Reklama

Paweł Adamowicz nie żyje już od ponad czterech lat... Podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 27-letni mężczyzna zadał mu trzy ciosy nożem. W stanie ciężkim prezydent Gdańska został przewieziony do szpitala. Po trwającej pięć godzin operacji, jego stan wciąż był niestabilny… Zmarł na drugi dzień, 14 stycznia 2019 roku. Ta tragedia wstrząsnęła Polską. Właśnie zapadła decyzja sądu w sprawie oskarżonego.

Reklama

Paweł Adamowicz: ostatnie chwile życia

Nic nie zapowiadało tragedii. Paweł Adamowicz wraz z pozostałymi wolontariuszami i gwiazdami wziął udział Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 2019. Jeszcze przed Światełkiem do nieba ogłosił, że pobił swój osobisty rekord kwesty. Zebrał 5613.11 zł. W to, co wydarzyło się chwilę później wciąż nie można uwierzyć.

Prezydent Paweł Adamowicz został trzykrotnie raniony nożem na scenie WOŚP. „Halo! Halo! Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz”, krzyczał zaraz po zdarzeniu 27-letni mieszkaniec Gdańska, który zaatakował prezydenta.

CZYTAJ TAKŻE: Pięć lat temu Tomasz Komenda opuścił więzienie. Jak dziś wygląda jego życie? Czy udało mu się zaznać spokoju?

Na scenę WOŚP prawdopodobnie dostał się dzięki plakietce „MEDIA”. Mężczyzna został obezwładniony i przewieziony do aresztu. W tym samym czasie lekarze walczyli o życie prezydenta. Paweł Adamowicz został przewieziony do specjalistycznego szpitala Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. „Niestety nie można jeszcze powiedzieć, że stan Pawła Adamowicza jest stabilny. Na to jeszcze za wcześnie, bo sytuacja jest bardzo poważna i nie jest jeszcze na tyle ustabilizowana, żeby mówić o dobrym rokowaniu”, mówił w nocy na antenie Radia Gdańsk dr Jerzy Karpiński.

Gdy 14 stycznia udało się sprowadzić do Polski w trybie ekspresowym żonę polityka, dopiero podano do wiadomości publicznej, że Paweł Adamowicz nie żyje.

Natomiast 16 marca 2023 roku, ponad cztery lata po tej niewyobrażalnej tragedii, sąd zakończył sprawę Stefana W., który śmiertelnie dźgnął nożem prezydenta Gdańska. Mężczyzna zamknięty w szklanej klatce usłyszał wyrok sądu: dożywotnie pozbawienie wolności. To najwyższa możliwa kara w polskim systemie prawnym.

Stefan Wilmont usłyszał wyrok za zabójstwo Pawła Adamowicza, 16.03.2023, Gdańsk

Kim zawodowo i prywatnie był Paweł Adamowicz?

Paweł Adamowicz był jednym z najprężniej działających prezydentów miast w Polsce. Inwestycje, które doprowadził do końca, wciąż robią wrażenie. W Gdańsku wybudowano stadion, rozbudowano miejską infrastrukturę, inwestowano w poszczególne dzielnice... Wielokrotnie podkreślał, jak ważny jest dla niego rozwój społeczeństwa obywatelskiego, angażowanie mieszkańców w sprawy miasta. Wychodził naprzeciw wyborcom, którzy darzą go szacunkiem i zaufaniem. Nic dziwnego, że po raz kolejny wybrano go na prezydenta miasta.

Jego rodzina pochodzi z Wileńszczyzny. Po zakończeniu II wojny światowej zostali przesiedleni do Gdańska. Tu Paweł Adamowicz przyszedł na świat 2 listopada 1965. „Pokochali swoje nowe miasto, angażując się w jego życie – uczestniczyli między innymi w odbudowie bliskiego nam kościoła św. Katarzyny”, zaznacza prezydent Gdańska.

Jako licealista angażował się w działania opozycji antykomunistycznej. W latach 1984-1989 studiował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Następnie poświęcał się karierze naukowej. W latach 1994-1998 zasiadał w radzie Gdańska na stanowisku przewodniczącego. Po raz pierwszy urząd prezydenta objął w 1998 roku. Od tamtej pory niezmiennie sprawuje opiekę nad Gdańskiem i dba o dobro jego mieszkańców. Odważnie spogląda w przyszłość. Paweł Adamowicz przez 14 lat był związany z Platformą Obywatelską.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Los nie szczędził ciosów Jerzemu Treli. Tragiczna śmierć ojca, strata ukochanej żony i choroba

„Miasto to więcej niż jego zakłady pracy, parki, ulice i wieżowce. Miasto to także – a może przede wszystkim – jego nienamacalny, niewidzialny, lecz być może najważniejszy potencjał duchowy, zapisany w umysłach mieszkańców, w znaczeniach jego przestrzeni wewnętrznych”, pisał.

Za każdym razem Paweł Adamowicz mógł liczyć na wsparcie ukochanej żony, Magdaleny Adamowicz. „Mam wspaniałą rodzinę”, pisał. Żona prezydenta Gdańska jest prawnikiem. Pracowała dotąd jako nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Gdańskim i europosłanka. Para doczekała się dwóch córek, Antoniny i Teresy.

Reklama

Aż trudno uwierzyć, że od zamachu na życie Pawła Adamowicz minęło już tyle lat...

Reklama
Reklama
Reklama