"Spod płaszczyka czułych słówek, wychodzi perfidia", Halina Mlynkova o ciemnych stronach show biznesu.
- Roman Praszyński
Halina Mlynkova w najnowszej VIVIE! zdradza kulisy show biznesu. Nie łatwo być popularną osobą, bo ściągają do niej rożne podejrzane indywidua. Dlatego piosenkarka często czuje się wykorzystana: „Dużo w ludziach fałszu. Często komuś ufam i niestety, równie często potem okazuje się, że po raz kolejny dałam się nabrać. Spod płaszczyka czułych słówek, wychodzi perfidia i działanie na własną korzyść”.
Artystka czuje bezsilność wobec agresji. Niekoniecznie fizycznej. Gdy spotyka się z taką sytuacją, czuje niemoc. O niemocy napisała piosenkę „Obudź mnie”, którą śpiewa na najnowszej płycie „Życia mi mało”. W VIVIE! mówi o tym, że zaczęła trzymać dystans do ludzi i jest jej z tego powodu smutno. Chciałaby to zmienić, ale sprawę pogarsza fakt, że nie rozpoznaje ukrytych intencji otaczających ją ludzi.
„Wszyscy są fajni, dopóki nie wbiją mi noża w plecy”, tłumaczy Mlynkova. „Dlatego przestaję ufać ludziom (...) Na szczęście nie wszyscy są tacy. Ale jest to bolesny moment, kiedy ludzie odsłaniają, o co naprawdę im chodzi.
- Co mogą Pani zabrać? Pieniądze?
Emocje. W relacjach grozi mi poczucie straty. Bolesny zawód. Dlatego odsuwam się od ludzi. Ale mam też zaufaną grupę życzliwych osób. Przyznaję, niedużą”.
O tym, z kim się najbardziej przyjaźni i dlaczego zakochała się w starszym mężczyźnie w najnowszej VIVIE!
Polecamy też: Tylko VIVIE! obiecali ujawnić całą prawdę! O czym mówią Barbara i Jerzy Stuhrowie w pierwszym wspólnym wywiadzie?