno pomieszczenie

GETTY Images

Choć Karol nie miał łatwego dzieciństwa, to ojciec był dla niego ogromnym wzorem do naśladowania. Zawsze dziękował mu za to, że zaopiekował się jego synami, Williamem i Harrym - zawsze miał dla nich czas, traktował z ogromną czułością i wspierał po stracie matki. W ostatnich latach życia Karol i książę Filip zdawali się mieć dobre relacje.

Po śmierci księcia Filipa Karol jako pierwszy wydał oświadczenie mówiąc: „Jak możecie sobie pewnie wyobrazić, moja rodzina i ja ogromnie tęsknimy za moim ojcem. Był bardzo kochaną i cenioną postacią. Mogę sobie tylko wyobrazić, że byłby głęboko poruszony liczbą ludzi, tutaj i na całym świecie, którzy dzielą naszą stratę i nasz smutek (…). „Mój drogi tata był bardzo wyjątkową osobą, która, jak sądzę, byłaby przede wszystkim zdumiona reakcją i wzruszającymi rzeczami, które o nim powiedziano. Wraz z całą moją rodziną jesteśmy głęboko wdzięczni za to wszystko. Podnosi nas to w tym szczególnie smutnym czasie”, wyznał. Równie poruszająco o ojcu wypowiedział się książę Andrzej.

Getty Images

Relacja księcia Andrzeja z księciem Filipem

Książę Andrzej był najprawdopodobniej ulubionym synem Filipa. Gdy Karol pod względem fizyczności był dla niego ogromnym rozczarowaniem, o tyle książę Andrzej zdawał się spełniać wszystkie marzenia ojca. Od małego interesował się sportem, jeździł konno, biegał, grał w piłkę, uwielbiał być na świeżył powietrzu. Szybko podobnie jak ojciec rozpoczął karierę w marynarce wojskowej. Zasłynął z tego, że naraził swoje życie jako pilot helikoptera w wojnie o Falklandy. Media rozpisywały się o jego militarnych sukcesach, z czego Filip był niezmiernie dumny. W końcu czuł, że trafił mu się syn, który kontynuuje jego dziedzictwo. Niestety książę Andrzej odziedziczył po Filipie także zamiłowanie do towarzystwa. Urządzał spektakularne imprezy na swoich jachtach, podróżował po świecie i łamał serca niezliczonej liczbie kobiet. A ponieważ uznawany jest za ulubionego syna królowej, długo uchodziło mu wszystko na sucho.

GETTY Images

Wizerunek idealnego i ukochanego księcia skończył się w ostatnich latach, gdy na jaw wyszło, że książę zamieszany jest w skandal z udziałem milionera Epsteina. Oskarżono go o współudział w handlu nieletnimi oraz o molestowanie seksualne. Wraz z końcem 2019 roku królowa zakazała mu więc pełnienia królewskich funkcji. Książę usunął się w cień, a Filip miał być nim mocno rozczarowany. W końcu wszyscy Windsorowie żyją według zasady, mówiącej, by korzystać z życia, ale robić wszystko „byleby nie dać się złapać”. Jak widać, Andrzej zawiódł w tej kwestii na całej linii.

W ostatnich latach z ojcem miał dobre relacje, ale książę Filip mocno potępił jego zachowanie. Andrzej nie pojawiał się od prawie dwóch lat publicznie, a po raz pierwszy pojawił się, by złożyć hołd zmarłemu tacie: „Był niezwykłym człowiekiem. Kochałem go w roli ojca. Był taki spokojny. Zawsze można było do niego pójść z każdą sprawą. Straciliśmy dziadka narodu”, wyznał poruszony. Najbardziej emocjonalna przemowa padła jednak z ust najmłodszego syna księcia Filipa, hrabiego Edwarda.

