Reklama

W lipcu zeszłego roku Katarzyna Dowbor poinformowała, że bohaterka programu Nasz nowy dom straciła cały swój dobytek w pożarze. Dom pani Beaty i jej dwóch synów spłonął, a do podłożenia ognia przyznał się mieszkaniec Ciechanowca. Portal Polsat News informował, że mężczyznę zatrzymano, a pani Beata i jej dzieci tymczasowo mieszkali pod dachem dyrektorki ośrodka pomocy społecznej. Katarzyna Dowbor już wcześniej obiecała, że zrobi wszystko, co może, aby pomóc kobiecie, i dotrzymała swojego słowa.

Reklama

Katarzyna Dowbor odbuduje spalony dom bohaterki swojego programu

„Nie mogę w to uwierzyć! Jak można pozbawić samotną matkę dwójki dzieci dachu nad głową. Bohaterka naszego programu, Pani Beata, mama Kacpra i Nikodema, straciła dom, który z takim poświęceniem wyremontowała ekipa programu”, pisała Katarzyna Dowbor na swoim Instagramie. „Nasi koledzy ciężko pracowali, by ta cudowna rodzina wreszcie mogła poczuć się bezpieczna, a sąsiad z zazdrości podłożył ogień i spalił ich najważniejsze miejsce na ziemi. Jakim trzeba być podłym człowiekiem, by coś takiego zrobić?”, dodała. Przekazała również, że w pożarze zginął kot, pupil rodziny i ulubieniec chłopców.

„Nie zostawimy ich w potrzebie”, obiecała dziennikarka i dotrzymała słowa. Gazeta Współczesna informuje, o sukcesie zbiórki, zorganizowanej przez burmistrza Eugeniusza Święckiego i Stowarzyszenia Rodzina w Ciechanowcu. Jak donosi portal, jedna z firm przekazała za darmo materiały remontowe, a inna wykonała projekt za symboliczną złotówkę. Prace nad odbudową domu już trwają. Ekipa programu Nasz nowy dom wkroczy do niego już w marcu, co zostanie pokazane w jednym z odcinków.

Z wcześniejszych wypowiedzi Katarzyny Dowbor wiemy, że rodzina straciła właściwie wszystko. „Tam nie ma czego remontować, tam trzeba rozebrać i postawić wszystko od nowa”, przekazała portalowi Plotek.pl. „[...] Odbudowanie takiego domu to nie jest już remont, wiec dla nas to też jest ogromne wyzwanie. Nie da się tego zrobić w 5 dni. To wszystko musi być zrobione mądrze i z głową, dlatego nie możemy podejmować decyzji pochopnie”, dodała.

Pomoc dla pani Beaty z programu „Nasz nowy dom”

Jak donosił Polsat News, do podpalenia domu przyznał się 54-letni Józef H., mieszkaniec Ciechanowca. „Wcześniej był wielokrotnie karany, odsiedział 11 lat więzieniu. Odsiadywał kary za podpalenia, za groźby karalne, za kradzieże i włamania”, przekazał podinsp. Tomasz Krupa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

Pani Beata znała mężczyznę, ponieważ starała się mu pomóc. Pomagał jej przy obowiązkach domowych w zamian za posiłki i pomoc w znalezieniu pracy. „Chciał sobie ze mną życie ułożyć. Nie dawałam mu żadnych znaków. Traktowałam go jako osobę potrzebującą pomocy. Moim zdaniem on chciał się zemścić”, przyznała kobieta.

Polsat News podawał, że straty oszacowano na ponad 350 tysięcy złotych, ale prokuratura nie postawiła Józefowi H. zarzutu popalenia, tylko zniszczenia mienia o dużej wartości. „Sąd w Wysokiem Mazowieckiem postanowił zastosować wobec podejrzanego Józefa H. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania”, informowała Urszula Burel z Sądu Rejonowego w Wysokiem Mazowieckiem.

Reklama

Źródło: Polsat News, Plotek

Iza Grzybowska
Reklama
Reklama
Reklama