Teresa Lipowska o ostatnich godzinach życia Kłosowskiego: „Bardzo cierpiał”
Aktorka nie wierzy w śmierć przyjaciela
W poniedziałek poinformowaliśmy o śmierci Romana Kłosowskiego. Wybitny aktor odszedł w wieku 89 lat. Maliniak z Czterdziestolatka miał poważne problemy ze wzrokiem, przez co ostatnie miesiące spędził w domu opieki. Odwiedzała go tam Teresa Lipowska, która z aktorem przyjaźniła się blisko 60 lat! Dzień przed jego śmiercią serialowa Basia z M jak Miłość odwiedziła go w jednym z łódzkich szpitali. Dlaczego Kłosowski znalazł się tam?
Był w strasznym stanie
Aktor do szpitala trafił z powodu zapalenia płuc. „W niedzielne południe głaskałam go po ręku. Był już bardzo słaby, z bardzo marnym kontaktem. Ale wiem, iż wiedział, że jestem obok niego”, powiedziała Teresa Lipowska Super Expressowi. Dodała, że jeszcze pod koniec maja odwiedzała Kłosowskiego w ośrodku opieki i nic nie wskazywało na pogorszenie się jego stanu zdrowia.
„Półtora tygodnia temu odwiedziłam Romka w ośrodku opieki, w którym ostatnio przebywał. Tego dnia był w dobrej formie, normalnie rozmawialiśmy, pojechaliśmy wózkiem na spacer podczas którego Roman mówił mi wiersze. Potem pojawiło się zapalenie płuc, szpital...”, opowiadała aktorka.
„Gdy go ujrzałam, był w strasznym stanie. Bardzo cierpiał. Głaskałam go delikatnie. To było nasze ostatnie pożegnanie. Śmierć skróciła jego męki...”, mówiła tabloidowi Lipowska. Dodała, że przez wiele lat byli ze sobą bardzo blisko i czuje ulgę, że towarzyszyła mu w ostatnich chwilach. „Nie wierzę, że Roman umarł. Nie wierzę, bo on zawsze będzie dla mnie żył”, kończy Lipowska.