Reklama

Nagła śmierć Marilyn Monroe wciąż budzi wątpliwości. Powstało już wiele teorii spiskowych na ten temat, ponieważ mało kto wierzy, że słynna aktorka odebrała sobie życie. Uważa się, że była ofiarą morderstwa, w które zaangażowane były amerykańskie służby specjalne i bracia Kennedy, z którymi łączyła ją dość bliska znajomość. Już za kilka dni ukaże się książka, która może być dowodem na to, że ta teoria jest prawdziwa – według autora, zabójcą Marilyn Monroe był Robert Kennedy, rodzony brat Johna F. Kennedy’ego.

Reklama

Tajemnicza śmierć Marilyn Monroe

Jak wspominała gospodyni Monroe, Marilyn nie czuła się dobrze w dniu swojej śmierci, dlatego wcześnie udała się do swojej sypialni. Eunice Murray zaniepokoiła się dopiero o trzeciej w nocy, kiedy zauważyła, że światło w pokoju gwiazdy wciąż się pali. Próbowała się do niej dostać, ale jej się nie udało. Zadzwoniła do osobistego psychoanalityka aktorki, Ralpha Greensona, prosząc o pomoc. To on znalazł ciało – aktorka leżała na swoim łóżku ze słuchawką od telefonu w dłoni. Według oficjalnego raportu toksykologicznego, przyczyną jej śmierci było przedawkowanie środków nasennych, czyli ostre zatrucie barbituranami.

Odejście Marilyn Monroe dało początek wielu teoriom spiskowym. Niektóre z nich nawiązują do romansu aktorki z ówczesnym prezydentem USA, Johnem F. Kennedym. Pogłoski o ich zażyłej relacji pojawiły się w 1962 roku, kiedy ikona Hollywood zjawiła się na urodzinach polityka i zaśpiewała mu „Happy Birthday, Mr. President” głosem „pełnym erotyzmu” – jak opisywali to dziennikarze, którzy byli świadkami występu.

Jeszcze w 2014 roku dziennikarze Jay Margolis i Richard Buskin stwierdzili: „Robert Kennedy zabił Marilyn Monroe”. Teorię opisali dość dokładnie w swojej książce „The Murder of Marilyn Monroe: Case Closed”. Jak stwierdzili, aktorka wiedziała za dużo o rodzinie Kennedych i miała zamiar ujawnić niewygodne informacje. Jednak według ustaleń śledczych, Bobby Kennedy zlecił „uciszenie” gwiazdy, ale jej nie zabił – to psychiatra Monroe miał podać jej śmiertelną dawkę leku. Nowe dowody wskazują, że okoliczności zdarzenia byłe inne.

Zobacz też: Marilyn Monroe popełniła samobójstwo, czy jej tragiczna śmierć nie była przypadkiem?

Fragmenty książki „Bombshell: The Night Bobby Kennedy Killed Marilyn Monroe”, której autorami są Mike Rothmiller (detektyw i były policjant) oraz Douglas Thompson, opublikował Daily Mail. Rothmiller przyznał, że milczał przez kilkadziesiąt lat, ponieważ obawiał się konsekwencji – ale postanowił opowiedzieć prawdę.

Baron/Hulton Archive/Getty Images

Śmierć Marilyn Monroe. Nowe fakty w sprawie

Według Rothmillera, to Robert Bobby Kennedy zabił ikonę Hollywood. Polityk został nazwany „mordercą Marilyn Monroe” w ściśle tajnych aktach policji. Znalazły się w nich także zeznania aktora Petera Lawforda, który miał wyznać, że był świadkiem morderstwa. To on opowiedział, co działo się feralnej nocy.

Według Lawforda, Marilyn i Bobby byli kochankami. „Często się widywali, chociaż nie było to opłacalne dla Bobby’ego. [...] Monroe zapisywała wszystko w swoim małym czerwonym pamiętniku”, opowiadał. Krótko przed śmiercią Marilyn znalazła się na wystawnym przyjęciu w Nowym Jorku. Dobrze się bawiła z Bobbym, ale po imprezie udała się do hotelowego pokoju Johna F. Kennedy’ego. Następnego dnia odebrała telefon, że popełniła błąd i już nigdy nie spotka się z prezydentem. Miała przed sobą jeszcze trzy dni życia.

Zobacz też: Biografia ujawnia szokujące informacje. Marilyn Monroe była w ciąży z Kennedym?!

Dokumenty obciążające Roberta Kennedy’ego znalazły się w archiwach Departamentu Policji Los Angeles, w teczce rodziny Kennedych, i były bezpośrednio połączone ze sprawą Monroe. Rothmiller wyjaśnił, że po raz ostatni widział je w 1987 roku, kiedy wydział przestępczości zorganizowanej przejął nad nimi kontrolę.

Keystone Features/Getty Images

Robert Kennedy zabił Marilyn Monroe?

Były policjant skrupulatnie zapisywał swoje wnioski i ustalenia, miał również dostęp do „Dziennika Marilyn Monroe”. Gwiazda wiedziała, że odwiedzi ją Bobby. „Nie wiem, czy tego chcę”, pisała 3 sierpnia. Z zapisków gwiazdy wynikało, że Kennedy „będzie jej mężem”, chociaż polityk był wtedy żonaty i miał siedmioro dzieci. Jak pisała, był „lepszy od Johna”. „Kocham go. John nie dzwonił. Dzwonił Bobby”, brzmi jedna z notatek.

Według Rothmillera, w pamiętniku były również wpisy, w których Monroe przyznaje, że ​​bracia Kennedy ją wykorzystywali. „Opowiem o nas wszystkim”, groziła na piśmie. Po tej groźbie Bobby Kennedy postanowił działać. Poprosił Petera Lawforda o wsparcie i udał się do domu Monroe. Chciał, aby oddała mu pamiętnik, ale aktorka wpadła we wściekłość i chwyciła nóż kuchenny. Lawford wyprowadził polityka na zewnątrz.

Zgodnie z zeznaniami Lawforda, próbował ją uspokoić, kiedy Kennedy przeszukiwał dom. Po kolejnej kłótni polityk stwierdził, żeby „lepiej zamknęła usta”, po czym poszedł do kuchni. Lawford zauważył, że Bobby nalewa jej szklankę wody i coś w niej miesza, ale pomyślał, że to środek uspokajający. Kiedy aktorka wypiła to, co podał jej Kennedy, położyła się na łóżku. Po jakimś czasie przestała się odzywać i ruszać, później także oddychać. Bobby zignorował pytanie o zawartość szklanki. „Zostaw ją w spokoju”, miał powiedzieć.

Kennedy i Lawford udali się na lotnisko, kiedy w domu gwiazdy pojawili się agenci. Według Rothmillera, to oni pozbyli się dowodów i znaleźli pamiętnik aktorki. Były policjant zasugerował w swojej książce, że Bobby podał Marilyn truciznę wojskową, którą sam otrzymał od CIA.

Zobacz też: Po śmierci Marilyn Monroe nie przypominała siebie z plakatów. Potwierdza to jej ostatnie zdjęcie

Pamiętnik Marilyn Monroe dawno zniknął, a najważniejsi świadkowie tej sprawy nie żyją. Czy śmierć ikony Hollywood rzeczywiście nie była przypadkiem? Czy Bobby Kennedy był mordercą? To kolejna teoria, która budzi emocje fanów legendarnej aktorki. Wydaje się jednak, że nigdy nie poznamy całej prawdy.

Źródło: Daily Mail, Onet

Frank Povolny/Twentieth Century Fox/Sunset Boulevard/Corbis via Getty Images

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama