Podbiła Hollywood, jest dumna z polskich korzeni. Odsłaniamy tajemnice Stefanie Powers
Jak wyglądało burzliwe życie Stefanie Powers, czyli Stefanii Federkiewicz?
Stefanie Powers to znana hollywoodzka aktorka, największą sławę przyniósł jej w latach 70. serial detektywistyczny „Hart to Hart”. Grała też w filmowym hicie „Ucieczka na Atenę”. Tak naprawdę nazywa się Stefania Zofia Federkiewicz i jest wnuczką polskich emigrantów. Dzisiaj jest znana i ceniona jako aktywistka na rzecz ochrony dzikiej przyrody w Afryce. Jak wygląda historia i burzliwe życie Stefanie Powers?
[Ostatnia publikacja na VUŻu: 19.10.2024 rok]
Stefanie Powers: miała wszystko, by zrobić wielką karierę
Stefanie Powers to tak naprawdę Stefania Zofia Federkiewicz, urodziła się w 1942 roku w Los Angeles. Jej rodzice rozwiedli się, gdy była dzieckiem. Swojego ojca Stefanie prawie nie wspomina, a jeżeli, to jako człowiek, który wprowadzał w jej dzieciństwo napięcia i nieszczęścia. Porzucił jej mamę i dwójkę rodzeństwa. Zawsze natomiast była blisko matki Julie, która urodziła się w rodzinie polskich katolików. Mama aktorki zmarła w wieku 96 lat, jako Julia Powers. Obie zmieniły nazwisko uznając, że anglojęzyczne - Powers, ułatwi im pracę i karierę. U Stefanie szybko zauważono zdolności aktorskie, miała urodę, świetną figurę. Jako 16-latka podpisała kontrakt z wytwórnią „Columbia”.
Miała wszystko, by zostać gwiazdą, przynajmniej tej miary, co jej koleżanka Linda Evans. Zagrała wiele ról w lepszych i gorszych filmach. Była jedną z kandydatek do głównej roli w słynnym musicalu „West Side Story” z 1961 roku. Ale ostatecznie jej nie dostała. Zagrała za to w „McLintock” u boku samego Johna Wayne’a. Spełniła się jako aktorka telewizyjna. Bardzo podobała się w serialu „The Girl from UNCL”, a potem w serialu detektywistycznym „Hart to Hart”, którego bohaterami była para - milioner i dziennikarka. Wspólnie rozwiązywali w wolnych chwilach kryminalne zagadki. W pamięci widzów zapisała się także jako zmysłowa Dottie w filmie „Ucieczka na Atenę” z 1979 roku. Pisano o niej w Hollywood, że traktuje aktorstwo z wielkim spokojem, głównie jako sposób na zarabianie pieniędzy. Była zawsze lubiana i ceniona. Po serialowych rolach zaznała wielkiej sławy.
Zobacz też: Mówiono, że była idealną kandydatką na żonę dla Janusza Gajosa. Nigdy mu nie wybaczyła, że ją zostawił
Stefanie Powers: ukochany zmienił jej życie
W 1972 roku na balu sylwestrowym poznała cenionego aktora Williama Holdena - znanego z takich hollywoodzkich klasyków filmowych, jak „Bulwar Zachodzącego Słońca”, „Sabrina”, „Dzika banda”, „Most na rzece Kwai”. Miał niesamowity urok, Gloria Swenson mówiła, że potrafił rozkochać w sobie każdą kobietę. Ze Stefanie spotkali się po roku od tamtego Sylwestra, przypadkiem w księgarni. Powers przeglądała książkę o Afryce, Holden zainteresowł się tym, bo kochał Afrykę i jeździł tam.
Znana była historia, jak William Holden upolował antylopę. Patrząc na jej długą szyję i piękne oczy, powiedział: „Zabiłem Audrey Hepburn”. Zresztą aktor podczas kręcenia filmu „Sabrina” związał się z Audrey Hepburn. I być może ten romans zakończyłby się małżeństwem, ale Audrey dowiedziała się, że William Holden jest po zabiegu wazektomii i nie będzie miał dzieci.
