Patricia Kazadi zmaga się z nieuleczalną chorobą. "Z bólu dni zlewały mi się w jedno"
Gwiazda w najnowszym wywiadzie opowiedziała o diagnozie
Była na szczycie, ale po 20 latach pracy w mediach usunęła się w cień. Patricia Kazadi prowadziła programy telewizyjne, próbowała swoich sił jako aktorka m.in. w „Egzaminie z życia”, „Fali zbrodni” i „Ranczo”. Do tego doszło jeszcze nagrywanie płyty i kręcenie teledysków. Cztery lata temu postanowiła jednak usunąć się w cień. Zrobiła sobie przerwę od mediów i spędzała czas w gronie najbliższych. Artystka zmagała się z depresją, ale jak się okazuje, nie tylko. W najnowszym wywiadzie dla Wysokich Obcasów Patricia Kazadi opowiedziała o diagnozie, jaką usłyszała.
Patricia Kazadi o zmaganiu się z chorobą
Od pewnego czasu coraz częściej można zobaczyć Patrycję Kazadi na branżowych imprezach. Gwiazda cały czas jest również aktywna w swoich mediach społecznościowych. W jednym z najnowszych postów ogłosiła swój wielki powrót do telewizji. Udzieliła także ważnego wywiadu dla "Wysokich Obcasów", w którym opowiedziała o swoich zmaganiach z chorobą.
"Autentycznie odczuwałam, jakby moje ciało po kolei się rozpadało. Myślałam, że umieram. W 2019 r. w »Dance Dance Dance« mimo tego bólu ciężko trenowałam do występów, co doprowadziło moje ciało do ruiny. To był początek końca. Rwący, ciągnąco-piekący ból okazał się rozrywanymi zrostami. Wtedy, jak opisywałam swoje odczucia, nikt mi nie wierzył. Program się skończył, a mnie bolało coraz bardziej – byłam w Nowym Jorku, miałam podpisać ważny kontrakt, a nie byłam w stanie chodzić. Musiałam wrócić do Polski. Odwołałam swój udział we wszelkich projektach i zabarykadowałam się w domu", opowiadała w rozmowie z Agnieszką Urazińską.
Gwiazda przez półtora roku chodziła od lekarza do lekarza, kilka razy była również hospitalizowana, bo ból był tak duży, że zabierano ją na ostry dyżur. Jednak nikt nie postawił jej odpowiedniej diagnozy.
"Wiedziałam, że coś jest nie tak. Oprócz dolegliwości bólowych miałam wrażenie, jakbym nie była w swoim ciele. Do tego tyłam, a to wpływało na moje samopoczucie. Wyobraź sobie... Chodzę od lekarza do lekarza, a wszyscy twierdzą, że wyniki dobre i "jest pani zdrowa". A przecież czuję, że nie. Nogi puchną? Kostki nalane? Obrzęk ciała? Miesiączki bolesne w skali 11 na 10? Torbiele w jajnikach i piersiach? Nie szkodzi, bo wyniki dobre. "To pewnie taka pani uroda". To hasło działa na mnie jak płachta na byka, bo wiem, ilu dziewczynom też się coś takiego wmawia" - wyznała Patricia Kazadi.
Zobacz też: Patricia Kazadi: „Chciałam umrzeć i taką próbę podjęłam”. Prezenterka o depresji i hejcie
Patricia Kazadi, w sesji dla magazynu VIVA! sierpień 2013 r.
W momencie, gdy artystka straciła już nadzieję, że jej stan kiedykolwiek się poprawi, z pomocą przyszła jej przyjaciółka, która pokierowała ją do swojej koleżanki zmagającej się z podobnymi objawami. W ten sposób Patricia Kazadi otrzymała namiary na lekarza, który odpowiednio ją zdiagnozował.
"Na pierwszą wizytę zawiozła mnie mama. Doktor nie miał wątpliwości — endometrioza głęboko naciekająca. Najgorszy, IV stopień. Wpadłam na tym fotelu w ryk, jak chyba nigdy wcześniej. Płakałam nie dlatego, że jestem poważnie chora. Płakałam, bo poczułam ulgę. Nareszcie ktoś mnie "widział", nie byłam w tym sama, nie wymyśliłam tego. "Przykro mi, że musiała pani tak długo cierpieć" – powiedział doktor. Bo ocenił, że chorowałam od kilkunastu lat" -opowiadała gwiazda w najnowszym wywiadzie.
Patricia Kazadi swoją historią chciałaby pomóc innym kobietom, które zmagają się z podobnym problemem.
Czytaj również: Patricia Kazadi była na szczycie, potem zniknęła z show-biznesu. Co dziś robi i jak wygląda jej życie?
Patricia Kazadi o macierzyństwie
Endometrioza jest nieuleczalną chorobą, która ogranicza możliwość zajścia w ciążę. Patricia Kazadi w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" zdradziła, jakie odczucia towarzyszą jej w związku z tą bardzo ograniczoną szansą na posiadanie dziecka.
"Endometrioza już znacząco ograniczyła tę możliwość. W tej chwili mam kilka procent szans. Ta wiadomość bardzo mną potrząsnęła, długo płakałam. Co innego, jeśli rezygnacja z macierzyństwa wynika z twojej świadomej decyzji, a co innego, jeśli jest ci to odebrane. Dlatego zaczynam myśleć o zamrożeniu jajeczek. Może jeszcze się uda. Nie myślałam wcześniej o macierzyństwie, bo byłam pewna, że mam na to jeszcze czas" - skomentowała.
Życzymy jak najszybszego powrotu do pełni sił i wszystkiego dobrego.
Czytaj też: Patricia Kazadi o trudnym czasie w swoim życiu: „hejt udało się przekuć w coś pozytywnego”