Reklama

To dziś. Mija 40 lat od tragicznej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki, która wcale nie musiała mieć miejsca. Wszystko z uwagi na przynależność do „Solidarności” i nienawiść ze strony komunistów. Zginął niewinny człowiek, na dodatek śmiercią męczeńską. Taką, na którą nie zasłużył nikt na tym świecie. Dziś na włocławskiej tamie, gdzie wyłowiono ciało Popiełuszki, gromadzą się tłumy osób, które wciąż pamiętają tragedię, która wstrząsnęła Polską. Symboliczny krzyż ustawiony w tym miejscu, każdego dnia przypomina przejezdnym o wydarzeniu sprzed 40 lat. Jak wyglądały ostatnie chwile księdza Jerzego Popiełuszki?

Reklama

ZOBACZ TEŻ: „Świetna dziewczyna, świetna matka. Ale przejęła mi władzę wszędzie”. Oto historia miłości Lecha i Danuty Wałęsów

Gotowy na śmierć

Ksiądz Jerzy Popiełuszko doskonale wiedział, że istnieją ludzie, dla których jest przysłowiowo niewygodny. Zdawał sobie sprawę, że los może być bardzo przekorny i wydarzą się rzeczy, których nikt nie planuje. Tak też się stało. Zanim 19 października wyjechał z domu, poprosił swoją matkę, aby zacerowała jego sutannę, gdyż gdzieś się przedarła. Kobieta chciała pomóc mu natychmiast, ale ten stwierdził, że można to zrobić następnym razem, kiedy się pojawi. Nim wyszedł szepnął do swojej matki:

Albo najwyżej będzie mama miała na pamiątkę.

Nie wiedział wtedy jeszcze, że będą to prorocze słowa. A może jednak miał tego świadomość? Był gotowy na śmierć.

Ostatnia msza święta i nabożeństwo różańcowe

W dniu swojej śmierci, 19 października 1984 roku ksiądz Jerzy Popiełuszko odprawił również ostatnią mszę świętą i nabożeństwo różańcowe w kościele pw. Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy. Według osób, które były obecne w kościele, ksiądz wzywał Matkę Bożą Bolesną, mówiąc tak, jakby przeczuwał, że stanie się niebawem najgorsze.

Ks Jerzy Popieluszko, kartka cegielka kolportowana po jego smierci aby zebrac fundusze na pomnik. Reprodukcja:,Image: 431187436, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line: FoKa / Forum
Forum

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Była legendą Solidarności. „Matka Polskiej Niepodległości” – Anna Walentynowicz

„Obowiązek chrześcijanina – to stać przy prawdzie, choćby miała ona wiele kosztować. Bo za prawdę się płaci. Tylko plewy nic nie kosztują, za pszeniczne ziarno prawdy trzeba czasami zapłacić”

Komuniści względem księdza Jerzego Popiełuszki

Ksiądz Jerzy Popiełuszko był na celowniku komunistów od dłuższego czasu. Ze względu na jego powiązania z Solidarnością, wciąż był śledzony. Komuniści znali każdy jego krok. Niestety ludzie wokół niego również nie byli wobec niego szczerzy. Według posiadanych informacji, donosiło na niego czterech znajomych, w tym również osoba duchowna. Listy z pogróżkami przychodziły do niego regularnie, stąd też był przygotowany na śmieć. Nie mówiono o nim pochlebnie z prasie, ponieważ dziennikarzy również łatwo było przekupić. Robiono wszystko, aby oskarżyć go o nielegalne przechowywanie broni. Do jego mieszkania regularnie podrzucano materiały wybuchowe, które następnie podczas rewizji były wykrywane. Popiełuszko robił jednak swoje. Nie dał się zastraszyć i z cierpliwością przyjmował kolejne ciosy zadawane w jego stronę.

Zastraszanie to za mało. Czas na wyrok

Kiedy próby zastraszenia księdza Popiełuszki nie przynosiły rezultatów, podjęto ostateczną decyzję. Zlecono morderstwo księdza ze szczególnym okrucieństwem. Funkcjonariusze, którzy mieli się tego podjąć, na co dzień wypowiadali się bardzo negatywnie na temat kościoła i ludzi związanych z Solidarnością. Podobno w planach mieli wyrzucenie księdza z pędzącego pociągu. Plan jednak został na upozorowaniu wypadku samochodowego. Miało się to odbyć 13 października, ale jednak bezskutecznie. Kamień, który rzucono w samochód księdza chybił. Sześć dni później mordercy zmienili plan i dokonali tragicznych czynów.

Porwanie i morderstwo ze szczególnym okrucieństwem

19 października ksiądz Jerzy Popiełuszko raz z Waldemarem Chrostowskim wsiadł do zielonego golfa i ruszył w kierunku Warszawy. Na szosie wyprzedził ich fiat 125p, który zajechał im drogę i nakazał światłami, aby się zatrzymali. Jak relacjonował Chrostowski, w samochodzie widzieli milicjanta. Obcy mężczyźni kazali wysiąść mu z auta, zakuli go w kajdanki a usta zakneblowali kawałkiem materiału. Popiełuszkę ogłuszono i wrzucono do bagażnika samochodu. Związano jego nogi i ręce, zakneblowano go. Porywacze twierdzili, że w trakcie jazdy słyszeli jeszcze oznaki życia księdza. Kiedy je słyszeli, zatrzymywali się i bili go aż go utraty przytomności. Około północy, według zeznań morderców, na zaporze na Wiśle we Włocławku zrzucili księdza Popiełuszkę do wody. Podejrzewa się, że jeszcze wtedy ksiądz Jerzy żył.

Warszawa, 10.2002. Zoliborz, grob Ksiedza Jerzego Popieluszki.,Image: 428212778, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line: Tomasz Stepien / Forum
Forum

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Polityczna kariera ojca wpłynęła na ich życie. Trudny los dzieci Danuty i Lecha Wałęsów

Reklama

Pamiątkowy krzyż na tamie we Włocławku

Ciało księdza Jerzego wyłowiono 30 października 1984 roku na zalewie wiślanym we Włocławku. Według podanych informacji, jego ręce i nogi skrępowano w taki sposób, aby każdy ruch powodował zaciskanie się pętli na szyi. Ciało zostało obciążone workiem z kamieniami. Sekcja zwłok wykazała ślady tortur. Do chwili obecnej nie wykazano czyją decyzją było zabicie księdza oraz na jakim szczeblu ona zapadła. Morderstwa dokonało zaś trzech pracowników ówczesnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Pogrzeb księdza Popiełuszki odbył się 3 listopada 1984 roku, a udział wzięli w nim między innymi Lech Wałęsa, Jacek Kuroń i Adam Michnik. Jego grób znajduje się przy kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie.

Reklama
Reklama
Reklama