Stefanie chciała wyleczyć partnera z alkoholizmu
William Holden był starszy od Stefanie o 24 lata, gdy się poznali był 56-letnim panem, którego kariera dobiegała końca. A kiedyś nazywano go Złotym chłopakiem Hollywood. Oboje ze Stefanie byli w innych związkach. Holden romansował na potęgę. Stefanie Powers zakończyła właśnie swoje pierwsze małżeństwo. Oboje zakochali się w sobie do szaleństwa. Stefanie wierzyła, że wyprowadzi ukochanego z alkoholizmu. Jego dzieci śmiały się z tego, mówiły: „Nie myśl, że przekonasz ojca, by przestał pić. Lepsi ludzie od ciebie próbowali i ponieśli porażkę”. Stefanie widywała swojego ukochanego w stanie takiego zamroczenia, że miał drgawki alkoholowe. Chciała jednak z nim być i ratować miłość swojego życia.
Miała w tym pomóc wspólna podróż do Afryki. Wspólnie zaangażowali się w ochronę dzikiej przyrody. Wyjechali do Kenii, zamieszkali na ranczu Williama Holdena, w Nanyuki. Mówili o sobie, że są bratnimi duszami. Byli szczęśliwsi żyjąc z dala od Hollywood niż wtedy, gdy pozowali na czerwonym dywanie. A jednak nie przetrwali razem, Holden zapijał się, Stefanie w końcu odeszła. „Pomimo różnicy wieku dzieliliśmy wiele tych samych zainteresowań”, mówiła po latach. „W ciągu sześciu z dziewięciu lat, które spędziliśmy razem, był trzeźwy. To był bardzo znaczący czas dla nas obojga”, wspominała. O śmierci byłego partnera Stefanie Powers dowiedziała się z mediów. W listopadzie 1981 roku William Holden zmarł w swoim domu w Santa Monica. Kompletnie pijany potknął się o dywanik i uderzył głową w kant stołu. Gdy go znaleziono, nie żył od czterech dni. Zdruzgotana Stefanie Powers wyznała: „Przez wieki byłam w żałobie”. Williama Holdena żegnało wiele gwiazd, także prezydent, a kiedyś aktor Ronald Reagan, który był jego przyjacielem.
Stefanie Powers to dzięki związkowi z Williamem Holdenem została ekolożką i aktywistką
Przez pamięć dla ukochanego aktorka założyła fundację im. Williama Holdena dla ratowania ginących gatunków afrykańskiej fauny. Co roku tysiące młodych ludzi wyjeżdżają do Kenii, by uczyć się o zwierzętach i ekologii. Prowadzenie organizacji, zbieranie pieniędzy, organizowanie warsztatów stało się głównym zajęciem aktorki i jej teamu. Poza tym Stefanie Powers promuje zdrowy tryb życia. W telewizji prowadzi programy o zachowaniu właściwej sylwetki. Na pytania dziennikarzy o to, jak jej samej udaje się zachować dobry wygląd, odpowiada: „dobre geny”. I dodaje skromnie: „Nie jestem olśniewająca. Ava Gardner, Lana Turner i Elizabeth Taylor — one oczarowywały ludzi. Ja jestem przyziemna”.
W 1993 roku Stefanie Powers wyszła za mąż za francuskiego arystokratę, urodzonego w Wersalu Patricka Houitte de La Chesnais. Byli razem sześć lat. Potem stworzyła związek z audytorem Tomem Carrollem, który trwał aż do jego śmierci w 2014 roku. W 2009 roku aktorka przeszła operację płuc z powodu nowotworu. Stefanie Powers nigdy nie była w Polsce, ale podczas spotkania w polskim konsulacie, w 2015 roku, powiedziała: „Mam polskie korzenie i jestem z tego niezwykle dumna. W naszym domu zawsze pielęgnowano polskie tradycje i jadano polskie potrawy”.