W programach telewizyjnych Dorota Szelągowska odświeżyła już setki wnętrz. Nigdy jednak nie zrobiła tak wielkiej niespodzianki swojej mamie. Katarzyna Grochola poczuła się zaskoczona, gdy w jedną noc jej salon odmienił się diametralnie. Po godzinie 22:00 jej córka opowiadała na Instagramie, że jest jeszcze bardzo wcześnie, więc można spokojnie pracować…
Dorota Szelągowska zrobiła metamorfozę w domu mamy
Kilkanaście godzin temu zakończyła się realizacja pięknej niespodzianki, jaką gwiazda TVN przeprowadziła w domu Katarzyny Grocholi. Gdy Dorota Szelągowska wpadła niespodziewanie do jednej z podwarszawskich miejscowości, była dość późna pora. „Jest dopiero 22:23, więc możemy sobie spokojnie przez całą noc pracować”, mówiła na nagraniu projektantka wnętrz.
CZYTAJ TEŻ: Tak wyglądała studniówka córki Natalii Kukulskiej. Ania prezentowała się zjawiskowo!
Przekomarzała się też ze sławną pisarką przed kamerą. „Ale mamo, no przestawiam ci meble, bo chciałaś”, mówiła Dorota Szelągowska. „Nie, ja nie chciałam jeszcze”, odparła pisarka. „Chciałaś...”, usłyszała w odpowiedzi. „Nie, jeszcze nie”, usłyszeliśmy ze śmiechem na koniec.
Reakcja Katarzyny Grocholi i Stanisława Bartosika na zmianę salonu
Co ciekawe, cała akcja bardzo zaskoczyła partnera pisarki. Pan Stanisław Bartosik nie znał Doroty Szelągowskiej od tej pełnej spontaniczności strony. „Nie widzieliście miny Stasia, jak zaczęłyśmy przestawiać meble. Ja mówię: "Stasiu, ale to ty nie znasz swojej żony?". On mówi: "Ja ją znam, ale ciebie nie znałem", opowiadała ze śmiechem gwiazda programów TVN.
Zdradziła też, że jej mama gromadzi wszystko, co się jej spodoba. „Chciałam tylko powiedzieć, że największym problemem z moją mamą nie jest to, jak jej urządzić wnętrze, tylko jak umieścić wszystkie meble, które kompulsywnie kupuje. (...) Taki quiz możemy zrobić, ile tu jest dywanów w salonie…”, przyznała ze śmiechem i zaczęła liczyć.
Ostatecznie salon podzielono na kilka stref pełnych pięknych mebli i przedmiotów. Zobaczcie efekt końcowy.
ZOBACZ TAKŻE: Magda Mołek od 15 lat mierzy się z chorobą. „Problemy wracają, gdy o siebie nie dbam”
