Reklama

Syn Leszka Millera zmarł w nocy z 25 na 26 sierpnia. Jak ustaliła prokuratura, syn byłego premiera najprawdopodobniej popełnił samobójstwo. Jego córka już wcześniej twierdziła, że zamiarach jej ojca wiedziała jego partnerka, Katarzyna. Teraz Monika Miller w mocnych słowach wprost obwinia ją o śmierć Leszka Millera Juniora.

Reklama

Monika Miller obwinia partnerkę ojca o jego śmierć

Od czasu samobójczej śmierci Leszka Millera Juniora w mediach pojawiło się wiele informacji związanych ze śmiercią mężczyzny. Wiadomo, że to jego partnerka odnalazła ciało i była ostatnią osobą, która widziała go żywego. Para była w tym samym domu, lecz po sprzeczce spała w oddzielnych pokojach.

W momencie, kiedy jej ojciec odebrał sobie życie, Monika była razem z dziadkami na wakacjach w Grecji. Tragiczne wieści nimi wstrząsnęły. W rozmowie z Wirtualną Polską Monika Miller zapewnia, że wcześniej nic nie wskazywało na to, że Leszek Miller Junior ma choćby myśli samobójcze. Teraz jest zdania, że wiedziała o tym jego partnerka, nie poinformowała o tym jednak rodziny i nie szukała dla niego pomocy. Monika Miller ma o to ogromy żal i obwinia ją o śmierć ojca: „Tak, obwiniam ponieważ ona twierdzi, że cały czas wiedziała o zamiarach mojego taty, ale nikomu nic nie powiedziała, ani nikogo nie ostrzegła”, powiedziała w wywiadzie.

Pogrążona w rozpaczy rodzina nie chciała, aby partnerka zmarłego przyszła na jego pogrzeb. Mimo to, zjawiła się tam. „Nikt jej tam nie chciał. Ponieważ ona jest przyczyną tego tragicznego zdarzenia. Była tam”, komentuje jej obecność Monika Miller.

Reklama

Zarówno były premier Leszek Miller, jak i jego wnuczka chcą, by Katarzyna zniknęła z ich życia. Monika podobnie jak jej dziadek uważa, że czas nie leczy ran, a jedynie pozwala przyzwyczaić się do tego, co się wydarzyło. Niedługo po tragedii Monika Miller musiała wrócić do pracy, ponieważ trwały zdjęcia do jej filmowego debiutu. Nie było to dla niej łatwe doświadczenie, lecz nie chciała z niego rezygnować. „Praca bardzo pomaga mi odciąć się od rzeczywistości i na chwilę zapomnieć o tym wszystkim. Miałam parę załamań nerwowych w trakcie kręcenia, ale nauczyłam się sobie z tym radzić. Nie chciałabym rezygnować z ważnych szans, które dostaje w życiu, nawet w obliczu najstraszniejszych tragedii”, wyznała w rozmowie z WP.

Andrzej Iwanczuk/Reporter, East News
Instagram
Reklama
Reklama
Reklama