Reklama

Podczas gdy od kilku tygodni fanki „Seksu w wielkim mieście” zastanawiają się, kto w nadchodzącym sezonie serialu będzie partnerem bohaterki granej przez Sarah Jessikę Parker (plotki głoszą, że Mr Big trafi do więzienia za przestępstwa podatkowe, a Carrie złoży pozew o rozwód), na nowo rozgorzała dyskusja, czy jej związek z troskliwym i czułym Aidanem (John Corbett) był zdrowy, czy raczej toksyczny.

Reklama

Zobacz też:

Powrót singielek, czyli "Seks w wielkim mieście" dwadzieścia lat później

Aidan chciał przejąć kontrolę w związku?

Zwolennicy tej drugiej opcji przypominają już pierwszą randkę Aidana z Carrie, kiedy ten kategorycznie oświadcza jej, że nie będzie w stanie chodzić z kimś, kto pali papierosy. Oczywiście dobrze to świadczy o jego samoświadomości, ale jednocześnie, jeśli się uważniej nad tym zastanowić, może być pierwszym objawem tego, że Aidan, ma wielką potrzebę kontrolowania swojej dziewczyny. Próba przejęcia kontroli w związku nieraz może wyglądać niewinnie. Bywa, że przebiega pod hasłem dbania o własne granice – tak można byłoby też zinterpretować ultimatum postawione przez Aidana. Nieraz też może być mylnie interpretowana jako troska – szczególnie jeśli towarzyszą jej zdania typu: „To dla twojego dobra”, „Chcę tylko, żebyś była szczęśliwa” itd.

Scen, które świadczą o kontrolującej osobowości Aidana jest w serialu więcej, sama Carrie w jednym z odcinków narzeka w rozmowie z przyjaciółkami, że ma już dość wysłuchiwania pytań: „Gdzie byłaś? Z kim? Co robiłaś?”. Jako że w serialu wypowiada je sympatyczny bohater, któremu kibicujemy, nie postrzegamy ich jako kontrolujące, to Carrie wydaje nam się tą gorszą, a przynajmniej mniej zaangażowaną. Podobnie jest w prawdziwym życiu – jeśli nasz partner jest czuły i miły, jego próby kontrolowania naszego życia przez długi czas mogą być przez nas odbierane pozytywnie. Jeśli będziemy czuć zniecierpliwienie albo chęć ucieczki z relacji, to prędzej będziemy za to obwiniać siebie, a nie jego.

Fot. Alamy/BE&W, kadr z serialu "Seks w wielkim mieście”

Toksyczne milczenie to agresja

Jeszcze wyraźniej widać wady Aidana, kiedy po kilkumiesięcznym rozstaniu spowodowanym zdradą Carrie, bohaterowie wrócą do siebie i zamieszkają razem. Mimo „nowego otwarcia”, Aidana wciąż będzie przepełniała zazdrość o wcześniejszego partnera Carrie. Woli jednak karać ją milczeniem, udawać, że wszystko jest w porządku, unikać szczerej rozmowy – niż opowiedzieć partnerce o swoich trudnych emocjach. Takie zachowanie jest oczywiście typowe – ale raczej dla licealisty albo nawet dwudziestolatka, ale nie dla dojrzałego mężczyzny, który uważa, że jest gotowy na poważny związek, a nawet na małżeństwo! Skazana na domysły Carrie próbuje rozwiązać trudną sytuację, jednak jej starania cały czas zderzają się ze ścianą. Wzmacnianie poczucia winy u partnerki, ciągłe przypominanie jej o niegdyś popełnionym błędzie i stawianie siebie w roli ofiary to bardzo toksyczne sztuczki – i jednocześnie bardzo często stosowane w związkach.

Oczywiście na obronę Aidana można powiedzieć, że z natury jest milkliwy i introwertyczny. Jednakże to nie zmienia faktu, że jedyną drogą do wyjścia z kryzysu w związku jest rozmowa. Milczenie w takiej trudnej sytuacji zawsze wygląda na bierną agresję i próbę ukarania drugiej strony. Relacja z osobą, która reaguje w taki sposób na problemy, jest bardzo trudna i zamiast nas karmić i wzmacniać, pozbawia nas energii.

Przeczytaj także: Wady i zalety "cichych dni" w związku. Czy milczenie rozwiązuje konflikty?

Jak poznać, że twój partner jest toksyczny dla ciebie?

  • próbuje cię kontrolować na każdym kroku
  • zamiast wyjaśniać na bieżąco problemy, zamyka się w sobie
  • obwinia cię o wszystkie wasze problemy
  • stara się ciebie zmienić
  • zamiast wspierać cię, próbuje umniejszać twoje osiągnięcia i umiejętności
  • nie dba o twoje emocje i potrzeby.

Reklama

Autorka: Sylwia Niemczyk

Reklama
Reklama
Reklama