Dwukrotnie doświadczyła przemocy ze strony byłego męża. Mimo to Majka Jeżowska nigdy nie przestała wierzyć w miłość
"Muszę ciągle przechodzić jakieś rozstania, żeby odradzać się, rozkwitać"

- Marcjanna Maryszewska
- , Beata Nowicka
Kipi energią. I ma ciało bogini – jak przystało na… Miss Nóg. Inspiruje młodych i dojrzałych. Była kolorową dziewczyną w tiulowej halce śpiewającą dla dzieci, na Pol’and’Rock Festival Jurka Owsiaka zagrała swoje przeboje w rockowych aranżacjach i porwała tłumy. Mówi: „Nigdy nie jest za późno, żeby dowiedzieć się, kim jesteś i na co cię stać”.
Majka Jeżowska w rozmowie z Beatą Nowicką wspomina mężczyzn, którym oddała serce. Było ich kilku. "Uważam, że w życiu wszystko jest po coś", mówi. Nie żałuje niczego, co spotkało ją w przeszłości. Nawet jeżeli jej życie przez moment stało się koszmarem.
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u i Viva Historie 16.01.2025 r.]
Majka Jeżowska o miłości i związkach. Wywiad VIVA!
– [...] Szybko wkroczyłaś w to dorosłe życie.
Zbyt szybko. Czterdzieści pięć lat to nie tylko jubileusz mojej kariery zawodowej, ale też mojej podróży osobistej. W 1979 roku pojechałam na festiwal do Opola, zdałam na Wydział Muzyki Rozrywkowej i Jazzowej Akademii Muzycznej w Katowicach, pierwszy raz wyjechałam za granicę. W Szwecji wyśpiewałam Grand Prix na Festiwalu Krajów Nadbałtyckich. No i poznałam mojego pierwszego męża. Miałam 21 lat, kiedy urodziłam syna. Co ja wiedziałam o tym, jak być dobrą mamą, żoną, artystką? Nic.
– Uczyłaś się metodą prób i błędów?
Na początku raczej błędów. Pierwszy raz świat mi się zawalił, gdy urodziłam syna tuż przed wybuchem stanu wojennego. Mój mąż utknął w Warszawie, a ja z dzieckiem w Nowym Sączu. Nie widzieliśmy się kilka miesięcy, telefony nie działały, poczta nie dochodziła. Miał być dzidziuś pod choinką, a była smutna, ponura rzeczywistość. Moi rodzice płakali po kątach, ja płakałam w ukryciu. To był cios, którego się nie spodziewałam, naiwna, ufna, otwarta na świat dziewczynka. Kiedy się w końcu spotkaliśmy, nie umieliśmy już tego posklejać. Była między nami zbyt duża różnica wieku i kompletnie inne podejście do życia. To się nie mogło udać. Dwa razy doznałam przemocy. Za drugim razem, po agresywnej kłótni wylądowałam w szpitalu. Uderzenie w krtań było tak silne, że dostałam wylewu do strun głosowych. Lekarz powiedział, że mogłam stracić głos. Zrozumiałam, że to jest koniec mojego małżeństwa.
– Miałaś 21 lat, skąd brałaś tę siłę?
Chyba nie czułam się wtedy silna, ale wiedziałam, że mam wsparcie rodziców i że muszę stanąć na nogi. Pamiętam, jak zadzwoniła do mnie Krysia Prońko. Krysia była moją profesorką i mentorką na akademii, a ja jej ulubioną uczennicą. Przyjeżdżałam do niej do Warszawy, wprowadziła mnie na salony show-biznesu, występowałam w jej recitalu. Wiele lat wcześniej była w związku z moim mężem. Gdy zaczęłam się z nim spotykać, nie była tym zachwycona, wręcz ostrzegała mnie… Nie posłuchałam. Nasz kontakt się urwał. Kiedy dowiedziała się od znajomych, że wylądowałam w szpitalu, zadzwoniła. Telefon wisiał na korytarzu. W słuchawce usłyszałam chłodny głos: „Cześć, Majka, tu Krystyna. Powiedz mi jedno – czy on ci to zrobił?”. „Tak”. „Zaraz u ciebie będę”. Po latach nagrałyśmy wspólnie piosenkę „On nie kochał nas”, muzykę skomponował mój drugi mąż Tom Logan, amerykański gitarzysta.
[...]
- TYLKO NA VIVA.PL: Mama Katarzyny Kasi robiła jej testy psychologiczne. Jeden z wyników mocno ją zasmucił

