Reklama

Chociaż Sinéad O’Connor znana jest głównie ze swojego niezwykłego głosu i kontrowersyjnych poglądów, miała również zupełnie inne oblicze. Na świecie przywitała aż czwórkę dzieci: trzech synów i jedną córkę. Jaką matką była legendarna wokalistka?

Reklama

Sinéad O’Connor miała 4 dzieci. Każde miało innego ojca

Sinéad O’Connor pierwsze dziecko, syna Jake’a przywitała na świecie jako owoc związki z producentem muzycznym Johnem Reynoldsem w czerwcu 1987 r. Ich związek nie przetrwał jednak próby czasu. Sama relacja wokalistki z synem również wydawała się burzliwa. W 2015 r. Jake, który został kucharzem, doczekał się dziecka z ówczesną dziewczyną. To wydarzenie sprawiło, że spełniło się jedno z marzeń jego mamy: „Zawsze chciałam być babcią. Właściwie to jedyny powód, dla którego mam dzieci” zażartowała w jednym z postów na Facebooku.

Piosenkarka doczekała się tylko jednej córki. Roisin narodziła się w 1996 r. ze związku wykonawczyni „Nothing Compares 2 U” z irlandzkim dziennikarzem Johnem Watersem. Para nigdy nie wzięła ślubu, a co więcej, rozstała się jeszcze przed przyjściem na świat ich wspólnego dziecka. Przez trzy lata walczyli o prawa o jej opiekę, jednak w 1999 r. Sinéad zgodziła się, aby zamieszkała z ojcem. Chociaż Roisin odziedziczyła po mamie talent muzyczny, nie poszła jej śladami i zamiast tego została cukiernikiem. „Kiedyś bałam się, że wejdzie do branży muzycznej, bo myślałam, że potraktują ją tak, jak mnie” mówiła wokalistka, oraz dodała: „Nie chciałem tego”. Publicznie wystąpiły razem zaledwie kilka razy, w tym raz w jednej z islandzkich telewizji.

Czytaj także: Córka Juliusza Machulskiego współpracowała z ojcem. Dzięki niemu zrozumiała, co chce robić w życiu

Kilka miesięcy przed śmiercią Sinéad O’Connor pochowała syna

Artystka i pisarka została mamą po raz trzeci w 2004 r. Wtedy narodził się Shane, którego ojcem był irlandzki piosenkarz folkowy, Donal Lunny. „To jeden z tych, który ciągle powtarza, że chce zostać muzykiem” mówiła piosenkarka. „To genialny specjalista od słów. Kiedy miał 8 lat, wysłano go do specjalnej organizacji, która oceniła jego intelekt i stwierdziła, że mówi jak 16-latek” dodała. Shane pragnął zostać raperem. Niestety w styczniu 2022 piosenkarka umieściła w internecie smutną informację o śmierci zaledwie 17-letniego syna. „Mój piękny syn, Nevi’im Nesta Ali Shane O’Connor, światło mojego życia, postanowił dzisiaj zakończyć swoje ziemskie zmagania i jest teraz z Bogiem” napisała Sinéad na Twitterze. „Niech spoczywa w pokoju i niech nikt nie idzie za jego przykładem. Moje dziecko. Tak bardzo cię kocham. Proszę o spokój” pisała. Jej syn zakończył swoje życie po ucieczce ze szpitala, w którym był nadzorowany z powodu myśli samobójczych.

Najmłodszego syn Sinéad O'Connor, Yeshua, urodził się w 2006 r. ze związku wokalistki z Frankiem Bonadio i w dniu śmierci mamy miał zaledwie siedemnaście lat. W dzieciństwie wykazywał takie same talenty, jak jego starsze rodzeństwo: cukiernicze i muzyczne. „Gra na pianinie niesamowicie, a także ma niesamowity głos” mówiła w 2021 r. jego mama. Wyznała także, że jej najmłodsza pociecha marzyła wtedy o pójściu na studia w Stanach Zjednoczonych.

sinead o'connor/ twitter.com

Czytaj też: Michał Koterski wygrał z uzależnieniami dzięki Bogu. "Mogę wam powiedzieć, że są to najlepsze lata mojego życia"

Sinéad O'Connor nigdy nie pogodziła się ze śmiercią syna

Chociaż piosenkarka miała całą gromadkę dzieci, łączyły ją z nimi bardzo różne uczucia. Z najstarszym synem często się spierała, nawet publicznie poprzez posty na Facebooku. Najmłodsze z dzieci wydawało się być natomiast jej oczkiem w głowie. Z pewnością dużą rolę grał tutaj jej wiek, w którym witała na świecie swoje dzieci, a także jej stan psychiczny. Nie jest tajemnicą, że przez lata zmagała się z traumą oraz depresją, które były rezultatem bardzo trudnego dzieciństwa, którego sama doświadczyła.

Sinéad nigdy nie pogodziła się ze śmiercią Shane'a. Tuż po jego pogrzebie została eskortowana do szpitala po tym, jak wyraziła chęć zakończenia własnego życia. „Rujnuję wszystko, czego się dotknę. Zniszczyłam swoją rodzinę. Moje dzieci nie chcą mnie znać. Jestem g*****ną osobą. A wy wszyscy myślicie, że jestem wspaniała tylko dlatego, że umiem śpiewać. Nie jestem”, żaliła się. „Ludzie złamali mi serce i mnie zabili. Ale nie umarłam. Próbowali mnie pogrzebać, ale nie zdawali sobie sprawy z tego, że jestem ziarnem”, napisała wówczas dramatycznie, zaś jej fani drżeli o jej los. Na szczęście otrzymała fachową pomoc, rozpoczęła również proces leczenia. Bardzo trudny i żmudny. Później przepraszała za swoje zachowanie i serię niepokojących tweetów. „Przepraszam za to, co wczoraj napisałam na Twitterze. Jestem bardzo smutna. Mój syn był miłością mojego życia. [...] Bez syna jestem zrujnowana”, pisała w usuniętych postach. Wokalistka była pod opieką lekarza i specjalistów, którzy dbali o jej zdrowie i życie. Niestety 26 lipca 2023 r. media obiegła wieść, że legendarna irlandzka artystka nie żyje. Nie ujawniono przyczyny jej śmierci.

Zobacz także: Władysław Szpilman na pierwszym miejscu zawsze stawiał rodzinę. Młodszy z synów poszedł w jego ślady

Jeśli i ty zmagasz się z myślami samobójczymi, zadzwoń pod telefon 800702222 do Centrum Wsparcia dla Osób w Kryzysie Psychicznym. Tak zostanie Ci udzielona fachowa pomoc. Linia działa całodobowo.

David Corio/Redferns/Getty Images
Reklama

Sinéad O'Connor, 2012 rok

Reklama
Reklama
Reklama