Reklama

Dla wielu do dziś pozostaje autorytetem moralnym i etycznym. Niestety, po ponad pół wieku od jego śmierci na jaw wyszły fakty, które rzucają cień na reputację Martina Luthera Kinga. Jego biograf, Dawid Garrow, ujawnił, że laureat Pokojowej Nagrody Nobla i działacz na rzecz zaprzestania segregacji rasowej w USA miał ponad 40 kontaktów pozamałżeńskich i brał udział w orgiach. Ponadto był świadkiem gwałtu, w trakcie którego „miał jedynie dawać rady przyjacielowi i śmiać się głośno”. W posiadaniu sensacyjnych, utajnionych póki co dokumentów, jest FBI.

Reklama

Martin Luther King brał udział w orgiach, przyglądał się gwałtowi

Dawid Garrow, który z zawodu jest historykiem i najbardziej znanym na świecie biografem Martina Luthera Kinga twierdzi, że dowody w tej sprawie nie zostaną ujawnione wcześniej niż po 2027 roku. Udało mu się jednak dotrzeć do części dokumentów. Jego artykuł na ten temat został opublikowany w maju 2019 roku w gazecie Standpoint. Obraz, który się z niego wyłania, szokuje. Uważany do tej pory za przykładnego męża i ojca pastor, który przyczynił się do zniesienia segregacji rasowej w Ameryce, miał mieć 45 kontaktów seksualnych z kobietami, zabiegał również o stosunki z prostytutkami.

Te najbardziej bulwersujące fakty dotyczą brania przez laureata Pokojowej Nagrody Nobla z 1964 roku udziału w orgiach. Jedna z nich szczególnie przyciągnęła uwagę autora publikacji. Gdy kobieta, która przebywała na miejscu stwierdziła, że nie ma ochoty na seksualne igraszki, Martin Luther miał ją przekonywać i zachęcać, używając argumentu „przecież to pomoże ocalić twoją duszę”.

Według tych sensacyjnych informacji, Martin Luther King był także świadkiem gwałtu, jakiego w hotelowym pokoju dokonywał na jednej z parafianek jego przyjaciel, Logan Kirs. Jedyną reakcją pastora był „śmiech oraz udzielanie rad koledze”. Obecni w pobliżu agenci FBI nie zareagowali, mimo że wiedzieli o dramacie, który rozgrywa się tuż obok nich.

Czytaj też: Zgwałcona, porzucona przez ojca, uzależniona od kokainy. Złamane życie Demi Moore

getty images

FBI przekazało bulwersujące dokumenty Kingowi

Okazuje się, że FBI obserwowało kaznodzieję i przywódcę ruchu na rzecz zniesienia segregacji rasowej w Ameryce przez 12 lat w obawie przed tym, że jego działalność może spowodować destabilizację kraju. Co więcej, mieli poinformować Martina Luthera Kinga, że skandale o podłożu seksualnym z jego udziałem pozostaną w ich dokumentach na zawsze. „W tym piśmie działaczowi zaproponowano popełnienie samobójstwa, zanim cały świat dowie się o jego przestępstwach”, czytamy w serwisie Sputniknews.

Autor sensacyjnego artykułu, Dawid Garrow, podkreśla jednak, że sprawa wymaga gruntownego przebadania i bliższego przyjrzenia się wszystkim dokumentom z archiwum FBI. Bez tego nie można wydawać pochopnych opinii na ten temat. Prawdą jest jednak, że Martin Luther King miał jeszcze za życia zwierzyć się współpracownikom z SCLC, że jest człowiekiem ulegającym pokusom...

Czytaj także: Tak dziś wygląda grób Krzysztofa Krawczyka. Właśnie mija pierwsza rocznica śmierci artysty

Martin Luther King: życie prywatne. Żona, dzieci

W trakcie studiów doktoranckich w Bostonie przyszły laureat Pokojowej Nagrody Nobla poznał Corettę Scott, córkę farmera z Alabamy. Kształciła się ona m.in. w bostońskim konserwatorium muzycznym oraz na Antioch College. Między nimi szybko zaiskrzyło i już w grudniu 1952 roku Martin Luther King poprosił ukochaną o rękę. Został przyjęty i już pół roku później, 18. czerwca 1953 roku, pastor Martin Luther King senior udzielił synowi i jego wybrance ślubu.

Gdy ukończyli studia, przenieśli się na Południe i zamieszkali w Montgomery. Doczekali się czwórki dzieci: Yolanda Denise przyszła na świat dwa lata po ich ślubie, w 1955 roku, Martin Luther III w 1957 roku, Dexter Scott cztery lata później, zaś córka Albertine w 1963 roku. Uchodzili za zgodną, przykładną i kochającą się rodzinę...

Martin Luther King, 1966:

Reklama

akg-images/EAST NEWS

Reklama
Reklama
Reklama