Początek roku przyniósł tzw. aferę szczepionkową. Z medialnych doniesień wynika, że poza kolejką zaszczepiło się 18 osób ze świata polityki i szeroko rozumianej kultury. Wśród nich m.in. aktorzy Wiktor Zborowski, Maria Seweryn czy Krystyna Janda. Wywołało to oburzenie opinii publicznej. W obronie ojca w mediach społecznościowych stanęła Zofia Zborowska. Z kolei Matylda Damięcka musiała zmierzyć się z bolesnymi atakami hejterów.
Zofia Zborowska broni ojca po aferze szczepionkowej
Wszyscy, którzy zostali zaszczepieni poza kolejnością, mieli być do tego namawiani przez przedstawicieli Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Jako argument podawano niechęć społeczeństwa wobec procedury. Na akcję miała zostać przygotowana dodatkowa pula szczepionek. Szef Ministerstwa Zdrowia za pośrednictwem Twittera podkreślił jednak, że „akcja taka nie miała prawa się odbyć”.
Wśród tych, którzy zdecydowali się przyjąć preparat, byli m.in. były premier Leszek Miller, właścicielka dwóch warszawskich teatrów Krystyna Janda, Wiktor Zborowski, Maria Seweryn, Andrzej Seweryn, Krzysztof Materna, dyrektor programowy TVN Edward Miszczak, Krzysztof Materna czy Michał Bajor.
Mimo że miało to na celu zmniejszenie niechęci społeczeństwa wobec szczepionki, wywołało zgoła odwrotną reakcję. A to dlatego, że w pierwszej fazie wakcynę mieli otrzymać jedynie przedstawiciele służby zdrowia. W drugiej zaś policjanci, strażacy oraz seniorzy.
Internauci grzmią, że „elity są jak zwykle uprzywilejowane”, rektor Warszawskiego Uniwersytety Medycznego zapowiedział już przeprowadzenie wewnętrznego postępowania w celu wyjaśnienia sprawy. Proceder potępił również premier Mateusz Morawiecki.
Niemal wszystkie gwiazdy, które przyjęły szczepionkę, zabrały głos publicznie. Wśród nich Wiktor Zborowski, który skrupulatnie wyjaśnił przyczyny swojego postępowania.
„Miała być potrzebna i mądra akcja, a wyszło koszmarnie. (…) Ja nie czułem, że się gdzieś wpycham czy sobie coś załatwiam. (…) WUM wystosował takie zaproszenie do teatru do Kryśki Jandy i teatr to koordynował”, wyjaśniał na antenie Polsat News.
Jak się jednak okazuje, to nie wystarczyło. Po ujawnieniu informacji, na aktora i jego rodzinę wylała się fala hejtu – głównie w mediach społecznościowych. W obronie ojca stanęła m.in. Zofia Zborowska. Poinformowała również, że zmieniła ustawienia zarówno swojego profilu, jak i tego należącego do mamy, na prywatny.
„Znam mojego starego od 33 lat. I nie jest to człowiek, który kłamie i robi coś za plecami. Ja mu wierzę i będę go bronić, bo nigdy nie dał mi zwątpić w to, że jest człowiekiem honorowym. Wierzę w jego wersję. Wy nie musicie i macie do tego absolutnie prawo. Tak jak ja mam prawo chronić siebie przed hejtem i zamknąć konto”, wyjaśniła.
Ustosunkowała się również do oskarżenia, że konstruktywną krytykę od razu traktuje jako hejt.
„Ok, czyli podciągnęłam sobie komentarz "ty głupia p*zdo, życzę tobie i twojej rodzinie wszystkiego, co najgorsze" pod hejt. Może faktycznie jestem przewrażliwiona. Rozumiem, że ty jako osoba publiczna, która mierzy się z hejtem codziennie, masz większe doświadczenie w tej kwestii. Nie będę się zatem wymądrzać”, stwierdziła z sarkazmem.
Matylda Damięcka walczy z hejtem po aferze szczepionkowej
Okazuje się, że z hejtem i falą obraźliwych komentarzy musiała zmierzyć się również inna aktorska rodzina. Matylda Damięcka ujawniła, że choć otrzymała propozycję zaszczepienia się poza kolejnością, nie przyjęła jej. Jednym z powodów było przejście zakażenia koronawirusem i obecność w jej ciele przeciwciał. Innym to, że przewidziała, jak przyjęcie takiej propozycji może się skończyć...
„Nie czuję się autorytetem w tej dziedzinie i zachęcać do tego będę w mniej dosłowny, kategoryczny sposób. COVID już przeszłam, nie najłagodniej, ale przeszłam, więc mam jeszcze chwilę spokoju, jestem młoda, cierpliwie poczekam na swoją kolej. Znając naturę ludzką przewidziałam, co teraz ma miejsce”, podkreśliła w mediach społecznościowych.
Zofia Zborowska i Wiktor Zborowski, wrzesień 2013:
Zofia Zborowska w „Dzień Dobry TVN”, czerwiec 2018:
