Reklama

Pogłoski na ten temat nie milkną od 25 czerwca 2009 roku, czyli od momentu śmierci Michaela Jacksona. Muzyk, multimilioner i tancerz od lat oskarżany jest o upozorowanie własnego zgonu. Teraz ową teorię potwierdzili podobno hakerzy z Anonymous. Jaka jest prawda?!

Reklama

Czy Michael Jackson żyje?

Na fali protestów w USA spowodowanych śmiercią uduszonego przez policjanta Afroamerykanina, George’a Floyda, grupa znanych hakerów Anonymous powróciła. Zapowiedzieli oni ujawnienie nazwisk osób zamieszanych w przestępstwa seksualne popełnione przez Jeffreya Epsteina, a także przedstawienie dowodów na to, że brytyjska rodzina królewska zleciła zabójstwo księżnej Diany. Dodatkowo na Twitterze pojawiła się informacja, że Michael Jackson tak naprawdę żyje, a 11 lat temu upozorował własną śmierć.

Pogłoski na ten temat pojawiają się od wielu lat. Choć według oficjalnych informacji powodem śmierci Michaela Jacksona było zatrzymanie akcji serca spowodowane błędami lekarskimi i uzależnieniem od silnych leków przeciwbólowych, od 2009 roku był on podobno widziany m. in. w Danii, Norwegii, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii oraz Szwajcarii. Kilka lat temu głośno było również o fotografii opublikowanej przez córkę wokalisty, na której zdaniem niektórych widać było żywego Michaela – siedem lat po jego śmierci. Dodatkowo ponoć na ujawnionych na YouTube nagraniach z momentu, gdy do domu artysty wezwano karetkę, w tle słychać głos Jacksona.

Za fanami teorii spiskowej przemawiał także pamiętnik króla popu ujawniony niedługo po jego śmierci. Pisał w nim: „Muszę odpocząć od tego gwaru, będę miał "zawał serca" i potem wrócę w święta, albo może lepiej w Nowy Rok i będzie prawdziwy Thriller”. Mówi się, że w taki sposób chciał uniknąć spłacenia wielkich długów, zamieszania odnośnie molestowania nieletnich, a także zapowiadanej trasy koncertowej, która, jak sądził, będzie dla niego zbyt wyczerpująca.

Teraz media obiegł post na Twitterze grupy Anonymous. Okazało się jednak, że jest on... nieprawdziwy. Nie pochodzi on z konta hakerów, a ludzi, którzy się pod nich podszywają. Organizacja zdementowała ową informację, jednak mimo tego nie uspokoiła dyskusji fanów...

A wy myślicie, że król popu tak naprawdę żyje?

Reklama

Michael Jackson w 2005 roku

Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama