Michaela Jacksona nie ma już z nami blisko dekadę, a oskarżenia piosenkarza o molestowanie dzieci wciąż powracają. Tym razem ma to związek z premierą czterogodzinnego dokumentu Leaving Neverland, w który wypowiadają się prawdopodobne ofiary króla popu: James Safechuck i Wade Robson. Po obejrzeniu filmu córka artysty Paris załamała się. A co o produkcji sądzi brat Michaela?
Jermaine Jackson o dokumencie Leaving Neverland
Kiedy kilka dni temu podczas trwającego festiwalu filmowego Sundance 2019 premierę miał nowy dokument o Michaelu Jacksonie , fani gwiazdora wstrzymali oddech. Podobnie jak rodzina artysty, która po usłyszeniu o tym, że przebieg filmu skupia się na ponownych oskarżeniach Michaela o pedofilię, wydała oświadczenie, w którym wyrazili wściekłość i oburzenie. Ich zdaniem publiczny lincz zmarłego krewnego jest sytuacją nie do zaakceptowania.
Gorzkich słów producentom dokumentu nie szczędził też jeden z braci Michaela Jacksona, Jermaine, który z Królem Popu był członkiem Jacksons 5. „Nie było żadnych wiarygodnych dowodów. Nic tam nie było, a nasza rodzina jest już tym zmęczona. Dajmy mu już odpocząć”, powiedział mając na myśli Michaela. „Zrobił bardzo wiele dla świata, niech wreszcie odpocznie. Powiem Wam tylko, że w tym filmie nie ma ani ziarenka prawdy. […] Żyjemy w czasach, kiedy każdy może mówić cokolwiek mu ślina na język przyniesie i przyjmuje się to od razu za prawdę”, dodał Jermaine Jackson w programie Good Morning Britain.
Przy okazji brat Michaela Jacksona przypomniał, że jeden z bohaterów dokumentu, Wade Robson, 14 lat temu w trakcie procesu powiedział przed sądem, że wokalista go nie molestował. Tym samym stanął w jego obronie, czym dołożył cegiełkę do uniewinniającego wyroku. „Ludzie bardziej chcą wierzyć w ten dokument, niż w to, co w przeszłości powiedziano pod przysięgą przed sędziami”, powiedział Jermaine.
Czy dokument zbulwersuje cały świat? Jego telewizyjna premiera została zapowiedziana przez HBO. Niestety nie znamy jeszcze daty emisji… Do tej pory może się w sprawie wiele wydarzyć.
