Jacek Łągwa nie widział świata poza swoją pierwszą żoną. Ona odeszła do innego pięć pięter niżej...
"My przez 19 lat naprawdę się kochaliśmy..."
Pierwsze małżeństwo Jacka Łągwy zakończyło się w atmosferze niebywałego skandalu. Ukochana muzyka była jego muzą i największą inspiracją — poznał ją na długo przed założeniem formacji Ich Troje. To jej dedykował piosenkę Ja tobą oddychać chcę... Lecz miłość nie przetrwała nawet dwudziestu lat. Kompozytor oszalał z rozpaczy i tęsknoty, gdy Dorota Łągwa odeszła do innego...
[Artykuł aktualizowany 24.05.24 r.]
Jacek Łągwa — pierwsze małżeństwo. Historia miłości i nagłe rozstanie
Uzdolniony kompozytor nie mógł w przeszłości narzekać na brak sukcesów, rozwój kariery muzycznej, a także na szczęście w życiu prywatnym... Gdyż będąc już dziewiętnastolatkiem poznał Dorotę, która bez wysiłku skradła mu serce. To właśnie ona została jego pierwszą żoną, lecz ponad wszystkim — miłością życia (zaraz po muzyce), a także największą inspiracją oraz wsparciem. Jacek Łągwa wręcz oszalał na jej punkcie! Ich wielkie uczucie trwało od co najmniej pięciu lat, gdy drogi uzdolnionego kompozytora i Michała Wiśniewskiego skrzyżowały się po raz pierwszy.
W 1995 roku powstał zespół Ich Troje, którego trzon od początku stanowili oni — Wiśniewski i Łągwa. Grupa biła rekordy popularności, a kompozytor nagrał i wydał dla nich aż dziesięć albumów. Jednak podczas gdy pierwszy z panów nie stronił od dzielenia się najpikantniejszymi szczegółami życia prywatnego, drugi pozostawał w cieniu przyjaciela, chroniąc tym samym swoich najbliższych przed nazbyt ciekawskimi oczami fanów.
CZYTAJ TAKŻE: Ich przyjaźń zakończyła się nagle, nie mogły na siebie patrzeć. Gwiazdy Beverly Hills po latach w końcu wyznały prawdę
Publicznie uczucia do żony okazywał wyłącznie poprzez muzykę — to właśnie dla niej skomponował piosenkę Ja tobą oddychać chcę, z którą występował na każdym koncercie grupy. Poza tym małżeństwo z Dorotą owiane było pewną tajemnicą, do której dopuszczani byli nieliczni. Wiadomo, że para doczekała się dwóch córek: Marysi i Oli. A zakochany do szaleństwa muzyk świata nie widział poza swoją rodziną...
Jacek Łągwa i Dorota Łągwa z córką Marysią, Warszawa, 06.2002
Jacek Łągwa wrócił do pustego domu. Dorota Łągwa odeszła do innego
Jego sława i uznanie w środowisku muzycznym rosły, a związek z Dorotą zdawał się stabilny i nierozerwalny. Byli o krok od świętowania dwudziestu lat swojej miłości, lecz wtedy nad ich związkiem pojawiły się chmury tak ciemne, że nawet usilne starania kompozytora nie zdołały ich rozgonić.
Dramatyczne rozstanie nastąpiło w 2007 roku. Gdy Jacek Łągwa wrócił po trasie koncertowej w USA i Kanadzie, zastał zupełnie puste mieszkanie... Korzystając z jego nieobecności, Dorota opuściła ich rodzinne gniazdko i przeprowadziła pięć pięter niżej do kochanka, a zarazem wieloletniego wspólnika biznesowego swojego męża — 21-letniego instruktora pływania. „Przez pierwsze dni po powrocie z USA szalałem z rozpaczy, nie byłem w stanie wykonać najprostszych czynności. Ciągle mam nadzieję, że to nie dzieje się naprawdę. Dorota, ja tobą oddychać chcę” — pisał zrozpaczony na swojej stronie internetowej.
ZOBACZ TAKŻE: Ta decyzja złamała mu serce, dziś zaczyna wszystko od nowa. Paweł Małaszyński ma za sobą trudny czas
Do rozwodu doszło w lipcu tego samego roku, lecz muzyk długo nie tracił nadziei na odzyskanie ukochanej. Kilka miesięcy później udzielił na ten temat obszernego wywiadu. W rozmowie z Faktem przyznał, że gotów jest zapomnieć o dramatycznych zdarzeniach i zdradzie żony, a także jej zaniedbaniach względem córek. „Nie chcę mówić o tym, ważne, że wszystko jest już dobrze. Dziewczynki tydzień są ze mną, a tydzień z Dorotą” — mówił tabloidowi.
Był to szczególnie bolesny czas dla Łągwy. Doskwierała mu samotność, a na dodatek uporczywa okazywała się konieczność mieszkania w tym samym budynku... „Robimy wszystko, by się nie spotykać, choćby przypadkiem. Ale nie jest to proste, nawet miejsca parkingowe w garażu mamy obok siebie”, dodawał.
Jacek Łągwa, Dorota Łągwa
Jacek Łągwa wybaczył żonie zdradę. Błagał, aby do niego wróciła
W obliczu całego nieszczęścia muzyk głęboko wierzyć, że w końcu wszystko sobie poukładają, a ich miłość ma szansę rozkwitnąć na nowo. Gdy nie opiekował się dziećmi, uciekał do miasta i spotykał się ze znajomymi... W pustym łóżku marzył, że kolejnego dnia obudzi się z ukochaną u boku. Właśnie dlatego nie chciał, by rozwód był orzekany z jego winy. „Cały czas mam nadzieję, że to wszystko uda się poskładać do kupy. My przez 19 lat naprawdę się kochaliśmy — przyznawał ze smutkiem Faktowi. — Może to błąd, że tak myślę, ale musi trochę wody w Wiśle upłynąć. Wiem, że muszę przetrzymać zimę, a od wiosny będzie dobrze”.
W innym wywiadzie podkreślał zaś: „Wiem, że zostałem skrzywdzony, ale Dorota jest matką moich dzieci, którą zawsze kochałem. I ja nie zrobię jej mimo wszystko krzywdy! Mimo tego wszystkiego nie chcę wojny”. Ostatecznie byłym małżonkom udało się zawrzeć porozumienie, a kompozytor odnalazł wsparcie w przyjacielu z zespołu, który niósł za sobą cały bagaż doświadczeń, jeśli chodzi o rozstania...
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Grzegorz Skawiński zmagał się z wieloma demonami, dziś jest silniejszy: „Nikomu nie życzę podobnych stanów”
Los nie oszczędzał go nawet po trudnym rozwodzie, lecz dziś Jacek Łągwa znów jest szczęśliwie zakochany. Dzięki młodszej o 16 lat Karolinie Raj jego życie nabrało nowych barw — to ona uleczyła jego pokruszone serce. Zakochani pobrali się w 2020 roku z dala od medialnego szumu, a ich związek to zasługa wspólnego znajomego. „Jeśli dwoje ludzi kocha się, szanuje, ma podobne zainteresowania i sposób bycia to zrozumieją się bez względu na wiek. Karolina jest nie tylko piękna i mądra. Jest dobra. Zawsze we mnie wierzy, nawet gdy ja w siebie nie wierzę. Daje mi cudowne poczucie, że jestem kochany” — zwierzał się w rozmowie z Życiem na gorąco.
Źródło: rozrywka.dziennik.pl, kultura.onet.pl, plejada.pl
Jacek Łągwa, Dorota Łągwa