– Postawiłaś kiedyś wszystko na jedną kartę?
Pierwszy raz – kiedy zostałam w Stanach. Drugi – kiedy stamtąd wróciłam. Dwa razy zaczynałam wszystko od zera. Właśnie kupiliśmy z Tomem dom w Stanach, wydawało mi się, że życie wreszcie mi się poukładało. Wtedy drugi raz spotkałam Darka. Uznałam, że to znak. Oboje byliśmy przed czterdziestką, uczucie było tak silne, jakby wybuchł ogień. Stanęłam przed wyborem, czy chcę rzucić wszystko i spalić się w tym płomieniu? Kiedy pytałam starszych przyjaciół, co mam zrobić, mówili: „Majka, ludzie całe życie marzą o takiej miłości”. To była moja największa miłość, najbardziej intensywna, namiętna i okupiona najwyższą ceną. Darek zmarł w trakcie „Tańca z Gwiazdami”. Minęło 10 lat od naszego rozstania…
– Czujesz się rozczarowana mężczyznami?
Nie. Uważam, że w życiu wszystko jest po coś. Gdybym nie spotkała pierwszego męża, nie byłoby Wojtka, nie wyjechałabym „za chlebem” do USA, nie poznałabym Toma, nie nauczyłabym się nowych, wspaniałych rzeczy. Jestem pierwszą polską wokalistką występującą w amerykańskiej MTV. W 1984 roku z Tomem i jego przyjacielem nagraliśmy „Rats On a Budget”, teledysk, który zwyciężył na festiwalu teledysków w Saint-Tropez. Taką mam chyba drogę w życiu – muszę ciągle przechodzić jakieś rozstania, żeby odradzać się, rozkwitać. To ja zainicjowałam rozstanie z Darkiem. Po 20 latach dusiłam się w tym związku, czułam się niespełniona, jakby jakaś niewidzialna siła ciągnęła mnie w dół, a ja rozpaczliwie próbowałam wypłynąć na powierzchnię. W życiu pary fundamentem jest wspólny cel, patrzenie w tym samym kierunku. Nam tego zabrakło.
– Wierzysz w miłość?
Wierzę, ale… jestem bardzo pragmatyczna. Miłość jest niezbędna do życia, ale na różnych etapach karmię się różnymi jej rodzajami. Na ten moment najważniejsza jest miłość rodzinna: mój syn Wojtek, wnuczka Róża, synowa Zosia, siostra Basia. Kiedy moja cudna wnusia całuje mnie w rękę i wyznaje słodkim głosikiem: „Kocham cię, babciu”, to rozjaśnia się wszystko wokół. Mam miłość przyjaciół i fanów, których wciąż przybywa. Z kolei miłość widzów „Tańca z Gwiazdami”, która spłynęła na mnie niespodziewanie, otuliła mnie, dając mnóstwo energii i wiary w siebie. Tym się żywię. Miłość damsko-męska pojawia się i znika. Dziś nie jest dla mnie fundamentem, bez którego nie mogłabym żyć. Kochałam, byłam kochana, jestem kochana. Uspokajam – nie żyję tylko z moimi pięknymi kotami! Bardzo lubię seks i mam seks (śmiech). Uważam, że kobieta od czasu do czasu musi przeglądnąć się w oczach mężczyzny, więc proszę się o mnie nie martwić. Dobrze mi jest tak, jak jest.
- TYLKO NA VIVA.PL: W "Tańcu z Gwiazdami" przekroczyła swoje granice. Najpiękniejszą nagrodę za wysiłek otrzymała już na starcie
Cały wywiad w nowej VIVIE! Magazyn w punktach sprzedaży w całej Polsce dostępny od czwartku, 16 stycznia 2025 roku.

Zobacz także
Galeria
Pokazywanie elementów od 1 do 3 z 12
Akcje
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 17
Duże formy w roli głównej. Nowa kolekcja Vezzi zachwyca strukturą i jakością
Współpraca reklamowa