Czytaj również: Królowa Elżbieta II ma problemy ze zdrowiem? Odwołano jej udział w ważnym wydarzeniu

Samir Hussein / Contributor / Getty Images

Najmłodszy syn księcia Filipa. Hrabia Edward poruszająco o ojcu

Jak najmłodszy syn księcia Filipa Edward zdawał się mieć większą wolność wyboru co do swojego losy u przyszłości. Książę Filip był serdecznym ojcem, ale sprawiedliwym, nie pochwalał rozpieszczania dzieci. I gdy królowa zdawała się poświęcać najmłodszemu synowi więcej czasu, Filip mimo wszystko postawił na swoim i podobnie jak w przypadku pozostałych dwóch synów, Edwarda również wysłał do Gordonstount. „Pozostał oddany zasadom Kurta Hahna: charakter na pierwszym miejscu, inteligencja na drugim, a wiedza na trzecim”, pisze Ingrid Seward o mężu królowej.

Jaki więc był Edward? Wygląda na to, że wpisywał się w schemat, jakim żył książę Filip. Według biografów, zawsze był towarzyski, potrafił się ze wszystkimi dogadać, szybko łapał wiedzę. „Są dzieci, które same z siebie się brudzą, i takie, które zawsze są czyste. Możesz posadzić czyściutkie dziecko na krześle i po pięciu minutach będzie brudne. Jak? Nie mam pojęcia. A możesz wziąć inne dziecko, które przez godzinę będzie się bawiło w lesie i wróci eleganckie jak spod igły. Edward był właśnie taki”, pisze biografka.

Hrabia Edward szybko zaczął interesować się teatrem. Ale dla aprobaty ojca był w stanie zrobić wszystko. I tak zaciągnął się na szkolenie do elitarnej szkoły Royal Marines, które miało potrwać 35 tygodni. Książę Filip był dumny z najmłodszego syna i nie mógł nacieszyć się jego sukcesem. Niestety jego duma szybko wyparowała, gdy hrabia Wessex ukończył zaledwie dziesięć tygodni szkolenia, zanim zrezygnował. Po latach otwarcie przyznał, że zaciągnął się tylko po to, by ojciec był z niego dumny. To jednak nie był jego świat. Książę FIlip przeżył ogromne rozczarowanie, które Edward szybko przykrył pasjami, które jak się okazało dzielił z ojcem. Hrabia Edward odnalazł się w świecie historii i sztuki, a artystyczne talenty szybko przybliżyły go do ojca. Edward odziedziczył bowiem po Filipie talent malarski.

Zobacz też: Abdykowała na rzecz syna. Oto historia Beatrycze, królowej Holandii

GETTY Images

Mówi się, że w ostatnich latach życia Filipa to właśnie z Edwardem miał najlepszą relację. Ułatwiał im to z pewnością fakt, że mieszkali blisko siebie. Poza tym, Edward nosił tytuł tylko hrabiego, co sprawiało, że nie miał aż tylko obowiązków z ramienia królowej. Więcej czasu mógł więc spędzać z ojcem, który ostatnie lata życia spędzał na zamku w Windsorze, ciesząc się emeryturą. Nic dziwnego, że to właśnie słowa hrabiego Edwarda są najbardziej poruszające. Oto, co powiedział po śmierci ojca: „To wciąż jest to dla nas straszny szok. I wciąż próbujemy się z tym pogodzić. To bardzo bardzo smutne… ale muszę powiedzieć, że te wszystkie wspomnienia, niezwykły hołd, który mu wszyscy złożyli, są fantastyczne. Widać, że choć dla nas był dziadkiem, ojcem czy teściem, to tak wiele znaczył dla tylu innych ludzi”, powiedział.

Reklama

Brytyjczycy wciąż zastanawiają się nad tym, jak teraz, po śmierci księcia Filipa i królowej Elżbiety II, będzie wyglądała brytyjska monarchia. Nie da się nie zauważyć, że wraz z odejściem tej pary kończy się w rodzinie Windsorów pewna epoka.

Mary Evans Picture Library/Mary Evans Picture Library/East News
Reklama
Reklama
Reklama