Dla kariery poświęciła wiele, nigdy nie doczekała się własnych dzieci. Iwona Pavlović synów drugiego męża pokochała jak własnych
„Byłam takim kopciuszkiem, który po 8 -10 godzinach ciężkiej pracy fizycznej, ubiera buty i biegnie na salę taneczną”
Iwona Pavlović dziś jest jedną z najbardziej znanych polskich tancerek. Za jej ogromnym sukcesem stoją jednak lata długich treningów, wyrzeczeń i poświęceń. Na szczęście miała w tym czasie osoby, na których mogła polegać. Na początku był to jej pierwszy mąż, Arkadiusz Pavlović. Chociaż ich małżeństwo nie doczekało dwudziestej rocznicy, oboje nie żywią do siebie żadnej urazy. Jurorka „Tańca z Gwiazdami” ułożyła sobie życie na nowo u boku drugiego męża. Z jego synami łączy ją naprawdę wyjątkowa relacja.
[Ostatnia publikacja na Viva.pl: 02.11.2024 r.]
Iwona Pavlović: początki kariery
Iwona Pavlović przyszła na świat 2 listopada 1962 jako najmłodsze dziecko Władysława i Zenobii Szymańskich. Dziś kończy 62 lata. Już od najmłodszych lat jej ojciec zaszczepił w niej miłość do tańca ludowego, który sam pokochał, mimo że zawodowo sam był milicjantem i bokserem. Nic dziwnego, że jego jedynej córce spodobała się ta pasja i w wieku 7 lat sama zaczęła tańczyć. Kilka lat później rodzice zapisali ją na lekcje nauki tańca towarzyskiego w studiu „Miraż” rodzinnym Olsztynie. Tam poznała swojego przyszłego partnera tanecznego (a później także i życiowego), Arkadiusza Pavlovića.
Przed laty jurorka „Tańca z gwiazdami” udzieliła wywiadu dla Exclusive Mag, w którym opowiedziała o tamtych latach: „To były czasy, gdy aby móc tańczyć, trzeba było przejść nabór – dzisiaj powiedzielibyśmy casting. Żeby dostać się do zespołu, kandydat musiał spełniać różne wymagania taneczne, ale też wzrostowe, których ja wtedy nie miałam. Dlatego w buty wszyłam specjalne gąbki, by dodać sobie kilka brakujących centymetrów. Trenerka to zauważyła, bo buty spadały mi z nóg, ale widocznie dostrzegła we mnie talent i przyjęła do zespołu, mimo wzrostu nieco poniżej 1,65 m” opowiadała. Kilka lat później Iwonie Pavlović i jej partnerowi udało się wyjechać do Londynu, gdzie dalej szlifowali swoje talenty.
Sprawdź także: Ałła Pugaczowa jest zakochana po uszy w swoim piątym mężu, Maksimie Gałkinie. Gwiazda kończy 75 lat
Iwona Pavlović wiele poświęciła dla tańca: „Mieszkałam w mieszkaniu, gdzie zimą w łazience z kranu wisiał mi sopel lodu”
Niestety nie przyszło jej to łatwo: artystka musiała pałać się wielu różnych prac dodatkowych, dzięki którym próbowała utrzymać się na Wyspach: „Anglia w tamtych czasach była marzeniem każdego tancerza. To tam byli najlepsi nauczyciele tańca towarzyskiego. W Londynie spędziłam 3 lata. Był to trudny okres, nie mieliśmy bowiem funduszy, by pobierać lekcje. Można powiedzieć, że byłam takim kopciuszkiem, który po 8-10 godzinach ciężkiej pracy fizycznej, ubiera buty i biegnie na salę taneczną” wspominała.
W rozmowie z serwisem pomponik.pl przyznała, że w tamtych latach żyła w prawdziwie spartańskich warunkach, ale nigdy nie żałowała tych kilku lat. „Mieszkałam w mieszkaniu, gdzie na przykład zimą w łazience z kranu wisiał mi sopel lodu, ponieważ oszczędzałam na lekcje tańca. Wszystkie pieniądze odkładałam, ale rzeczywiście mój 3-letni pobyt w Londynie podyktowany był chęcią nauczenia się tańca. Robiłam wszystko, żeby to realizować. Spełniałam swoje marzenia, bardzo ciężko pracując, nie żałuje ani godziny, ani chwili, ani minuty. Wszystko to, czego tam się nauczyłam, owocuje nawet jeszcze do dzisiaj”.
