Monika Miller od tygodnia przebywa w szpitalu. Nowe wiadomości nie uspokoją fanów: „Dzięki Bogu za tlen”
Piosenkarka opublikowała kilka wpisów
Już tydzień trwają starania medyków, by Monika Miller wróciła do pełni sił. Wnuczka Leszka Millera nie informuje wprost, co jej dolega, ale regularnie relacjonuje swój pobyt w szpitalu. Lekarze przeprowadzili szereg badań, by dowiedzieć się, z jakimi przeciwnikami właściwie mają do czynienia. Dwa najnowsze wpisy piosenkarki budzą różne emocje – jeden uspokajał, drugi mógł wzbudzić obawy.
Monika Miller o podłączeniu do tlenu
Jedną z ostatnich informacji, jaką przekazała wielbicielom swojego talentu Monika Miller, była ta zatytułowana „Jak przeprowadza się wziernikowanie?”. Przy tej okazji gwiazda dodała komentarz, w którym zwraca uwagę na to, że ciężko się jej oddycha. „Pomocy. Jestem martwa. Dzięki Bogu za tlen”, napisała, co nie uspokoiło internautów. Podobnie jak słowa przekazane w kolejnym filmiku, w którym mówi o dużym bólu. „Ogólnie to czuję się, jakby ktoś mnie kopnął w płuca, ale mam nadzieję, że przynajmniej wyniki będą dobre”...
Na szczęście kilka godzin temu zamieściła inny wpis, z o wiele bardziej spokojnym wydźwiękiem. „Jedno jest pewne - do pobytu w szpitalu nie można przywyknąć. Marzę już o powrocie do domu. Do swoich bliskich, do swoich kochanych zwierząt”, zaczęła. „Takie chwile jak ostatni czas w moim życiu wiele uczą. Zmieniają się też priorytety w głowie. Chciałabym być zdrowa, czuć że znowu mam siłę do robienia różnych rzeczy. Oprócz pokory w ostatnim czasie nauczyłam się też szacunku do samej siebie. Zdrowie jest podstawą. Bez niego ciężko jest zdziałać cokolwiek. Mam nadzieję, że jak najszybciej dojdę do siebie”, pisała dalej.
Aktorka i wokalistka mai też apel do fanów. „Jedno jest pewne. Trzeba przeanalizować swoje życie i zastanowić się co jest naprawdę ważne. Wam również tego życzę! Dużo zdrowia do tego”, zakończyła post na Instagramie.
Co dolega Monika Miller?
26-letnia gwiazda sieci nigdy nie przyznała dokładnie, co jej jest, ale kilka razy zdarzyło się jej przyznać, że przez ostatni rok czuła się wyczerpana. Ponadto w jej ciele znaleziono guzy. Na szczęście szybko stwierdzono, że nie są to zmiany złośliwe.
Od kilku lat wokalistka cierpi też na hashimoto. Nie wiadomo jednak, czy aktualny pobyt w szpitalu ma związek z tą dolegliwością,
Mocno wierzymy, że do Świąt piosenkarka poczuje się dobrze i zostanie wypisana do domu.
Zobacz też: Fani gratulowali Monice Miller ciąży. Prawda okazała się kompletnie inna