W 2011 roku Barack Obama i jego żona, Michelle, przybyli do Pałacu Buckingham i złożyli wizytę samej królowej Elżbiecie II. Kanclerz skarbu wyjawił ukrywane szczegóły tego spotkania... Okazuje się, że byłemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych zdarzyło się wówczas popełnić sporo gaf, a w pewnym momencie monarchini podobno nawet chciała wyprosić go z bankietu! Co się stało podczas spotkania władczyni z Barackiem Obamą?
Wizyta Baracka Obamy u królowej Elżbiety II w 2011 roku
Barack Obama wraz z żoną Michelle gościli u królowej Elżbiety II na oficjalnych bankiecie w Pałacu Buckingham w 2011 roku. Wielu wspomina, że ten wieczór dla królowej był równie zaskakujący co dla samego prezydenta USA. Monarchini wyprawiła dla gościa uroczystą kolację. I tak Barack Obama ubrany w elegancki frak zaprezentował się u boku monarchini podczas tego wieczoru. Chcąc podziękować gospodyni wieczoru za tak niezwykłe ugoszczenie jego osoby, po jej przemówieniu podniósł kieliszek, by wznieść toast na cześć Jej Królewskiej Mości.
Jak wspomina Łukasz Walewski w książce Przywitaj się z królową. Gafy, wpadki, faux pas i inne historie ówczesny prezydent USA swoją przemowę zaczął od słów: „Panie i panowie, proszę, wstańcie ze mną i podnieście kieliszki w toaście za Jej Wysokość Królową…”. Te słowa zdawały by się idealne na koniec toastu, więc w tym momencie orkiestra uznała, że prezydent skończył, i zaczęła grać hymn narodowy Wielkiej Brytanii. Obama ciągnął jednak dalej, tak jakby nie wychwycił pierwszych taktów melodii, które zgrały się z jego kolejnym zdaniem: „…za witalność wyjątkowych relacji między naszymi narodami i jak pisał Szekspir: » Ta błogosławiona niwa, ta ziemia, to królestwo, ta Anglia!« Za królową”…”, czytamy.
Czytaj też: Wielka Brytania. Księżna Kate zdecydowana na czwarte dziecko. Książę William dał się w końcu namówić?
Wpadki Baracka Obamy na spotkaniu z brytyjską królową
Podobno w czasie wygłaszania przemowy Obamy zakłopotana królowa kilkukrotnie próbowała zwrócić jego uwagę na nieodpowiednie zachowanie, rzucając mu wymowne spojrzenia. To jednak nie wszystko. „Kiedy Obama skończył, odwrócił się do królowej i chciał stuknąć się z nią kieliszkiem. I to wyglądało komicznie, bo królowa nie odwróciła się do niego. Nieporuszona czekała na koniec hymnu, tak jak i nieruchomo na stole stały kieliszki jej i wszystkich pozostałych gości. Ponieważ zwyczaj nakazuje okazać najwyższy szacunek, gdy odgrywany jest hymn narodowy. Obama zrozumiał swój błąd i słusznie dał za wygraną, odstawiając swojego szampana. Dopiero gdy wybrzmiały ostatnie takty hymnu, królowa z politowaniem podniosła kieliszek, a nagranie ukazujące to zabawne faux pas obiegło cały świat. Sam Obama próbował obrócić tę niewygodną dla niego sytuację w żart, podsumowując, że orkiestra zrobiła mu świetny podkład”, pisze Walewski.
Po jedenastu latach od tego wydarzenia ówczesny kanclerz skarbu, George Osbourne, ujawnił, że nie była to jedyna wpadka prezydenta. Były kanclerz zdradził, że królowa Elżbieta II wyszeptała mu na ucho prośbę, by dyskretnie zasugerował Barackowi Obamie, że wieczór powoli dobiega końca: „Czy mógłbyś powiedzieć prezydentowi, że jest już późno i ja chcę spać?”, miała powiedzieć do kanclerza.
Według Osbourne’a, Barack Obama świetnie się bawił - różnica czasu między Waszyngtonem, a Londynem to pięć godzin, więc gdy królowa odczuwała zmęczenie po intensywnym dniu, prezydent czuł jakby był dopiero wczesny wieczór. „O mój Boże, ja właśnie będę tą osobą, która będzie musiała iść i powiedzieć mu, żeby sobie poszedł”, taka myśl towarzyszyła kanclerzowi w tej chwili. Ostatecznie jednak nie wiadomo, czy zasugerowano prezydentowi, że wspólne świętowanie dobiega końca, bowiem polityk nie chciał ujawniać, jak skończyła się ta historia. Nie ma jednak wątpliwości, że zarówno dla Baracka Obamy, jak i dla samej królowej było to wydarzenie warte zapamiętania...
Zobacz także: Wielka Brytania. Co stanie się z końmi królowej Elżbiety II? Król Karol III podjął decyzję