Mimo tego, że taniec był jej planem na przyszłość i największą pasją, Iwona Pavlović zadbała także o swoją edukację: ukończyła studia na kierunku bibliotekoznawstwo i informacja naukowa. „Mama cały czas wbijała mi do głowy, że nie wiadomo co z tym tańcem, bo w każdej chwili mogę odnieść kontuzję. Dlatego skończyłam studia, [...] które prawdę mówiąc, w ogóle mnie nie interesowały. Ale był też epizod, gdy zajmowałam się szyciem stroi tanecznych. Miałam nawet szalony pomysł – jeszcze przede mną do realizacji – by pojechać do Włoch i tam się uczyć mody. Więc gdyby nie taniec, to może siedziałabym przy maszynie i została znaną stylistką” wspominała w Exclusive Mag.
Czytaj również: Plotkowano o jej romansie ze znanym muzykiem. Dopiero po latach przyznał, że ją kochał
Życie prywatne Iwony Pavlović. Tancerka po 19 latach rozwiodła się z mężem
Przez wiele lat w drodze na szczyt „Czarnej Mambie” towarzyszył jej mąż, z którym dzieliła swoją pasję. „Najpierw był taniec, potem pojawiło się uczucie. […] Dużo mu zawdzięczam. To jedna z nielicznych osób, którym nie brakuje cierpliwości. Starannie szlifował nasze układy. Dłubał krok po kroku, żeby wydłubać zwycięstwo”. Niestety wspólna miłość do tańca nie była wystarczająca, by ich małżeństwo przetrwało. W 2008 r., po aż 19 spędzonych wspólnie latach, związek Iwony i Arkadiusza Pavlović przeszedł do historii. Mimo to byli małżonkowie wciąż pozostają w przyjaznej relacji.
Zaledwie rok po rozwodzie Iwona Pavlović ponownie stanęła na ślubnym kobiercu. Tym razem jej wybrankiem został Wojciech Oświęcimski. Gdy się poznali, oboje byli jeszcze w innych związkach małżeńskich. Szybko postanowili jednak dokonać wyboru i wszystko postawili na jedną kartę. „Prawdziwa miłość nie ma ani rozumu, ani nie wybiera. Kiedy zaczyna kalkulować, to już nie jest miłość. A jak zapytasz, za co się kochamy, to powiem, że za wszystko. Za nasze dobro i za nasze zło, za nasze wady i zalety” mówiła „Czarna Mamba” w rozmowie z Elżbietą Pawełek dla VIVY!.
Iwona Pavlović, Wojciech Oświęcimski, Viva! 20/2009
Oboje partnerów miało już spory bagaż doświadczeń. Iwona Pavlović przez prawie dwie dekady żyła u boku innego mężczyzny, a jej ukochany z poprzednią partnerką doczekał się aż trzech synów. Jednakże nic nie mogło stanąć na przeszkodzie ich miłości. Oboje byli dojrzali i wiedzieli, czego chcą od życia i czego oczekują od swojego związku.
„Myślę, że wspaniale się uzupełniamy. Nierzadko bywam rozmarzona i wtedy pędzę jak jakaś chmura na niebie, ale w gruncie rzeczy jestem racjonalistką twardo stąpającą po ziemi. [...] Ale cieszę się, że mam obok siebie Wojtka, który mnie zatrzymuje i mówi: „Usiądźmy i pogadajmy, trzeba wszystko przemyśleć”. Wojtek bardzo mnie tonuje i pomaga mi spokojniej stąpać po ziemi… Takie opanowanie u mężczyzny to skarb” mówiła kilka lat temu w rozmowie z VIVĄ!. Nie przeszkadzało jej także, że jej nowy partner wychowuje dzieci — sama wcześniej ich nie miała, jednak zrobiła wszystko, co w jej mocy, by być dla nich jak najlepszą przyjaciółką.
Zobacz również: Zawrócił jej w głowie, oboje zostali aresztowani. Elżbieta i Stanisław Witek byli małżeństwem ponad cztery dekady
Iwona Pavlović, Wojciech Oświęcimski, Viva! 20/2009
[Tekst opublikowano na Viva Historie 18.04.2024 r.]